Cała prawda wyszła na jaw. Oto co kadrowicze zrobią z premią za Euro 2024

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl


Afera premiowa po mundialu w Katarze rozgrzała emocje kibiców w całej Polsce. Według doniesień medialnych piłkarze mieli pokłócić się o dziesiątki milionów, które za wyjście z grupy obiecał im premier Mateusz Morawiecki. Sprawa wzbudziła ogólny niesmak i po części przyczyniła się do rozstania z trenerem Czesławem Michniewiczem. W przypadku Euro 2024 kadrowiczom również należała się premia, tyle iż od PZPN. Już wiadomo, co z nią zrobili.
Premia to w piłkarskiej reprezentacji Polski niebezpieczny temat. Wszystko przez zamieszanie, do jakiego doszło przy okazji mistrzostw świata w Katarze w 2022 r. Portal WP Sportowe Fakty ujawnił wówczas, iż w szeregach naszej ekipy dochodziło do kłótni z powodu 30 mln zł, jakie piłkarzom obiecał ówczesny premier Mateusz Morawiecki za wyjście z grupy. Chodziło o sposób podziału tej kwoty pomiędzy poszczególnych kadrowiczów, a także sztab szkoleniowy. Aferą premiową żyła wtedy cała Polska, a część kibiców alarmowała, iż piłkarzom w ogóle nie należą się publiczne pieniądze. Ostatecznie ich nie dostali, ale niesmak pozostał. Od tamtego momentu kadra najwyraźniej wyciągnęła wnioski.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Paweł Fajdek zamierza spędzić święta? "Nie ominie mnie gotowanie"


Taką premię dostali polscy piłkarze za Euro 2024
Taki wniosek nasuwa się po tym, co nasi reprezentanci zrobili z premią za ostatni turniej - Euro 2024. A skąd adekwatnie ją dostali, skoro nie wyszli z grupy, a władza tym razem niczego nie obiecywała? Odpowiedź jest prosta - od PZPN. Jak informowaliśmy na Sport.pl, na konto rodzimej federacji UEFA przelewała pieniądze za osiągane na Euro wyniki. I tak za zwycięstwo w fazie grupowej należało się milion euro, za remis - pół miliona. W związku z tym, iż Polacy dwa pierwsze mecze przegrali, a na koniec zremisowali 1:1 z Francją, otrzymali tylko wspomniane pół miliona euro. Zgodnie z ustaleniami prezesa PZPN Cezarego Kuleszy z drużyną 40 proc. tej kwoty trafiło do piłkarzy w postaci premii.


Tym sposobem nasi reprezentanci otrzymali ok. 860 tys. zł na całą 26-osobową kadrę. Nie dzieli jednak tych pieniędzy między siebie, ale jak poinformował portal WP Sportowe Fakty, w całości przeznaczyli je na cele charytatywne. Serwis ustalił nawet, jakie.
Reprezentanci okazali serce. Na to poszły pieniądze z premii. Brawo, brawo
Nasi piłkarze w szczególności postanowili pomóc ofiarom wrześniowej powodzi. Niemal połowa otrzymanej kwoty - 400 tys. zł oddali na remont budynku klubowego w Głuchołazach, z którego korzysta miejscowy UKS Hattrick. 70 tysięcy poszło na nowe stroje dla tego zespołu. Za pieniądze z premii pokryto też koszty wyjazdu na październikowy mecz reprezentacji ponad 50 dzieci z Unii Bardo i Zamku Kamieniec Ząbkowicki. Przelewy wysłano na konta Stowarzyszenia Pomocy Wzajemnej "Barka", Stowarzyszenia "Nadzieja na Mundial" - organizującego mistrzostwa Polski, Europy i świata dzieci z domów dziecka oraz Fundacji "Herosi", która wspiera leczenie onkologiczne dzieci.


Część środków piłkarze dołożyli także do prowadzonych zbiórek na rzecz chorego na zespół Aperta Antoniego Faberskiego - brata młodzieżowego reprezentanta Polski Jana Faberskiego, a także Alexandra Gawareckiego. Ten drugi to junior Polonii Warszawa, który cierpi na białaczkę limfoblastyczną. Kadrowicze wsparli też fundacje pomagające dzieciom z niepełnosprawnościami oraz z cukrzycą.
Idź do oryginalnego materiału