Do prezydenta jechałyśmy maluchem

1 tydzień temu
Szybko jechałam, żeby się nie spóźnić. Patrzę, a tu glina haltuje! Tłumaczę, iż my do Wałęsy, ale patrzą jak na kosmitkę. Dopiero jak Olka wyszła, jeden rzucił: "Ty, to ta, co wygrała Wimbledon" - wspomina Barbara Kral-Olsza, matka byłej tenisistki.
Idź do oryginalnego materiału