Kobieca reprezentacja Polski przygotowuje się do letnich mistrzostw Europy w Szwajcarii. Niemniej jednak, w meczach Ligi Narodów zespół Niny Patalon chce również wywalczyć bezpośredni awans do najsilniejszej dywizji A. Po zwycięstwach 2:0 z Irlandią Północną i 1:0 z Rumunią Biało-Czerwone w kwietniu miały zaplanowane dwa spotkania z Bośnią i Hercegowiną, a pierwsze z nich odbyło się w piątek na stadionie w Gdańsku.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki o obcokrajowcach w Ekstraklasie: Potrzebujemy znanych piłkarzy jak w lidze tureckiej, żeby młodzi się uczyli
Polki rozgromiły Bośnię i Hercegowinę w Lidze Narodów. Powrót do dywizji A coraz bliżej
Dominacja Polek od pierwszej minuty nie podlegała żadnej dyskusji. Piłkarki Niny Patalon rzadko kiedy pozwalały Bośniaczkom na wyjście z ich połowy. Niemniej jednak ta ogromna przewaga Biało-Czerwonych nie przekładała się na wynik w pierwszej połowie. Choć zaczęło się naprawdę dobrze. Już w 9. minucie dobrej sytuacji po dośrodkowaniu Oliwii Woś nie wykorzystała Ewa Pajor, uderzając głową obok bramki.
Sześć minut później napastniczka FC Barcelony była już zdecydowanie skuteczniejsza. Po jej prostopadłym podaniu Ewelina Kamczyk wyszła sam na sam z bośniacką bramkarką i choć jej słaby strzał odbiła Almina Hodzić, to przy dobitce Pajor nie była w stanie już nic zrobić. Dla 28-latki był to 65. gol w 99. meczu w reprezentacji Polski.
Chwilę później mogło być już 2:0, ale strzał z wolnego Eweliny Kamczyk Hodzić zbiła na poprzeczkę bramki Bośniaczek. Z każdą minutą jednak z przewagi Polek wynikało coraz mniej zagrożenia dla bramki przeciwniczek.
Pojedyncze akcje zaczęły z kolei tworzyć sobie rywalki. W 27. minucie po strzale Dajany Spasojević piłka odbiła się od Tanji Pawollek i poszybowała tuż nad poprzeczką.
W 40. minucie stało się to, czego nic się nie spodziewał. Po prostopadłym podaniu Eny Taslidzy, którego nie zdołała przeciąć Martyna Wiankowska, Sofija Krajsumović wyszła sam na sam z Kingą Szemik i pokonując ją płaskim strzałem doprowadziła do wyrównania.
Polki mogły błyskawicznie odpowiedzieć. W dobrej sytuacji znalazła się bowiem Ewa Pajor, jednak z 10 metrów uderzyła za słabo, by zaskoczyć Alminę Hodzić i do przerwy w Gdańsku było 1:1.
To jednak zmieniło się bardzo gwałtownie po przerwie. I to tak, iż w 50. minucie było nie 2:1, a choćby 3:1 dla Polek! Już w 47. minucie mieliśmy niemalże powtórkę z pierwszego kwadransa. Wówczas to po centrze Wiktorii Zieniewicz uderzenie z powietrza Eweliny Kamczyk zostało obronione przez Hodzić, ale ponownie do dobitki najlepiej była ustawiona Ewa Pajor, trafiając do bramki po raz 66. w kadrze narodowej.
Dwie minuty później z kolei bohaterką Biało-Czerwonych była Adriana Achcińska. Choć pomocniczka FC Koeln za daleko sobie wypuściła piłkę w pole karne po akcji z Martyną Wiankowską, to jednak koszmarnie pomyliła się Almina Hodzić. Bramkarka Bośni i Hercegowiny nie złapała prostej piłki i Achcińska mogła ze spokojem skierować ją do pustej bramki.
Chwilę później szansę na drugiego gola miały Bośniaczki, jednak uderzenie z bliska, ale i ostrego kąta Andrei Grebenar czujnie wybroniła Kinga Szemik.
To pozwoliło reprezentacji Polski kontrolować mecz do samego końca. Trochę brakowało w tym wszystkim jednak dogodnych okazji bramkowych na czwartego gola. Raz zbyt lekko głową uderzyła Ewa Pajor, raz czy drugi nieudanie z kilkunastu metrów strzelała rezerwowa Klaudia Jedlińska.
Zmieniło się to dopiero w 77. minucie, gdy po długim podaniu Ewy Pajor fatalnie interweniowała we własnym polu karnym Andrea Gavrić, wykładając piłkę przed bramkę Klaudii Słowińskiej, a ta pewnym strzałem zdobyła premierową bramkę dla reprezentacji.
Polskie rezerwowe ożywiły końcówkę tego spotkania. Almina Hodzić musiała zatrzymać w dobrych sytuacjach Klaudię Jedlińską oraz Weronikę Zawistowską, ale też w 89. minucie skapitulowała po raz piąty. Emma Veletanjić sfaulowała Zawistowską w polu karnym, a rzut karny na gola na 5:1 mocnym strzałem zamieniła Martyna Wiankowska.
Reprezentacja Polski pokonała w Gdańsku Bośnię i Hercegowinę 5:1 i z kompletem 9 punktów prowadzi w tabeli grupy B1 Ligi Narodów. We wtorek oba zespoły zmierzą się ze sobą ponownie, ale tym razem w ośrodku treningowym bośniackiej federacji w Zenicy.