Diamentowa Liga w Rzymie. Chebet blisko rekordu świata, Rak z rekordem Polski U23

8 godzin temu

Podczas rozegranego wczoraj (6 czerwca) mityngu Diamentowej Ligi w Rzymie Kenijka Beatrice Chebet przebiegła 5000 metrów w czasie 14:03.69. To drugi najlepszy wynik w historii tej konkurencji, gorszy od rekordu świata zaledwie o trzy sekundy. W biegu na 1500 m Filip Rak ustanowił rekord Polski do lat 23 i wypełnił minimum na mistrzostwa świata w Tokio.

Najbardziej prestiżowy cykl mityngów lekkoatletycznych po turneee w Azji i Afryce zawitał do Europy. Mityng Golden Gala Pietro Mennea zgromadził na starcie światową czołówkę, a wśród niej znaleźli się również Filip Rak i Weronika Lizakowska, którzy wystartowali w biegach na 1500 metrów.

Rak z rekordem i minimum

Jako pierwszy z biało-czerwonych na bieżni pojawił się Filip Rak. Mimo iż w mocno obsadzonym biegu finiszował dopiero na 15. miejscu, jego wynik 3:32.53 okazał się bardzo wartościowy. To nowy rekord Polski do lat 23, a zarazem trzeci najlepszy wynik w historii polskiej lekkoatletyki na 1500 metrów. Co więcej, Rak wypełnił minimum na wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio.

Po emocjonującym finiszu „na żyletki” bieg z czasem 3:29.72 wygrał Francuz Azzedine Habz i o 3 setne sekundy pokonał Timothy’ego Cheruiyota z Kenii. To najlepszy wynik w tym sezonie na świecie.

fot. Diamond League AG for Diamond League AG

– Na ostatnim okrążeniu byłem drugi, a na ostatnich 100 metrach dałem z siebie wszystko i przyspieszyłem. Udało mi się pobiec szybciej od Timothy’ego. To świetny czas, mój drugi najszybszy w ogóle! Jestem bardzo zadowolony. Następny mój start to Diamentowa Liga w Paryżu, gdzie spróbuję pobić rekord Francji – powiedział po biegu Azzedine Habz.

Trzeci był Marokańczyk Anass Essayi z rekordem życiowym 3:30.74, a czwarty i piąty Niemiec Robert Farken i Szwed Samuel Pihlstrom. Obaj ustanowili rekordy kraju, uzyskali odpowiednio 3:30.80 i 3:30.87.

W biegu kobiet na 1500 m bardzo dobrze radziła sobie Weronika Lizakowska, która przez większą część dystansu utrzymywała się w czołówce. Niestety, słabsze ostatnie okrążenie kosztowało ją spadek na 9. miejsce. Mimo to czas 4:01.70 jest trzecim najlepszym w karierze polskiej biegaczki.

Zwyciężyła Irlandka Sarah Healy z wynikiem 3:59.16, a na kolejnych miejscach przybiegły Australijki – Sarah BIllings (3:59.24) i Abbey Caldwell (3:59.32).

Chebet show

Zaledwie kilkanaście dni temu, podczas zawodów Diamentowej Ligi w Rabacie, Beatrice Chebet uzyskała drugi wynik w historii na dystansie 3000 metrów (8:11.56). W Rzymie rekordzistka świata na 10 000 m i 5 km na ulicy powtórzyła ten wyczyn na 5000 m.

Lepsza w historii była tylko Etiopka Gudaf Tsegay, która w 2023 roku w Eugene przebiegła 5000 metrów w 14:00.21.Co ciekawe, to właśnie w tamtym biegu Chebet zajęła drugie miejsce, uzyskując wtedy 14:05.92 – do piątku jej najlepszy wynik w karierze.

Wczoraj w Rzymie obie zawodniczki znów zmierzyły się w bezpośrednim pojedynku i biegły ramię w ramię na czele pięcioosobowej grupy. Pierwsze 3000 m zawodniczki pokonały w 8:32.20, ale okrążenie później Tsegay opadła z sił.

Etiopka nie zdołała zabrać się z Chebet, która na ostatnich dwóch kilometrach podkręciła tempo do szaleńczych 2:46 i 2:44. Na metę filigranowa, mierząca zaledwie 1,52 m lekkoatletka wpadła z niesamowitym wynikiem 14:03.69. Tym samym w tabelach Kenijka przesunęła się przed swoją rodaczkę i byłą rekordzistkę świata Faith Kipyegon (14:05.20).

– Planowałam pobiec na 14:15, ale czułam, iż moje ciało niesie mnie szybciej – komentowała Beatrice Chebet po biegu. – Wierzę, iż jestem w stanie pobić rekord świata. jeżeli znajdzie się ktoś, kto pociągnie mnie do 3000 m, wszystko jest możliwe – dodała.

Chebet zdeklasowała rywalki – druga na mecie Freweyni Hailu z Etiopii osiągnęła czas 14:19.33 poprawiając rekord życiowy. Trzecia była Nadia Battocletti, która dała powody do euforii włoskim kibicom bijąc rekord kraju z wynikiem 14:23.15. To drugi najlepszy wynik w europejskich tabelach na 5000 m, które otwiera Sifan Hassan z Holandii z rewelacyjnym czasem 14:13.42.

