Przed sezonem Maciej Lubiak zdecydował się zamienić współczesne, wyczynowe rajdówki na kilkudziesięcioletnie Porsche 911 SC i startować w mistrzostwach historycznych, by poczuć emocje, jakie wywołuje jazda „analogową” rajdówką. Początki sezonu nie były jednak łatwe.
Problemy z samochodem powodowały, iż ambicje Lubiaka i jego pilota – Grzegorza Dachowskiego – nie zostały zaspokojone. Tak było aż do Marma 33. Rajdu Rzeszowskiego (8-10 sierpnia), a więc czwartej rundy Millers Oils HRSMP, którą Lubiak z Dachowskim zdecydowanie wygrali.
Już przed podkarpacką rundą mistrzostw było jasne, iż punkty wywiezione z Rzeszowa będą jeszcze ważniejsze w kontekście walki o czołowe pozycje w klasyfikacji generalnej, jak i w poszczególnych kategoriach Millers Oils HRSMP. Wszystko za sprawą skrócenia kalendarza spowodowanego odwołaniem Rajdu Wisły. Tym samym liczba rund, w których stawka kierowców i pilotów w rajdówkach sprzed lat może powalczyć o punkty spadła z sześciu do pięciu.
Przed Marma 33. Rajdem Rzeszowskim w puli pozostawało łącznie 85 punktów. Na tę liczbę składało się 35 „oczek” po jakie można było sięgnąć na podkarpackich asfaltach i 50, które są do zdobycia w wieńczącym sezon Rajdzie Śląska (11-13 października).
Pewny punkt kalendarza
Rajd Rzeszowski to zawody, które są częścią historycznego czempionatu nieprzerwanie od 2018 roku. choćby w „covidowym” sezonie 2020 organizatorzy stanęli na wysokości zadania i przeprowadzili imprezę. Podkarpacie to „ziemia” Roberta Lutego. Trzykrotny mistrz HRSMP aż cztery raz był najszybszy w Rajdzie Rzeszowskim. Po jednym triumfie na swoim koncie mają Paweł Molgo, Grzegorz Olchawski i Maciej Lubiak, który dopisał swoje nazwisko do tej listy 10 sierpnia.
Zawody od wielu lat realizowane są w sprawdzonym formacie – od czwartku do soboty. Nie inaczej było w tym roku. W czwartkowe popołudnie zawodnicy mieli ostatnią okazję do sprawdzenia swoich rajdówek na odcinku testowym. Na trasie w miejscowości Niechobrz pojawiło się 12 załóg z Millers Oils HRSMP, a najszybsi byli Lubiak z Dachowskim (Porsche 911 SC).
Następnie kibice mogli z bliska zobaczyć legendarne konstrukcje uczestników historycznego czempionatu podczas ceremonii startu w galerii Millenium Hall w Rzeszowie. adekwatna rywalizacja ruszyła w piątkowe popołudnie. Na harmonogram pierwszego etapu składały się same podkarpackie „klasyki” – po dwa przejazdy oesów Blizianka (9,4 km) i Lubenia (24,55 km) oraz widowiskowa, rozgrywana już po zmroku próba na ulicach Rzeszowa (2,3 km). W zapętlonej i wydłużonej konfiguracji Lubeni oczywiście uwzględniono najbardziej charakterystyczne miejsce Rajdu Rzeszowskiego czyli przejazd przez bród w centrum miejscowości.
Z kolei na sobotę zaplanowano trzy próby, każdą pokonywaną dwukrotnie. Pętle otwierał oes Różanka (11,6 km). Po nim rywalizowano na zupełnie nowej próbie Brzostek (8,85 km), by przed serwisem zmierzyć się jeszcze na zapętlonym, blisko 20-kilometrowym odcinku Kołaczyce.
Do rywalizacji w przedostatniej rundzie cyklu przystąpiły 22 załogi. Uwzględniając uczestników pozostałych cykli, impreza przyciągnęła 94 duety. Najpopularniejszym samochodem w stawce Millers Oils HRSMP było Porsche 911, którym dysponowały trzy ekipy.
Tylny napęd, mocne tempo
Najlepiej zmagania na podkarpackich oesach rozpoczęli Lubiak z Dachowskim, najszybsi na otwierającym oesie. Tempem zaimponowali również goście z Węgier. Jadący Ładą 2107 duet Donat Fabian/Szabolcs Madarasz uzyskał drugi czas, zaledwie 0,4 gorszy od zwycięzców próby. Oesowe podium uzupełnili jeszcze Marek Suder i Marcin Kowalik (Ford Escort RS Cosworth).
Prawdziwym sprawdzianem była kultowa Lubenia (OS2, 24,55 km) – jeszcze trudniejsza ze względu na ulewę, która „wtrąciła się” w rywalizację. W zmiennych warunkach najlepiej poradzili sobie Filip Stopa i Rafał Ślęczka w BMW M3 E36. Za nimi uplasowali się Bartłomiej Madziara i Mateusz Pawłowski (Subaru Impreza 555, +1,2 s) – liderzy punktacji Millers Oils HRSMP. Trzeci rezultat wykręcili Lubiak i Dachowski, utrzymując prowadzenie w rajdzie.
