Co za konkurs w Zakopanem! Twarze Polaków po skoku Wąska mówiły wszystko

6 godzin temu
Zdjęcie: zrzut ekranu z TVP Sport


Polscy skoczkowie narciarscy nie najlepiej rozpoczęli konkurs drużynowy w Zakopanem, ale udało im się awansować do serii finałowej. W niej potwierdzili solidną dyspozycję, a najlepszy spośród nich okazał się dotychczasowy lider, czyli Paweł Wąsek. Do samego końca trwała też ekscytująca walka o miejsca na podium, którą rozstrzygnął skok aż na 144 metry. A dość pewnie zwyciężyli zdecydowani faworyci.
Puchar Świata w skokach narciarskich po raz drugi w okresie zawitał do Polski. Po Wiśle przyszedł czas na Zakopane, gdzie w sobotę odbył się konkurs drużynowy. Nie zabrakło w nim polskiego zespołu w składzie: Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek.


REKLAMA


Zobacz wideo Coming out polskiego skoczka! Kosecki: Mega szanuję taką postawę


Polscy skoczkowie narciarscy powoli rozkręcali się w Zakopanem. Paweł Wąsek odpalił
Spośród nich jako pierwszy na zeskoku pojawił się Zniszczoł. Nie była to udana próba, uzyskał 119 metrów, przez co Polska zakończyła pierwszą kolejkę dopiero na siódmym miejscu. Prowadziła natomiast faworyzowana Austria, a to za sprawą bardzo dobrej postawy Jana Hoerla (137 m)
Sytuację polskiej drużyny nieco poprawiła próba Stocha na 125,5 m. Pozwoliło to konkurować z Amerykanami czy Japończykami, natomiast nie z czołówką. Niezmiennie ton nadawali Austriacy, Maximilian Ortner w niekorzystnych warunkach skoczył 136 m i powiększył przewagę swojej kadry nad kolejnym Norwegami, Słoweńcami i Niemcami - te trzy kadry dzieliło niespełna półtora punktu.


Z czasem wielu kibicom zgromadzonym przy Wielkiej Krokwi mógł poprawić się nastrój. Zaskoczył bowiem słabo dysponowany ostatnio Kubacki, lecąc na 131,5 m. Dzięki temu Polska po raz pierwszy znalazła się na czele. - Niech to będzie przełom - życzeniowo stwierdził Przemysław Babiarz na antenie TVP Sport. W efekcie Polacy znaleźli się na piątym miejscu, prowadzili Austriacy, drudzy ex aequo byli Norwedzy i Niemcy, a dalej Słoweńcy.
Wreszcie na belce zasiadł Wąsek, który potwierdził status lidera polskiej kadry. Poleciał na 133 m, a po chwili kamery pokazały, ja Thurnbichler zbijał "żółwiki" ze sztabem, natomiast prezes PZN Adamy Małysz kiwał głową z wrażenia. Dzięki tej próbie Polska niezmiennie piąta. Liderem pozostała Austria po skoku Daniela Tschofeniga, lidera klasyfikacji generalnej PŚ, na 132 m. Wyprzedzała Norwegię, która odskoczyła Niemcom oraz Słowenii. Do serii finałowej awansowały również Szwajcaria, Japonia i Stany Zjednoczone.


Polacy utrzymali poziom w drugiej serii konkursu drużynowego w Zakopanem. Zmiana na podium
Jako pierwszy z Polaków na zeskok wrócił Zniszczoł, który chciał pokazać się z o wiele lepszej strony. I się udało, wylądował na 125. metrze, zapewniając Polakom utrzymanie piątej pozycji. Show skradł za to Hoerl - nic sobie niz zrobił ze skrócenia rozbiegu i lotem na 141 m umocnił prowadzenie Austriaków.
Nie można było mieć również zastrzeżeń do Stocha. Jego skok na 131 m pozwolił nieco uciec niżej notowanym konkurentom, a polski mistrz otrzymał zasłużone brawa od Zniszczoła. Po chwili Timi Zajc pofrunął na 139,5 m, przez co Słoweńcy wyprzedzili Niemców, gdyż słabiej spisał się Pius Paschke (132 m). Za to 135,5 m Ortnera pozwoliło faworytom utrzymać się na czele.
Zobacz też: Zakopane nagle zamilkło. Przejmujące sceny na Wielkiej Krokwi
Gorzej niż w pierwszej serii poszło za to Kubackiemu, który tym razem wylądował na 128. metrze, chociaż nie miało to większego wpływu na pozycję Polaków. Za to kolejni Niemcy chcieli wrócić na podium i przesunęli Philippa Raimunda (131,5 m), który przegrał korespondencyjny pojedynek z Domenem Prevcem (133,5 m). Skok Halvora Egnera Graneruda pozwolił Norwegom umocnić się na drugim miejscu, ale choćby słabsza próba Krafta (131 m) nie zaskoczył Austriakom.


Wreszcie znów na belce zasiadł Wąsek i pofrunął aż na 138 m. Zadowolony podszedł do zejścia ze skoczni, gdzie czekali już uśmiechnięci od ucha do ucha Stoch oraz Kubacki. A Polacy ostatecznie zakończyli zmagania na piątej pozycji.


Walka o podium miała toczyć się między Niemcami a Słoweńcami. Andreas Wellinger uzyskał 139 m, stawiając rywali pod ścianą. Jak odpowiedział Anze Lanisek, któremu obniżono belkę? Piorunującym skokiem na 144 metry, co zapewniło jego zespołowi podium.
Okazało się, iż choćby drugie miejsce. Z jeszcze niższej belki niż Lanisek skoczył Johann Andre Forfang, ale uzyskane przez niego 132,5 metra zepchnęło Norwegów na trzecią pozycję. A Tschofenig próbą na 135 m przypieczętował triumf Austrii.
Wyniki konkursu drużynowego Pucharu Świata w Zakopanem


Austria - 1170,4 pkt
Słowenia - 1129,6 pkt
Norwegia - 1122,9 pkt
Niemcy - 1110 pkt
Polska - 1037 pkt
Szwajcaria - 1009,2 pkt
Stany Zjednoczone - 985,8 pkt
Japonia - 967,9 pkt
Kazachstan - 383,5 pkt, tylko pierwsza seria
Finlandia - 322,3 pkt, tylko pierwsza seria


Puchar Świata w Zakopanem zamknie niedzielny konkurs indywidualny, zaplanowany na godz. 16:00. Godzinę wcześniej odbędzie się seria próbna. Relacje tekstowe i wyniki będzie można śledzić na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału