Do tej pory oba kluby ze stajni Red Bulla - RB Lipsk i Red Bull Salzburg - nie notowały najlepszych wyników. W wykonaniu zespołu z Austrii można się było tego spodziewać, ale tak zła postawa zespołu z Lipska była zaskoczeniem. Klub z Bundesligi po pierwszych sześciu meczach miał zero punktów i w tabeli znajdował się w okolicach dna.
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Szczęsny skończony w Barcelonie?!
RB Lipsk wygrywa ze Sportingiem. Opuszczają grono kompletnych przegranych
Niemiecki klub w końcu przełamał czarną serię. Udało mu się to dopiero w przedostatnim meczu fazy ligowej, choć nie stało się to w najlepszym stylu. W 19. minucie gospodarze rozegrali piękną akcję, którą strzałem "na wślizgu" wykończył Benjamin Sesko.
Gospodarze nie grali zbyt dobrze, ale wyglądali lepiej niż Sporting, który chyba wciąż nie otrząsnął się po odejściu Rubena Amorima. Portugalczycy w ogóle nie przypominali drużyny, która niedawno była w stanie rozbić Manchester City 4:1.
I choć Sporting grał słabo, to w drugiej połowie i tak dał radę doprowadzić do remisu dzięki bramce Viktora Gyoekeresa. Szwed wykorzystał bierność obrońców i w 75. minucie strzelił swoją 34. bramkę w tym sezonie. To nic nie dało. Już po chwili Portugalczycy znów przegrywali, bo do siatki trafił Yussuf Poulsen. Do końca meczu wynik już się nie zmienił i RB Lipsk wygrał 2:1.
To zwycięstwo wiele nie zmienia. Niemiecki klub osiągnął jedynie tyle, iż nie skończy tego sezonu Ligi Mistrzów bez zdobyczy punktowej. W Lidze Mistrzów są już tylko dwie drużyny z "zerem" na koncie - Slovan Bratysława i Young Boys.
Szachtar lepszy od Brest. Ukraińcy nastraszą Manchester City i PSG?
W drugim spotkaniu Szachtar Donieck grał z francuskim Brest. I wynik tego meczu może trochę namieszać. Ukraiński klub był zdecydowanie lepszy. Już w 18. minucie wyszedł na prowadzenie dzięki trafieniu Kevina - Brazylijczyk wykorzystał duży błąd francuskiej defensywy. Pod koniec pierwszej połowy gola z rzutu karnego zdobył jeszcze Heorhij Sudakow, który wykonał "panenkę". Szachtar nie wypuścił prowadzenia - nie miał też ku temu zbyt wielu okazji. Gdy Brest dochodziło do sytuacji, to dobrze spisywał się bramkarz Dmytro Riznyk. Ukrainiec popisał się m.in. świetną interwencją przy strzale lecącym w samo okienko. Kilka sekund przed końcem meczu gospodarze strzelili jeszcze gola na 3:0, ale bramka nie została uznana z powodu faulu.
Szachtar wygrał 2:0 i w tej chwili ma tyle samo punktów co PSG i o jeden mniej niż Manchester City. Obaj giganci walczą o dalszy udział w Lidze Mistrzów - w środę o 21:00 odbędzie się ich bezpośredni mecz. Szachtar raczej już nie wywalczy awansu do fazy pucharowej - wiele meczów musiałoby się ułożyć po jego myśli - ale piłkarze ukraińskiego klubu mają szansę wyprzedzić przynajmniej jedną ze wspomnianych wcześniej drużyn - za tydzień Szachtar zagra z Borussią Dortmund, która dopiero co zwolniła trenera.