Trzecia próba mogła dać nadzieję, iż tempo Lubiaka i Dachowskiego będzie do utrzymania przez resztę stawki. Drugą wizytę w miejscowości Blizianka z najlepszym czasem zakończyli Fabian i Madarasz, szybsi o 1,3 s od liderów generalki. Raptem 0,1 dłużej jechali Madziara z Pawłowskim.
Na drugim przejeździe Lubeni załoga biało-czarnego Porsche 911 SC była już jednak w trybie „pełnego uderzenia”. Lubiak i Dachowski pokonali Madziarę i Pawłowskiego o blisko 10-sekund. Stopie i Ślęczce odskoczyli o 17,7 s, a Suderowi i Kowalikowi o 18,2 s.
Lubiak i Dachowski zakończyli dzień triumfem na oesie w centrum Rzeszowa. Na 45-minutowy serwis zjeżdżali jako liderzy generalki i kategorii 3, z przewagą wynoszącą 18,5 sekundy, ale to nie był koniec emocji, bowiem czekał ich jeszcze jeden wyścig z czasem. W Porsche pękła obudowa skrzyni biegów, więc konieczna była wymiana przekładni. Ekipa Kumiega Racing stanęła na wysokości zadania i uzdrowiła rajdówkę Lubiaka.
Na drugim miejscu, pierwszym w klasie 5, etap zakończyli Madziara i Pawłowski, mając 18,7 s przewagi nad Suderem i Kowalikiem – trzecią załogą w stawce Millers Oils HRSMP.
Szybko przygodę z Marma 33. Rajdem Rzeszowskim zakończyli Piotr Kiepura i Mateusz Galle, którzy uszkodzili swoją Lancię Deltę Integrale 16V. – Niestety na prawym zakręcie uderzyliśmy lewym tylnym kołem w słupek. W efekcie przestawiliśmy zawieszenie, koło się skrzywiło. Postanowiliśmy jednak jechać do końca oesu. Na kolejnych metrach koło się wyprostowało, więc przyspieszyłem. Trafiliśmy na podbicie, po którym znowu felga stanęła bokiem, zarzuciło nam tył i było blisko dachowania. Na szczęście złapał nas miękki rów, ale to był dla nas koniec jazdy – tłumaczy Piotr Kiepura.
W kategorii 2 (rajdówki z lat 1970-75) po pierwszym etapie prowadzili Paweł Hoffman i Jakub Kaszuba, którzy na swoją domową rundę Millers Oils HRSMP wyciągnęli z garażu Saaba 96 V4 Rally. Zmaganiom w kategorii 4 (1982-90) przewodzili Piotr Zaleski z Piotrem Szadkowskim (Porsche 911 SC RS). Węgrzy byli najwyżej sklasyfikowanym duetem z klasy Open -2000, a w Open +2000 na czele tabeli widniały nazwiska Suder i Kowalik.
Ucieczka liderów
Drugi etap rozpoczął się od próby kontrataku w wykonaniu Madziary i Pawłowskiego, których „w kontakcie” trzymali jednak Lubiak i Dachowski, ustępując im na oesie Różanka (OS 6, 11,6 km) o zaledwie 1,4 s. Nowość w harmonogramie Rzeszowskiego, a więc próbę Brzostek (8,85 km) na swoje konto zapisali liderzy zawodów, oddalając się od rywali o kolejne 10 sekund. Świetną jazdę kontynuowali Węgrzy, autorzy drugiego czasu w OS 7. Załoga Łady 2107 była jednak dopiero szósta w tabeli za sprawą strat poniesionych jeszcze w piątek, na pierwszym przejeździe Lubeni. Po szóstym oesie do grona pechowców dołączyli Grzegorz Olchawski i Przemysław Bosek, których zawiodło sprzęgło w ich Audi Quattro S1.
Finałowa pętla zawodów rozpoczęła się od kolejnego, czwartego już oesowego triumfu Lubiaka i Dachowskiego. Na dwa oesy przed końcem rywalizacji liderzy mieli już ponad 50 sekund „w zapasie”. Drugie miejsce zajmowali Madziara i Pawłowski. Za nimi, z blisko 30-sekundową stratą, byli Suder i Kowalik, a także Stopa i Ślęczka, których od trzeciego miejsca dzieliło 11,2 s. Pierwszą piątkę zamykali Marcin Majcher i Daniel Leśniak (Subaru Legacy 4WD Turbo).
