6 lutego 2025 roku minęło dokładnie 14 lat, kiedy Robert Kubica brał udział w dramatycznym wypadku podczas rajdu Ronde di Andora w 2011. Dobrze zapowiadający się kierowca F1 omal nie stracił prawej ręki. Serwis planetf1.com przypomniał, jak wyglądało to zdarzenie, w trakcie którego Polak doznał aż 42 złamań i przeszedł dwunastogodzinną operację.
REKLAMA
Zobacz wideo Kubica ma prosty zespół na start w legendarnym wyścigu. "Nie będzie łatwo"
Groźny wypadek Roberta Kubicy
W 2010 roku Robert Kubica trafił do Renault, co miało być przystankiem przed przenosinami w 2012 roku do ekipy Ferrari. Niestety wszystko zmieniło się po wypadku, w którym doznał poważnych obrażeń.
Jak przypomnieli dziennikarze serwisu planetf1.com, Robert Kubica był pełen obaw przed rajdem Ronde di Andora, ale jednak zdecydował się wziąć w nim udział. Niestety już na początku wyścigu stracił panowanie nad Skodą Fabią i z dużą prędkością uderzył w barierkę, która przebiła kokpit samochodu.
"Ratownicy potrzebowali ponad godziny, aby uwolnić go z samochodu, zanim przetransportowano go do szpitala, gdzie przeszedł 12-godzinną operację ratującą życie. Łącznie Kubica przeszedł 17 operacji w związku ze swoimi obrażeniami" - relacjonuje Michelle Foster.
Robert Kubica: Byłem pewien, iż mi się to opłaci
Robert Kubica był przekonany, iż udział w rajdzie poprawi jego umiejętności jako kierowcy Formuły 1. "Byłem pewien, iż jeżeli przystosuję się do takiego stylu jazdy, na pewno mi się to opłaci" - powiedział w podkaście Gurulandia.
"Szczerze mówiąc, kilka pamiętam z tego, co się wydarzyło, bo przez długi czas byłem w śpiączce" - mówił.
"Przyjechałem do szpitala z półtora litra krwi, podczas gdy ludzkie ciało ma sześć lub siedem. Prawa strona mojego ciała była cała zmiażdżona. Miałem 42 złamania, od palca u nogi do łokcia byłem cały połamany" - kontynuował.
Zobacz też: Nagle zaatakował Kubicę na wizji. Kilka słów prawdy o pieniądzach z Orlenu
Dwa lata po tym wydarzeniu Robert Kubica wrócił do startów w rajdach, a ponadto w 2019 roku udało mu się wrócić do F1, a choćby wywalczył punkt dla Williamsa. Aktualnie Polak bierze udział w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych (WEC) w najwyższej klasie Hypercar. Kierowca rajdowy reprezentuje ekipę AF Corse za kierownicą Ferrari 499P.