Cristiano Ronaldo "ukąsił" naszą kadrę na PGE Narodowym i z całą pewnością miał ochotę to powtórzyć również na Estadio do Dragao w Porto. Portugalczyk przed starciem z Polską odebrał nagrodę "Quinas de Platina" m.in. za rozegranie ponad dwustu meczów w kadrze narodowej. Ronaldo mówił podczas ceremonii o radości, jaką daje mu reprezentowanie kraju i skrytykował tych piłkarzy, którzy kończą swe reprezentacyjne kariery. Nie było zatem wątpliwości, iż motywacji wciąż mu nie brakuje, a w Porto mógł strzelić gola nr 133 w reprezentacyjnych barwach.
REKLAMA
Zobacz wideo "Kibole, walki bez zasad, walki psów. Same najgorsze rzeczy". Szef KSW wspomina trudne początki federacji
Zadaniem naszych obrońców było powstrzymanie go oraz jego kolegów z reprezentacji, bo tylko zwycięstwo dawało nam jeszcze realne szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Narodów, a co ważniejsze, do pierwszego koszyka eliminacji mundialu 2026. Nasza kadra wyszła na mecz widocznie zmotywowana i długo nie ułatwiała 39-latkowi pracy. Przez pierwszą połowę Ronaldo miał jedną okazję w samej końcówce, ale przestrzelił z bliska. Dodatkowo krótko po tym wdał się w dyskusję z sędzią i zarobił żółtą kartkę.
Niestety w drugiej połowie gra naszej kadry zupełnie się posypała. Pięć brutalnych ciosów spuścili na nasz zespół Portugalczycy, a Ronaldo był autorem dwóch z nich. Najpierw w 72. minucie wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Jakuba Kiwiora, a potem w 87. zupełnie niepilnowany uderzył efektownymi "nożycami". Zdobył tym samym gola nr 134 i 135 w narodowych barwach, dopełniając polski los.
Po meczu legendarny Portugalczyk zabrał głos ws. swojego występu przeciwko drużynie Michała Probierza.
- Pierwsza połowa nie była dobra. Zaczęliśmy za bardzo wyluzowani. Druga połowa była spektakularna. Zaczęliśmy z dużą dynamiką i udało nam się zdobyć gole. Chcieliśmy zdobyć pierwsze miejsce w grupie. Cieszę się, iż strzeliłem dwa gole cele - rozpoczął Ronaldo.
- Czy to moja najładniejsza bramka w kadrze? Zdobyłem kilka pięknych goli dla reprezentacji. Trudno powiedzieć. Nie miałem okazji dobrze widzieć tych zdjęć. To był piękny gol, ale nie wiem, czy to był jeden z najpiękniejszych goli. Muszę zobaczyć, jaki był stopień trudności, ale jestem całkiem zadowolony - dodał.
- Przesłanie było takie, iż w drugiej połowie musimy wyjść silniejsi, chcieliśmy wygrać. Graliśmy u siebie i przed naszymi kibicami. Musieliśmy wyjść z nożem w zębach i tak się stało. Po bramce Rafaela Leao wszystko stało łatwiejsze. Bardzo pomogli nam kibice. Chcieliśmy im to dać, ponieważ nie zawsze gramy tutaj w Porto - podkreślił Portugalczyk.
Portugalia kolejny mecz rozegra 18 listopada. Tego dnia zmierzy się na wyjeździe z Chorwacją. W pierwszym meczu tych drużyn padł wynik 2:1 dla Portugalczyków.