We wtorek Liverpool odpadł z Ligi Mistrzów. Drużyna Arne Slota, która przed tygodniem wygrała na wyjeździe z PSG 1:0, na Anfield Road przegrała 0:1. Liverpool odpadł z rozgrywek po serii rzutów karnych, a decydujące okazały się pudła Darwina Nuneza i Curtisa Jonesa.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy piłkarz nie powinien się cieszyć po golu przeciwko byłej drużynie? Żelazny: To jest totalny absurd
Ale nie był to jedyny cios tego wieczoru dla Liverpoolu. Po spotkaniu na temat swojej przyszłości wypowiedział się Virgil van Dijk, czyli kapitan drużyny, jej lider i jeden z najlepszych obrońców na świecie. Jak się okazało, Holender wciąż nie wie, czy zagra w Liverpoolu w kolejnym sezonie. Zwłaszcza iż jego kontrakt kończy się po zakończeniu obecnych rozgrywek.
- Naprawdę wciąż nie wiem, co będzie. Nie wiem, co wydarzy się w kolejnym roku. jeżeli ktokolwiek mówi wam, iż wie, kłamie wam prosto w oczy. Wiecie, iż za kulisami toczą się pewne rozmowy, ale to tyle - powiedział van Dijk po meczu z PSG.
Van Dijk niepewny przyszłości w Liverpoolu
- Żadne rozmowy nie zostały wstrzymane. Nic nie zostało wstrzymane. Zostało nam 10 meczów w Premier League i na razie na tym się skupiam. jeżeli będą jakieś newsy, dowiecie się o tym. Ja na razie nic o tym nie wiem - dodał.
Jak przekazał niemiecki "Bild", w obliczu niepewnej przyszłości van Dijka Liverpool już zaczął się rozglądać za jego potencjalnym następcą. Na liście życzeń klubu miał się znaleźć obrońca Borussii Dortmund Nico Schlotterbeck.
Umowa Niemca wygasa dopiero z końcem czerwca 2027 r., ale Borussia chciałaby już przedłużyć z nim kontrakt. Zwłaszcza iż Schlotterbeck znajduje się dopiero w środku stawki, jeżeli chodzi o zarobki w klubie. Nowy kontrakt miałby gwarantować mu dużą podwyżkę, dzięki której stałby się jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy BVB. "Bild" dodał, iż Liverpool jest gotowy zapłacić za obrońcę aż 50 mln euro.
Van Dijk to zaledwie jeden z trzech liderów Liverpoolu, który może opuścić klub latem. Nowej umowy wciąż nie podpisali też Mohamed Salah oraz Trent Alexander-Arnold. Pierwszy miał już się zaoferować Barcelonie, a drugi miał otrzymać ofertę z Realu Madryt.