Iga Świątek odpadła z turnieju WTA w Pekinie. Druga rakieta świata poległa w IV rundzie w starciu z Emmą Navarro 4:6, 6:4, 0:6. - Tak naprawdę, nie wiem, co się stało. Nie poprawiłam uderzeń, które wykonywałam źle. Choć wiedziałam, co robię źle, utknęłam w błędzie, zamiast go rozwiązać - mówiła po tym spotkaniu.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Novak Djoković komentuje słowa Igi Świątek
Niedawno Polka podzieliła środowisko swoimi słowami nt. zbyt intensywnego harmonogramu gier i zmęczenia zawodników. - Najtrudniejsza jest ta zmiana w Azji, bo czujesz, iż sezon dobiega końca, ale wciąż musisz dać z siebie wszystko. Nie wiem, jak będzie wyglądała moja kariera za kilka lat. Być może będę musiała opuścić niektóre turnieje, choćby jeżeli będą obowiązkowe. Przepisy WTA sprawią, iż to dla nas istne szaleństwo. Nie da się zmieścić wszystkiego w harmonogramie - mówiła.
Ze słowami Polki zgodził się Carlos Alcaraz, który przyznał, iż jego zdaniem "harmonogram jest naprawdę napięty". - Trzeba coś z tym zrobić. Moim zdaniem jest zbyt wiele obowiązkowych turniejów, zbyt wiele z rzędu. Wprowadzono zasady, zgodnie z którymi musimy grać w turniejach Masters 1000, 500 i innych. Ale jest zbyt wiele zasad, które nie pozwalają nam, tenisistom, decydować, czy chcemy grać, czy nie - stwierdził, cytowany przez "The Tennis Letter".
Zobacz też: A jednak! Jest oficjalny komunikat ws. Sabalenki i jej "królestwa"
Teraz do narzekań odniósł się Novak Djoković, który wróci na kort podczas turnieju ATP 100 w Szanghaju. Ostatni raz kibice mogli śledzić jego występy podczas US Open, gdzie dotarł do półfinału. - To sport indywidualny. Ostatecznie przez cały czas możesz podejmować decyzje. Istnieją zasady dotyczące bonusów. Możesz z nich zrezygnować. To wybór, który możesz podjąć, jeżeli chcesz grać mniej - oznajmił na konferencji.
Z Igą Świątek nie zgodziła się także Qinwen Zheng
Podobne zdanie do Novaka Djokovicia wygłosiła Qinwen Zheng, która turniej w Pekinie zakończyła kreczem. - Nie sądzę, żeby był zbyt wymagający dla profesjonalnych graczy. Najsilniejsi przetrwają i to jest zasada w mojej głowie - stwierdziła.
- Moja sytuacja jest inna niż reszty. Wracam po operacji i decyzja o grze tutaj była trochę pochopna. Ale też była słuszna, bo chciała, zobaczyć, w jakim stanie jest teraz moje ciało - podkreśliła.