
Daniel Cormier zdradził, iż jest jedna rzecz, za którą do dziś pluje sobie w brodę.
Daniel Cormier zdecydowanie nie może narzekać na swoją karierę. Amerykanin był mistrzem UFC w dwóch kategoriach wagowych i jednym z najlepszych półciężkich w historii. Mimo to popularny „DC” zrobił coś, czego choćby teraz – osiem lat później – mocno żałuje.
Jak zdradził w rozmowie z Joshem Thomsonem, dał się ponieść emocjom w rewanżowym starciu z Jonem Jonsem, co kosztowało go porażkę przed czasem. Emerytowany zawodnik przyznał, iż chociaż w tym pojedynku szło mu bardzo dobrze, to kompletnie nie wiedział, co się dzieje. Bardziej niż na walce skupiał się na tym, by dogryzać swojemu przeciwnikowi, którego wówczas szczerze nienawidził.
To zgubiło Cormiera. Medalista igrzysk panamerykańskich stracił czujność i przyjął potężne kopnięcie w głowę, po którym nie było czego zbierać. Jon Jones dokończył zdezorientowanego przeciwnika, wygrywając drugą walkę z „DC”. Co prawda później werdykt starcia został zmieniony na nierozstrzygnięty, ponieważ w organizmie Jonesa wykryto zabronioną substancję, jednak w oczach wielu kibiców nie miało to większego znaczenia.
Jeśli chodzi o coś, czego żałuję, to była to druga walka z Jonem Jonesem. Byłem w formie, biliśmy się, szło mi naprawdę dobrze, aż nagle kopnął mnie w korpus. Pomyślałem: „Okej”. Potem spróbował kopnięcia na głowę, a ja na to: „Nie ma mowy!”. Zacząłem czuć się tak pewnie, iż straciłem koncentrację. Stałem się arogancki, zacząłem do niego gadać, robić te wszystkie rzeczy, które nigdy nie były w moim stylu. Zawsze byłem maksymalnie skupiony. Dlatego byłem tak dobry. Potrafiłem walczyć zapaśniczo i narzucać mordercze tempo, ale zawsze byłem, k***a, totalnie skoncentrowany.
W starciu z Jonsem nie wiedziałem, co się dzieje. W przerwach między rundami podchodziłem do Boba Cooka i Javiera Mendeza i pytałem: „Wygrałem tę rundę?” Odpowiadali mi: „Przeleżałeś na nim przez cztery minuty, jak możesz tego nie wiedzieć?” Ale byłem tak zafiksowany i skupiony, iż choćby nie docierało do mnie, co się dzieje. Natomiast w tamtej konkretnej chwili zacząłem do niego pyskować, wytykać go palcami, robić te wszystkie rzeczy, które zupełnie do mnie nie pasowały – i wtedy dostałem kopniaka w głowę. Gdybym mógł przeżyć to jeszcze raz, pozostałbym w pełnym skupieniu i nie spuściłbym oka z celu, bo on był po prostu zbyt dobry. Nigdy nie powinienem był tego robić.
– Przyznał Daniel Cormier na kanale WEIGHING IN.
ZOBACZ TAKŻE: Jan Błachowicz zabiera głos przed Sylwestrem. Mocny apel w obronie zwierząt
Daniel Cormier (22-3) zakończył karierę w 2020 roku po tym, jak musiał uznać wyższość Stipe Miocicia. Dla Amerykanina była to druga porażka z rzędu. w tej chwili „DC” jest ekspertem i komentatorem UFC.

2 godzin temu















