Sporo strachu najedli się kibice Igi Świątek w środowe popołudnie. Polka stoczyła zacięty, trzysetowy bój o ćwierćfinał WTA 1000 w Dosze i choć wygrała, to momentami sprawiała wrażenie zupełnie bezradnej. Obserwatorzy na długo nie zapomną zwłaszcza momentu, gdy Linda Noskova popisała się czterema asami serwisowymi z rzędu. Nie uszło to uwadze dziennikarzy zza naszej południowej granicy. Wymownie podsumowali oni chwilową dominację swojej rodaczki.