Choć czołówka wydawała się poukładana, to nie obył się bez zmian. Awaria na przedostatniej próbie zakończyła jazdę Madziary i Pawłowskiego. Wcześniej – na OS 9 – z rywalizacji wycofali się Fabian i Madarasz. W efekcie Suder i Kowalik przejęli drugi miejsce, Stopa i Ślęczka awansowali na trzecie, Majcher i Leśniak na czwarte, a po punkty za piątą lokatę zmierzali Michał Łusiak i Sylwia Zaborowska (Ford Escort RS Cosworth).
Filip Stopa i Rafał Ślęczka mieli apetyt na pozycję numer dwa. Załoga BMW M3 E36 zaatakowała na przedostatniej próbie i zredukowała stratę do Sudera i Kowalika do 4,1 s. Dwukrotni mistrzowie Polski w rajdach historycznych odpowiedzieli jednak na Power Stage osiągając czas lepszy o 12,1 s od bezpośrednich rywali, dzięki czemu utrzymali drugie miejsce.
Niezagrożone pierwsze miejsce do mety dowieźli Maciej Lubiak i Grzegorz Dachowski, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w rundzie Millers Oils HRSMP. Co ciekawe, jest to dopiero drugi triumf załogi w Porsche 911 w rundzie historycznego czempionatu. Pierwszy odnieśli Piotr Zaleski z Jackiem Gruszczyńskim wygrywając Rajd Nadwiślański w okresie 2018, w którym sięgnęli po tytuł mistrzów Polski.
Suder z Kowalikiem stracili do zwycięzców 1:41,9 s, a Stopa i Ślęczka 1:58,1 s. W kategorii 2 (roczniki 1970-75) triumfowali Paweł Hoffman i Jakub Kaszuba (Saab 96 V4 Rally). Hoffman ostatnio nie startuje regularnie w Millers Oils HRSMP, ale udziału w domowej imprezie nie mógł sobie odmówić. W kategorii 3 komplet punktów zgarnęli Lubiak i Dachowski. Piotr Zalewski i Piotr Szadkowski (Porsche 911 SC RS) cieszyli się z triumfu w kategorii 4 (roczniki 1982-90). Puchary za zwycięstwo w klasie Open +2000 trafiły w ręce Sudera i Kowalika, a w Open -2000 najlepsi okazali się Paweł Sitek i Michał Cianciara (Łada 2105).
Urodzinowy prezent
– Co za rajd! To była prawdziwa praca zespołowa! Dzięki doskonałej pracy serwisu i bardzo sprawnej wymianie skrzyni mogliśmy normalnie się ścigać w drugim etapie rajdu, który był równie trudny jak pierwszy. W sobotę też mieliśmy trochę problemów. W nowej skrzyni dwójka nie wchodziła tak, jakbym chciał. Dzięki startom w rundach historycznych mistrzostw Europy jadę tym samochodem coraz szybciej. Jest dokładnie tak, jak się spodziewałem – to auto wymaga pracy, treningu i sukcesywnego budowania prędkości, ale o to przecież chodzi w sporcie. Cieszę się, iż mogę świętować ten sukces w gronie moich najbliższych, w tym Taty, który dziś ma urodziny – podsumował Maciej Lubiak.
– Mamy samochód, który daje mnóstwo frajdy. Tym egzemplarzem startował kiedyś m.in. Ari Vatanen. Najbardziej cieszę się z tego, iż auto okazało się szybkie i niezawodne. W poprzednich siedmiu startach w Rajdzie Rzeszowskim zawsze mieliśmy jakieś przygody. W tym roku, pomijając loterię pogodową w piątek i jazdę za wolniejszą załogą na zapętleniu Lubeni, wszystko było w porządku – komentował Marek Suder.
–Jechało nam się dobrze i to znalazło swoje potwierdzenie w czasach i wyniku. Czwarty raz zajęliśmy trzecie miejsce, co świadczy o tym, iż mamy dobre i równe tempo. W drugim etapie stoczyliśmy ciekawą walkę z Markiem Suderem i Marcinem Kowalikiem. Chcieliśmy wyrwać im drugie miejsce, ale na ostatnim oesie narzucili takie tempo, iż nie mieliśmy szans – opowiadał Filip Stopa.
– Pojechaliśmy tak, jak zawsze – swoim tempem. Okazało się jednak, iż było trochę wolniej niż w poprzednich rundach, bo czasy notowaliśmy gorsze. Nie do końca wiem czemu na Podkarpaciu zabrakło nam trochę tempa. Przykro nam z powodu pecha Bartka i Mateusza. Objęliśmy prowadzenie w punktacji, ale wszystko pozostało otwarte. Przed nami finałowa, dodatkowo punktowana runda, w której spróbujemy pojechać już trochę szybciej – deklaruje Marcin Majcher, nowy lider punktacji Millers Oils HRSMP.
Sezon historycznego czempionatu zakończy Rajd Śląska. Impreza zaplanowana na 11-13 października będzie nie tylko rundą krajowych rozgrywek, ale także finałem tegorocznych mistrzostw Europy (FIA ERC).