Były reprezentant Niemiec zmienił się nie do poznania. "Już nie mogę"

2 godzin temu
Zdjęcie: Screen/Instagram @max.kruse10


Max Kruse ponad pół roku temu postanowił zakończyć profesjonalną karierę piłkarską. 36-letni Niemiec był barwną postacią w świecie futbolu - w CV ma sporo uznanych klubów, ale o ile na boisku czarował, to poza nim był skandalistą. Teraz znów jest o nim głośno - wszystko przez nadwagę. Ostatnio Kruse przeszedł badania tkanki tłuszczowej, które wypadły dla niego źle. - Nie mogę już ćwiczyć codziennie - mówił w rozmowie z niemieckim "Welt".
Max Kruse swego czasu uchodził za jeden z największych piłkarskich talentów w Niemczech. W barwach reprezentacji Niemiec zadebiutował 11 lat temu w meczu towarzyskim z Ekwadorem (zwycięstwo 4:2). Jednak nie zrobił tak wielkiej kariery jak mu wróżono, gdyż jego licznik rozegranych spotkań w kadrze zakończył się na liczbie 14. Ponad półtora roku temu przeszedł na sportową emeryturę. W trakcie zawodowej kariery grał dla takich klubów jak m.in. Werder Brema, Freiburg, Borussia Moenchengladbach, Fenerbahce, Union Berlin czy Wolfsburg. W Bundeslidze zaliczył 307 spotkań, w których strzelił 97 goli i miał 79 asyst.

REKLAMA







Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria



Max Kruse jest zmienił się nie do poznania
W kwietniu 2024 roku Max Kruse wrócił do piłki nożnej, czym od razu przykuł uwagę kibiców. Media społecznościowe obiegły zdjęcia z jednego z jego występów w amatorskim klubie z Berlina, którego został choćby kapitanem. Piłkarz bardzo się zmienił, sporo przytył w porównaniu z momentem, w którym kończył karierę. Na zdjęciach było widać, iż Kruse całkowicie stracił sportową sylwetkę.





Jego przemiana nie przeszła niezauważona przez internautów, którzy nie szczędzili mu sarkastycznych komentarzy. "On jadł dziennie po pięć hamburgerów i sześć kebabów, czy co się stało?", "Teraz jest tak gruby, a przecież jeszcze niedawno grał świetnie w Werderze Brema", "Cholera, po zakończeniu kariery przybrał 35 kg?", "Wygląda jak zapaśnik sumo" - to tylko niektóre komentarze, które pojawiły się pod wpisem w mediach społecznościowych.


Szczere wyznanie Maxa Kruse. "Nie mogę już ćwiczyć codziennie"
Jakiś czas temu Kruse przeszedł badania tkanki tłuszczowej i wypadły one dla niego źle. - Lekarz powiedział mi, iż poziom tkanki tłuszczowej w moim organizmie wynosi 33 proc.. To oznacza, iż jedna trzecia mojego ciała składa się z tłuszczu" - wyznał w rozmowie z niemieckim "Welt".
- Teraz wróciłem do wagi poniżej 100 kilogramów. Planujemy z lekarzem zastosować zastrzyki likwidujące nadmiar tkanki tłuszczowej. Nie mogę już ćwiczyć codziennie. Nie będę już jeść tak, jak przez ostatnie sześć miesięcy, kiedy jadłem wszystko - dodał.



Tak duża zawartość tkanki tłuszczowej w jego organizmie jest niepokojąca. Dla porównania prawidłowa jej zawartość powinna stanowić około 8-13 proc, u sportowca, a u przeciętnego człowieka - 9-22 proc.


W przeszłości Kruse trafiał na pierwsze strony gazet także z powodów pozasportowych. W marcu 2016 roku w taksówce zgubił 75 tys. euro. W 2022 roku znów miał problem, bo zniszczony został jego luksusowy samochód lamborghini, wart wtedy ok. 300 tys. euro. - Okno zostało wybite. Zniszczono także fotele, które są w całości do wymiany. - wyjawił piłkarz Wolfsburga. Straty oszacowano na 40 tys. euro. To jednak nie koniec - na turnieju olimpijskim w Tokio nagle zdjął koszulkę i oświadczył się swojej partnerce.
Idź do oryginalnego materiału