Co za końcówka konkursu w Lillehammer! Polacy? Lepiej nie mówić

3 godzin temu
Zdjęcie: screen Eurosport


W niedzielę rano wszyscy Polacy zagwarantowali sobie udział w popołudniowym konkursie Pucharu Świata w Lillehammer. Fani, którzy liczyli na lepszy występ niż w sobotę, gwałtownie zostali sprowadzeni na ziemię. Początek był katastrofalny, nie popisał się Maciej Kot. Nieoczekiwanie zawiódł też Dawid Kubacki. Ostatecznie do drugiej serii awansowało trzech Polaków. Zawody w Lillehammer wygrał Jan Hoerl.
Poranne kwalifikacje udało się przejść wszystkim reprezentantom Polski - podobnie jak w sobotę. Martwił jednak słaby wynik Macieja Kota, który skoczył na odległość zaledwie 117,5 metra i zajął dopiero 41. miejsce. Te obawy potwierdziły się już w pierwszej serii konkursu głównego.

REKLAMA







Zobacz wideo Oto sukcesor Michała Probierza? Kosecki: To fenomenalny trener i człowiek [To jest Sport.pl]



Fatalny skok Kota w pierwszej serii konkursu w Lillehammer. Dominacja Austriaków
Reprezentant Polski startował jako pierwszy i skoczył na odległość zaledwie 102,5 metra. Spotkało się to z ostrą oceną polskich kibiców. Dużo lepiej poradził sobie Kamil Stoch, który był o 16 metrów lepszy - to wystarczyło na awans do drugiej serii. Zaskakująco słabo skoczył za to Dawid Kubacki, który w porannych kwalifikacjach był najlepszym Polakiem - jego wynik 115 metrów nie dał awansu do drugiej serii. Humory polskim kibicom poprawili Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek - pierwszy skoczył na odległość 126,5 metrów, drugi był o metr gorszy.


Polacy nie mieli szans z najlepszymi. Po pierwszej serii bardzo duże powody do zadowolenia mieli Austriacy - Stefan Kraft (139 m), Jan Hoerl (137 m) i Daniel Tschofenig (136,5 m) zajmowali pierwsze trzy miejsca. Z reprezentantów Polski do drugiej serii awansowali Aleksander Zniszczoł (22. miejsce), Paweł Wąsek (23. miejsce) i Kamil Stoch (29. miejsce).
Hoerl wygrał konkurs w Lillehammer. Tak poradzili sobie Polacy
Nieznacznie lepszy skok niż w pierwszej serii oddał Kamil Stoch, który poleciał na odległość 119,5 metrów. Największe nadzieje na udany występ dawali w niedzielę Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł - niestety żaden z nich nie poprawił swojego wyniku. Najlepszy polski skoczek w sobotnim konkursie tym razem skoczył na odległość zaledwie 120 metrów. Z Polaków najgorzej w drugiej serii poszło Zniszczołowi - 117 metrów. Te wyniki oznaczają, iż Polakom poszło gorzej niż w sobotnim konkursie.


Kolejny raz bardzo dobry konkurs zanotował Pius Paschke. Zwycięzca sobotniego konkursu w obu seriach zanotował bardzo dobre skoki - 136 i 136,5 metrów, co dało mu drugie miejsce. Najlepszy po pierwszej serii Kraft tym razem nie dał rady - w drugiej serii skoczył na zaledwie 133,5 metra i zajął ostatecznie czwarte miejsce. Najlepszy był jego rodak - Jan Hoerl w drugiej serii skoczył na 139,5 metra! Wygrał również dzięki temu, iż sędziowie nie zauważyli niezbyt dobrego lądowania Austriaka.



Najlepsza "10" konkursu w Lillehammer:

1. Jan Hoerl - 137m, 139,5 m
2. Pius Paschke - 136,5 m, 136 m
3. Daniel Tschofenig - 136,5 m, 135 m
4. Stefan Kraft - 139 m, 133,5 m
5. Gregor Deschwanden - 135 m, 132 m
6. Kristoffer Eriksen Sundal - 129 m, 130 m
7. Andreas Wellinger - 130,5 m, 131 m
8. Maximilian Ortner - 129,5 m, 129 m
9. Manuel Fettner - 132,5 m, 128 m
10. Tate Frantz - 131,5 m, 124,5 m
.
.
.
23. Paweł Wąsek - 125,5 m, 120 m
25. Aleksander Zniszczoł - 126,5 m, 117 m
28. Kamil Stoch - 118,5 m, 119,5 m
33. Dawid Kubacki - 115 m
43. Maciej Kot - 102,5 m
Idź do oryginalnego materiału