Czarny koń tego sezonu Premier League. Jak Nottingham Forest włączyło się do walki o Ligę Mistrzów?

1 tydzień temu
fot. Flickr

Przed startem sezonu nikt nie sądził, iż Nottingham Forest stać o coś więcej, niż o walkę o środkowe lokaty tabeli. Ekipa z City Ground w poprzednim sezonie uciekła katu spod topora i zajęła 17 miejsce w tabeli.

W tym sezonie jest zdecydowanie inaczej. Podopieczni Nuno Espirto Santo plasują się tuż za plecami Liverpoolu i dzielnie kroczą po miejsce premiujące grą w europejskich pucharach.

W jaki sposób Nottingham udała się ta sztuka? Oto architekci sukcesu Tricky Trees.

Odrodzenie Nuno Espirito Santo

O Nuno Espirito Santo świat usłyszał, gdy ten prowadził Wolverhampton. Portugalczyk przewodził ekipie, gdy ta oczarowywała wszystkich dookoła.

Potem trener postanowił przejść do Tottenhamu, gdzie jego przygoda zakończyła się katastrofą, a jeszcze później trafił do Arabii Saudyjskiej. Wszyscy myśleli wtedy, iż to już koniec Portgualczyka.

Ten jednak wrócił do Premier League i to wrócił z przytupem. To właśnie dzięki niemu ekipa z City Ground zamieniła walkę o utrzymanie, na rywalizację o europejskie trofea.

Odczarowany Wood, znakomita defensywa i świetny Anderson

Bohaterów w Nottingham Forest jest wielu również na murawie. Pierwszym z nich jest najlepszy strzelec drużyny Chris Wood. 33-letni Nowozelandczyk, to prawdziwy fenomen. Snajper w tym sezonie wszedł na niespotykany wręcz dla siebie poziom i ma w tej chwili 11 goli w lidze.

Nie można również nie wspomnieć o Elliocie Andersonie. 22-latek trafił w letnim okienku na City Ground i pokazał, iż 41 milionów euro było jak promocja.

Szkot jest absolutnym liderem środka pola, zabezpiecza pozycję Morgana Gibbsa-White’a, a do tego rozprowadza akcje z własnej połowy boiska.

Ostatnim z bohaterów jest cała linia defensywna Nottingham. Tricky Trees stracili w tym sezonie zaledwie 19 goli i są w tym aspekcie gorsi wyłącznie od Liverpoolu i Arsenalu.

Idź do oryginalnego materiału