Danielle Collins zdradziła, jakim tekstem "poderwał" ją chłopak

1 rok temu
Zdjęcie: screen Instagram


Danielle Collins to największa sensacja tego sezonu WTA. Triumfatorka niedawnego turnieju w Miami jest już w finale kolejnej imprezy. Tym razem dokonała tego na nawierzchni ziemnej w Charleston, pokonując w półfinale 6:3, 6:3 Marię Sakkari. Zaczęto ją choćby namawiać, aby zawiesiła swoje plany o końcu kariery, ale 30-latka nie pozostawiła złudzeń. - Mam o wiele więcej do zrobienia niż tylko tenis i moja kariera - przyznała.
Charleston to kolejna destynacja czołowych tenisistek świata, które wkraczają na korty ziemne. W turnieju rangi WTA 500 doskonale radzi sobie Danielle Collins, która zdecydowała się na grę, mimo iż miała w nogach ponad tydzień rywalizacji w Miami, gdzie okazała się najlepsza.

REKLAMA







Zobacz wideo
Burza po awansie Polaków na Euro 2024! Probierz odpowiada



Danielle Collins mówi o swoim chłopaku. Tak ją "poderwał"
Amerykanka w półfinale pokonała siódmą tenisistkę świata Marię Sakkari 6:3, 6:3, co było jej 12 zwycięstwem z rzędu. O kolejny tytuł zawalczy z Darią Kasatkiną, która była już w dwóch finałach w tym sezonie - w Adelajdzie oraz Abu Dhabi - ale oba przegrała.


30-letnia Danielle Collins jest w najlepszym momencie swojej kariery, czemu dowodzi pierwszy wygrany "tysięcznik" w Miami i to w momencie, gdy zapowiedziała, iż obecny sezon będzie jej ostatnim w karierze. Naturalnie dziennikarze dopytywali, czy świetne wyniki będą miały wpływ na jej decyzję. - Nie, ale myślę, iż to naprawdę interesujące, iż w wielu różnych sytuacjach musiałam uzasadniać powody przejścia na emeryturę. Żyję z przewlekłą chorobą zapalną, która wpływa na zdolność do zajścia w ciążę, i to głęboko osobista sytuacja. Od czasu do czasu to wyjaśniam - skomentowała Amerykanka. - Mam o wiele więcej do zrobienia niż tylko tenis i moja kariera - wyjaśniła. - Cieszę się swoją karierą. Świetnie się bawię. Uwielbiam tu przyjeżdżać i rywalizować. Ale ostatecznie to naprawdę ważna, życiowa decyzja. Myślę, iż to powinno być całkiem zrozumiałe - podsumowała.
Tenisistka mało przed kamerami Tennis Channel opowiedział także nieco więcej o swoim życiu prywatnym. Była ku temu okazja, albowiem do Charleston przyleciał jej chłopak Bryan. - Jesteśmy razem już od jakiegoś czasu. Spotkaliśmy się w kawiarni w Londynie, więc to było całkiem ekscytujące. Nie sądziłam, iż spotkam kogoś w kawiarni. Kto by pomyślał? I to tuż po Wimbledonie - zdradziła 30-latka. Collins w zeszłym roku w Londynie odpadła już w drugiej rundzie, ale postanowiła zostać jeszcze trochę w mieście. Tak doszło do jej spotkania z ukochanym.


- Nie wiedział nic o tenisie i nie wiedział, iż jestem tenisistką, co było naprawdę miłe. adekwatnie był większym fanem golfa, więc powiedział: "Naprawdę lubię golfa. Nie wiem zbyt wiele o tenisie". A ja na to: "Tak! To takie ekscytujące". Ponieważ fajnie jest przebywać w towarzystwie kogoś, kto interesuje się innymi rzeczami, ale nie jest zaznajomiony z twoim sportem, ponieważ możesz się uczyć, rozwijać razem z tą osobą i pomagać jej - przyznała tenisistka.
Idź do oryginalnego materiału