Bóg koszykówki zawsze miał pokręcone poczucie humoru.
Kilka dni po zwolnieniu z drużyny Dallas Mavericks Nico Harrison patrzył, jak jego córka, Nia Harrison, rozpoczyna naukę w college’u położonym na podwórku Luki Doncicia.
Szczerze mówiąc, fani Lakers i Mavs nie mogą zignorować tej ironii.
Córka Nico Harrisona przeprowadza się na terytorium Lakers
Nia niedawno ogłosiła tę ekscytującą wiadomość za pośrednictwem swojego konta na Instagramie.
Ona
„Jestem tak błogosławiony i podekscytowany, iż mogę ogłosić moje zaangażowanie na rzecz Uniwersytetu Południowej Kalifornii! Chcę podziękować Bogu, mojej rodzinie, trenerom i przyjaciołom za ciągłą obecność i zachęcanie mnie do bycia najlepszym sportowcem, jakim mogę być!”
Nico podzielił się także ekscytującą wiadomością na swoim Instagramie:
„Gratulacje @niaharrison_ Walcz o .”
Podpis Nii wywołał prawdziwą euforia ze strony maturzystki. Jednak po jej oświadczeniu to jej tata pogrążył się w jeszcze większym zażenowaniu.
Mavericks zwolnili Nico ze stanowiska dyrektora generalnego 11 listopada, ale jego reputacja jest poddawana analizie od czasu świetnej wymiany Doncicia z Lakers. Z doniesień wynika, iż grożono mu choćby śmiercią, a wszędzie towarzyszyły mu skandowania „Fire Nico”.
Właściciel Patrick Dumont napisał w liście otwartym, iż zwolnienie „miało najważniejsze znaczenie dla popchnięcia naszej franczyzy w pozytywnym kierunku”. 52-latek zaktualizował już swoją biografię w mediach społecznościowych do „Bezrobotny” i „Dziewczyna tata”.
Kilka dni po zwolnieniu dowiedział się, iż jego dziecko wyjeżdża do Los Angeles. Będzie uczęszczać na zajęcia kilka minut od miejsca, w którym Doncic ćwiczy i gra. Będzie także przechodzić obok billboardów Lakers.
Dla niewtajemniczonych kampus USC, w którym zapisała się Nia, znajduje się dosłownie niedaleko macierzystej areny Lakers, Crypto.com.
Harrison wymienił Lukę do Lakers za Anthony’ego Davisa, Maxa Christiego i wybór w pierwszej rundzie draftu. Postawił na obronę i mistrzowskie doświadczenie. Zamiast Doncicia Dallas chciał dwustronnej dominacji AD, ale przegrał 3-10.
Były dyrektor generalny zdystansował 26-letniego strażnika od fanów Mavsa, ale jego córka celowo lub nieświadomie zdecydowała się pozostać w pobliżu podwórka Dončicia.
Ten bałagan zbiegów okoliczności wydaje się być niemal wyreżyserowany i tylko bóg koszykówki lub jego chór perfekcjonistów może napisać tak okrutną pointę.

3 tygodni temu














