Miralem Pjanić swego czasu należał do najlepszych środkowych pomocników świata. Największe sukcesy odnosił w Juventusie, z którym zdobył cztery tytuły mistrza Włoch i dwa krajowe puchary. W 2020 r. FC Barcelona zapłaciła za niego bagatela 60 mln euro. Tam jednak nie wiodło mu się tak dobrze. Wcześniej 34-latek występował także z Metz, Olympique'u Lyon i AS Romie. w tej chwili pozostaje bez klubu, ale lada moment ma się to zmienić.
REKLAMA
Zobacz wideo Projekt Warszawa wygrywa bez straty seta trzecie spotkanie z rzędu. Kapitan Andrzej Wrona: U nas jest rywalizacja na treningach
Nie do wiary! Pjanić wybrał klub powiązany z rosyjską armią
Przez ostatnie dwa lata Pjanić związany był z zespołem Sharjah FC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Po wygaśnięciu kontraktu pozostał wolnym agentem, ale nikt nie chciał podpisać z nim umowy. Wydaje się, iż w końcu Bośniak znalazł nowego pracodawcę. Ten jednak wzbudza liczne kontrowersje. Chodzi bowiem o CSKA Moskwa, a więc klub historycznie związany z rosyjską armią.
Informacje w tej sprawie przekazał na platformie X dziennikarz Fabrizio Romano. - Miralem Pjanić jest już w Rosji, aby dopiąć transfer do CSKA Moskwa jako wolny agent. Były zawodnik Juventusu, Barcelony i Romy podpisze nowy kontrakt z CSKA na rok z opcją przedłużenia o kolejny sezon - czytamy.
Nagrali Pjanicia na lotnisku w Moskwie. Oto co mówił dwa lata temu. Co za zmiana!
Pjaniciowi najwyraźniej nie przeszkadza to, iż Rosja od dwóch i pół roku prowadzi wojnę z Ukrainą, a tamtejsze wojsko dopuszcza się krwawych zbrodni. Zupełnie inne podejście miał dwa lata temu, gdy Bośnia i Hercegowina chciała zagrać towarzysko z Rosją. - Słyszałem o decyzji federacji. Szefowie znają moje stanowisko. Dzwonili i pytali, co myślę o grze. Powiedziałem to, co myślałem, a potem zaskoczyła mnie inna decyzja. To nie jest dobra decyzja! Brak mi słów. Nie wiem, co powiedzieć - mówił wówczas dla portalu Sportske.ba. - Osobiście nie mam nic przeciwko rosyjskim piłkarzom, ale skoro wszyscy, dosłownie wszyscy, postanowili nie grać przeciwko Rosji, to i my musimy być solidarni i odmówić. Po prostu nie mogę zagrać takiego meczu - stwierdził innym razem w rozmowie z DAZN.
W tym świetle obecną postawę Pjanicia trudno określić inaczej niż: "Himalaje hipokryzji". W środę w mediach społecznościowych pojawiły się choćby nagrania, na których widać go na lotnisku w Moskwie z szalikiem CSKA na szyi.
W CSKA Moskwa Pjanić będzie trenowany przez szkoleniowca z Bałkanów - Serba Marko Nikolicia, który objął zespół w czerwcu tego roku. Poprzedni sezon ekipa ze stolicy Rosji zakończyła na szóstym miejscu w tabeli. W obecnym po dziewięciu kolejkach również jest szósta.