Od lipca 2023 roku Michał Bartkowiak poszukiwany jest przez policję. Były piłkarz Śląska Wrocław i młodzieżowy reprezentant Polski podejrzewany jest o poważne przestępstwo. "Na stronie internetowej policji jako podstawa do poszukiwania podane zostało: "posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych - wbrew przepisom ustawy". Zgodnie z polskim prawem grozi za to kara do trzech lat pozbawienia wolności" - opisywaliśmy na Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Niewiarygodne co powiedział Smuda przed meczem z Grecją. "Tam brakowało tylko liścia"
Michał Bartkowiak przebywa w Niemczech i wiedzą o tym policja oraz sąd. Ogromne zamieszanie
Nowe informacje ws. Michała Bartkowiaka przekazał portal o2.pl. Sąd Okręgowy w Świdnicy przekazał serwisowi, iż były piłkarz Śląska Wrocław został prawomocnie skazany na 7 miesięcy więzienia za "spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego nie dłużej niż 7 dni, udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a także posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych".
Wyjaśniło się także, dlaczego nie trafił do aresztu. Bartkowiak od sezonu 2022/2023 grał w amatorskim zespole SC Polonia Hannover. Od tamtego czasu ciągle grał w Niemczech, aż przed kilkoma tygodniami postanowił zakończyć karierę.
Jak to więc możliwe, iż do aresztowania nie doszło, skoro piłkarz nie ukrywał się i grał w piłkę w Niemczech? "Oficjalnie policjanci z Wałbrzycha nie chcą przyznać, iż zdają sobie sprawę, gdzie przebywał Michał Bartkowiak" - czytamy. Dodano, iż policja nie może przekazywać szczegółów dotyczących śledztwa, a sam Bartkowiak ciągle jest poszukiwany.
"Z informacji o2.pl wynika, iż policjanci z Wałbrzycha dobrze wiedzą, iż Michał Bartkowiak mieszkał do niedawna w Niemczech. To właśnie element "czynności operacyjnych". Do teraz nie wydano jednak za Bartkowiakiem europejskiego nakazu aresztowania" - podkreślono. Sędzia Agnieszka Połyniak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy poinformowała, iż w czerwcu ubiegłego roku policja poinformowała sąd o tym, iż Bartkowiak może przebywać w Niemczech, a dopiero w październiku wpłynęło zawiadomienie o miejscu jego pobytu.
Zobacz też: Cyrk w polskiej piłce. "Zrobiliśmy z siebie kretynów. To jest żenujące"
Jak to często bywa - wszystko rozbija się o papierologię i działania poszczególnych sądów. - Potwierdzam, iż w sprawie tego skazanego nie został dotychczas wydany europejski nakaz aresztowania, co wynika z faktu, iż Sąd Rejonowy w Wałbrzychu nie wystąpił z takim wnioskiem do Sądu Okręgowego w Świdnicy. o ile z takim wnioskiem wystąpi, Sąd Okręgowy — o ile spełnione są warunki ustawowe — stosowany nakaz będzie mógł wydać, niemniej procedurę tę inicjuje wniosek. Z uzyskanych informacji wynika, iż w tej chwili Sąd Rejonowy w Wałbrzychu wniosek taki przygotowuje - przekazała sędzia Połyniak.
Czas więc płynie, nie wiadomo, kiedy zostanie wydany list gończy i nie wiadomo, gdzie wtedy może przebywać Michał Bartkowiak. O2.pl zaznacza, iż całe to przedłużanie sprawy irytuje policjantów.
Z kolei zarówno niemiecka policja jak i sam klub SC Polonia Hannover nabrały "wody w usta" i ograniczyły się do lakonicznych odpowiedzi na pytania źródła, zasłaniając się m.in. RODO. Wszystko więc wskazuje na to, iż to nie koniec sprawy Michała Bartkowiaka.