"Z powodu spraw osobistych jestem zmuszona wycofać się z turnieju w Pekinie. Jest mi bardzo przykro, bo spędziłam niesamowity czas, grając i wygrywając ten turniej w zeszłym roku. Nie mogłam się doczekać powrotu. Wiem, iż fani doświadczą tam wspaniałego tenisa i przykro mi, iż tym razem nie będę jego częścią" - napisała Iga Świątek, informując o wycofaniu się z turnieju WTA 1000 w Pekinie.
REKLAMA
Zobacz wideo Hala Pogoni Prudnik dziś. Pracy tam będzie na kilka miesięcy
Polka w Pekinie wygrała przed rokiem, a więc w nadchodzących zmaganiach miała bronić aż 1000 punktów w światowym rankingu. Już wiadomo więc, iż ten dorobek straci, co może mieć opłakane skutki w zestawieniu WTA.
Iga Świątek wycofała się z turnieju w Pekinie. Trudna sytuacja w rankingu WTA. Aryna Sabalenka zaciera ręce
w tej chwili Świątek ma 10885 punktów w światowym rankingu, a więc po odjęciu zdobyczy z Pekinu z zeszłego roku liczba ta zmaleje do 9885 punktów. To oznacza, iż coraz bliżej do niej będzie mieć Aryna Sabalenka, która w Chinach zagra i będzie mogła odrobić naprawdę sporo punktów.
w tej chwili dorobek Białorusinki liczy 8716 punktów, a w zeszłym roku w Pekinie dotarła tylko do ćwierćfinału i w tegorocznych zmaganiach będzie bronić tylko 215 punktów. Tuż przed turniejem te "oczka" zostaną jej odjęte, a więc zacznie rywalizację z dorobkiem 8501 punktów.
Z początkiem turnieju przewaga Świątek nad największą rywalką stopnieje więc do 1384 punktów. Po jego zakończeniu może już wynosić zaledwie 384 punkty, jeżeli Białorusinka wygra zmagania w Azji. Przypomnijmy, iż za zwycięstwo w takich zawodach dostaje się 1000 punktów, za finał 650, półfinał 390, a ćwierćfinał 215.
Sabalenka już dostała "prezent" od Świątek, a jeszcze każdy wynik lepszy niż ćwierćfinał w Pekinie będzie oznaczał dla niej kolejne odrobienie punktów. jeżeli skończy zmagania na 1/4 finału, to wówczas będzie traciła już tylko 1169 punktów.
Warto przypomnieć, iż Aryna Sabalenka już raz wyprzedziła Igę Świątek i była liderką światowego rankingu WTA. Stało się tak we wrześniu 2023 i taki stan rzeczy trwał osiem tygodni. Polka odzyskała swoją pozycję i jest na niej do dziś. Białorusinka w ostatnich tygodniach prezentuje się znakomicie, czego dowodem była wygrana w US Open. Będzie więc zdecydowaną faworytką do zwycięstwa również w Pekinie.