Cztery set w walce o utrzymanie! Znamy ostatniego spadkowicza z PlusLigi

16 godzin temu
Zdjęcie: screen: Polsat Sport 1


Stal Nysa oficjalnie żegna się z siatkarską PlusLigą. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego dosłownie rzutem na taśmę dała sobie odebrać utrzymanie. Wszystko przez porażkę w decydującym meczu z Barkomem Każany Lwów. Choć to Ukraińcy byli w gorszej sytuacji i potrzebowali zwycięstwa, to oni udźwignęli presję. Wygrali 3:1 i wyprzedzili w tabeli Stal o... jeden punkt.
W czwartek rozpoczęła się ostatnia 30. kolejka sezonu zasadniczego siatkarskiej PlusLigi. Już w pierwszym starciu doszło do meczu o wszystko. W hali Jaskółka w Tarnowie Barkom Każany Lwów zmierzył się ze Stalą Nysa. Spotkanie miało zadecydować, która z tych drużyn będzie ostatnim spadkowiczem.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski podjechał przed hotel i się zaczęło


Oto spadkowicze z PlusLigi. Jeden mecz zdecydował. Ależ emocje
W obecnym sezonie wyjątkowo do I ligi spadają aż trzy zespoły. Dwa z nich już poznaliśmy. To Nowak Mosty MKS Będzin oraz GKS Katowice, które zajmują dwa ostatnie miejsca w tabeli i nie mają już matematycznych szans na awans. kilka brakowało, a pięć dni temu dołączyłby do nich Barkom Każany Lwów. Ekipa z Ukrainy wygrała jednak ze wspomnianą drużyną z Będzina 3:1 i przedłużyła szanse na utrzymanie. W tabeli miała 23, czyli o dwa mniej od 13. Stali Nysa, a oba kluby w ostatniej kolejce trafiły akurat na siebie.


Siatkarzy Barkomu przed spadkiem uchronić mogło tylko zwycięstwo za trzy punkty, czyli 3:0 lub 3:1. I początkowo rzeczywiście mecz układał się po ich myśli. W pierwszym secie potrafili zbudować czteropunktową przewagę. Po skutecznym ataku, a później bloku Marta Tammearu wyszli na 18:14. W końcówce rywalom udało się nieco zniwelować stratę, ale skończyło się wynikiem 25:22.
Wielki mecz Barkomu Każany Lwów. W ostatniej chwili wyszarpali utrzymanie
W ataku Barkomu imponowali Ilia Kowaliow i Wasyl Tupczij. Wydawało się, iż dzięki ich postawie może udać się wywalczyć zwycięstwo. I w pewnym momencie drugiej partii nadzieje były już bardzo duże. Co prawda seta lepiej rozpoczęła Stal. Prowadziła już choćby 12:7, ale siatkarze ze Lwowa zanotowali imponującą serię i zrobiło się 13:17. Przerwał ją dopiero Michał Gierżot, który niedługo później dołożył asa serwisowego. Mimo to Barkom utrzymał przewagę, wygrywał już 23:21 i był dwie piłki od prowadzenia 2:0 w setach. Wtedy to skuteczny atak wykonał Gierżot, potem punkt blokiem dołożył Kapica i mieliśmy remis. Ten moment zupełnie odwrócił losy partii, którą ostatecznie po skutecznym bloku Kosiby wygrała Stal 26:24.


Po przerwie znów inicjatywę przejęli zawodnicy Barkomu. Tym razem wiodącą postacią okazał się Tammearu. Punktował w ataku, bloku i na zagrywce. Dzięki niemu gospodarze wyszli na pięciopunktowe prowadzenie 15:10 i konsekwentnie je utrzymywali. Po dość jednostronnej rywalizacji wygrali 25:21. W czwartej odsłonie w ataku wciąż dominował Tammearu, a wtórował mu Fasteland. Po ataku Norwega Barkom prowadził 10:5. Potem tylko podwyższał przewagę, a po dwóch punktach z rzędu Tammearu zrobiło się 20:11. Wówczas kwestia wygranej stała się niemal rozstrzygnięta. Stali ostateczne udało się dobić do 14 punktów.


Wygrana Barkomu 3:1 oznacza, iż w tabeli PlusLigi wyprzedził Stal o jeden punkt i zagwarantował sobie bezpieczne 13. miejsce. Stal z dorobkiem 25 "oczek" zajęła 14. pozycję i w przyszłym sezonie zagra w I lidze.
Idź do oryginalnego materiału