Chelsea może stracić punkty! Stare grzechy mają długie cienie

5 godzin temu
Zdjęcie: screen


Chelsea walczy w tym sezonie o miejsce premiujące grą w Lidze Mistrzów. Londyńczycy są na najlepszej drodze do tego, gdyż plasują się na czwartym miejscu z dwoma "oczkami" straty do trzeciej drużyny. Jednak wszystko może zniweczyć śledztwo Premier League. Chodzi o "podejrzane transakcje" za czasów ery Romana Abramowicza.
Jakiś czas temu Premier League wszczęła dochodzenie ws. Chelsea. Jak informuje serwis talkSPORT, właściciele londyńskiego klubu - Clearlake Capital i Todd Boehly dobrowolnie zgłosili "podejrzane transakcje" w latach 2012-2019, w czasie ery Romana Abramowicza. W związku z tym przeprowadzany jest audyt wyników finansowych klubów. Brytyjscy dziennikarze informują, iż częścią dochodzenia ma również być kwestia pozyskania brazylijskiej gwiazdy Williana, byłego napastnika Barcelony Samuela Eto'o i Edena Hazarda.


REKLAMA


Zobacz wideo


Chelsea walczy o Ligę Mistrzów
Klub ma negocjować z przedstawicielami ugodę finansową ws. "nieoficjalnych płatności". Jak powszechnie wiadomo, za złamanie zasad Finansowego Fair Play grozi odjęcie punktów. The Blues plasują się aktualnie na czwartym miejscu w tabeli i tracą dwa "oczka" do trzeciego Nottingham Forest, więc walka toczy się o miejsce w Lidze Mistrzów.


Dziennikarze talkSPORT informują, iż zawarcie ugody otworzyłoby drogę Chelsea do uniknięcia kary punktowej, jakie otrzymały w zeszłym sezonie takie kluby jak Nottingham Forest - odjęcie punktów, czy Brighton i Newcastle, które musiały ograniczyć wydatki z obawy przed sankcjami.
Zobacz też: To się dzieje! Manchester United i sir Alex Ferguson ogłosili światu
Inne kluby mają inne zdanie na ten temat
Anonimowe źródło poinformowało serwis, iż wiele klubów uważa, iż mimo zmiany właścicielskiej w Chelsea, klub powinien podlegać takiemu samemu procesowi jak wszystkie inne kluby. "Inne źródło dodało, iż możliwość zawarcia ugody oznacza szybsze rozwiązanie problemu i zmniejsza koszty honorariów prawniczych" - czytamy.


Chelsea i Premier League odmówiły komentarza brytyjskim dziennikarzom w tej sprawie.
Idź do oryginalnego materiału