Myślałam o pobiciu rekordu kraju, ale nie tak gwałtownie i nie w taki sposób. Dzisiejszym celem było poprawienie mojego rekordu życiowego i udało się. Ustanowienie rekordu Włoch właśnie w Rzymie znaczy dla mnie bardzo dużo. Jestem w siódmym niebie – dzieliła się wrażeniami po biegu Nadia Battocletti.

Gudaf Tsegay finiszowała dopiero jako piąta z czasem 14:24.86. O tym, jak szybki był ten bieg najlepiej świadczy fakt, iż aż 14 zawodniczek uzyskało czas poniżej 14:50.

Na 100 metrów błysnął Trayvon Bromell z USA, który wygrał z najlepszym tegorocznym wynikiem na świecie (9.84). Wyprzedził Kameruńczyka Emmanuela Eseme (9.99), a trzeci był Kenijczyk Ferdinand Omanyala (10.01).

W biegu na 400 m po zaciętej walce zwyciężył mistrz olimpijski Amerykanin Quincy Hall (44.22), pokonując Zakithiego Nene z RPA o zaledwie 0.01 sekundy.

Battle idzie jak burza

Bardzo bliski trzeciej wygranej w zawodach Diamentowej Ligi na 110 m przez płotki był Amerykanin Cordell Tinch. W Xiamen i Szanghaju dominował nad resztą, wczoraj w Rzymie znalazł godnego rywala w sobie reprezentującego Szwajcarię Jasona Josepha. Obaj na mecie uzyskali taki sam czas – 13.14, a o tryumfie konkurenta przesądziły tysięczne części sekundy. Na podium załapał się jeszcze Amerykanin Dylan Beard (13.28).

Po biegu Tinch narzekał na problemy z lotami, przez które dotarł do Rzymu bardzo późno. Z drugiego miejsca jest jednak zadowolony, a celem długofalowym jest start we wrześniowych mistrzostwach świata w Tokio.

fot. Diamond League AG for Diamond League AG

– Czułem, iż mogłem wygrać, ale mój dziesiąty płotek nie był czysty. Po zeszłorocznych kontuzjach ten rok jest dla mnie bardzo istotny ze względu na mistrzostwa świata. Wykorzystuję motywację z powodu niezakwalifikowania się do drużyny olimpijskiej, a moim celem jest dostać się do drużyny USA na czempionat globu – powiedział Cordell Tinch.

To, co nie udało się Tinchowi osiągnęła jego rodaczka Anavia Battle. Wczoraj w Rzymie 26-latka skompletowała swoje trzecie kolejne zwycięstwo na 200 m w zawodach diamentowej serii. Pewnie wygrała z czasem 22.53 i wyprzedziła Brytyjkę Amy Hunt (22.67) oraz doświadczoną, 36-letnią Iworyjkę Marie-Josée Ta Lou-Smith (22.75).

Konkurencje techniczne

Amerykanka Sandi Morris była najlepsza w skoku o tyczce (4.80 m), Koreańczyk Woo Sanghyeok w skoku wzwyż (2.32 m), Valarie Allman z USA w rzucie dyskiem z rekordem mityngu (69.21 m), a Jamajka Shanieka Ricketts w trójskoku (14.64 m).

W konkursie pchnięcia kulą mężczyzn emocje zapewnił Tom Walsh z Nowej Zelandii, który odniósł swoje pierwsze zwycięstwo od czasu zdobycia trzeciego tytułu halowego mistrza świata w Nankinie w marcu. Walsh już w pierwszej rundzie rzucił 21,89 m, co okazało się najlepszym wynikiem całych zawodów i zapewniło mu zwycięstwo. Za nim uplasowali się Włoch Zane Weir (21,67 m) oraz Jamajczyk Rajindra Campbell (21,64 m).

Ekscytujący przebieg miała także rywalizacja w skoku w dal mężczyzn. Faworyt gospodarzy i halowy mistrz świata, Mattia Furlani, awans do finałowej trójki zapewnił sobie dopiero przy ostatniej próbie skokiem na 8,07 m w piątej rundzie. Był to wynik równy Australijczykowi Liamowi Adcockowi, który razem z Furlanim przegrywał minimalnie z mistrzem olimpijskim Miltiadisem Tentoglou o trzy centymetry. W ostatniej rundzie Grek nie poprawił wyniku, ale Furlani wysunął się na prowadzenie skokiem na 8,13 m. Jednak to nie był koniec emocji, ponieważ Adcock ostatnią próbą ustanowił rekord życiowy 8,34 m, co dało mu zwycięstwo.

Kolejny mityng Diamentowej Ligi odbędzie się 12 lipca w Oslo. Z kolei należący do prestiżowego cyklu Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej zaplanowany jest na 16 sierpnia.

Źródło: World Athletics, red

fot. w nagłówku Diamond League AG for Diamond League AG

Idź do oryginalnego materiału