Były piłkarz Barcelony okrył się hańbą. Himalaje hipokryzji

2 godzin temu
Zdjęcie: https://twitter.com/RPLNews_eng/status/1838776536775671962


Miralem Pjanić przez lata zachwycał kibiców AS Romy, Juventusu czy FC Barcelony. Teraz do CV dopisze sobie kolejny zespół. Wybór budzi jednak ogromne zdumienie. Pomimo trwającej od ponad dwóch lat rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Bośniak postanowił przejść do klubu związanego z rosyjską armią. niedługo ma podpisać kontrakt. Już wylądował na lotnisku w Moskwie, gdzie paradował w jego szaliku.
Miralem Pjanić swego czasu należał do najlepszych środkowych pomocników świata. Największe sukcesy odnosił w Juventusie, z którym zdobył cztery tytuły mistrza Włoch i dwa krajowe puchary. W 2020 r. FC Barcelona zapłaciła za niego bagatela 60 mln euro. Tam jednak nie wiodło mu się tak dobrze. Wcześniej 34-latek występował także z Metz, Olympique'u Lyon i AS Romie. w tej chwili pozostaje bez klubu, ale lada moment ma się to zmienić.

REKLAMA







Zobacz wideo Projekt Warszawa wygrywa bez straty seta trzecie spotkanie z rzędu. Kapitan Andrzej Wrona: U nas jest rywalizacja na treningach



Nie do wiary! Pjanić wybrał klub powiązany z rosyjską armią
Przez ostatnie dwa lata Pjanić związany był z zespołem Sharjah FC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Po wygaśnięciu kontraktu pozostał wolnym agentem, ale nikt nie chciał podpisać z nim umowy. Wydaje się, iż w końcu Bośniak znalazł nowego pracodawcę. Ten jednak wzbudza liczne kontrowersje. Chodzi bowiem o CSKA Moskwa, a więc klub historycznie związany z rosyjską armią.


Informacje w tej sprawie przekazał na platformie X dziennikarz Fabrizio Romano. - Miralem Pjanić jest już w Rosji, aby dopiąć transfer do CSKA Moskwa jako wolny agent. Były zawodnik Juventusu, Barcelony i Romy podpisze nowy kontrakt z CSKA na rok z opcją przedłużenia o kolejny sezon - czytamy.



Nagrali Pjanicia na lotnisku w Moskwie. Oto co mówił dwa lata temu. Co za zmiana!
Pjaniciowi najwyraźniej nie przeszkadza to, iż Rosja od dwóch i pół roku prowadzi wojnę z Ukrainą, a tamtejsze wojsko dopuszcza się krwawych zbrodni. Zupełnie inne podejście miał dwa lata temu, gdy Bośnia i Hercegowina chciała zagrać towarzysko z Rosją. - Słyszałem o decyzji federacji. Szefowie znają moje stanowisko. Dzwonili i pytali, co myślę o grze. Powiedziałem to, co myślałem, a potem zaskoczyła mnie inna decyzja. To nie jest dobra decyzja! Brak mi słów. Nie wiem, co powiedzieć - mówił wówczas dla portalu Sportske.ba. - Osobiście nie mam nic przeciwko rosyjskim piłkarzom, ale skoro wszyscy, dosłownie wszyscy, postanowili nie grać przeciwko Rosji, to i my musimy być solidarni i odmówić. Po prostu nie mogę zagrać takiego meczu - stwierdził innym razem w rozmowie z DAZN.
W tym świetle obecną postawę Pjanicia trudno określić inaczej niż: "Himalaje hipokryzji". W środę w mediach społecznościowych pojawiły się choćby nagrania, na których widać go na lotnisku w Moskwie z szalikiem CSKA na szyi.








W CSKA Moskwa Pjanić będzie trenowany przez szkoleniowca z Bałkanów - Serba Marko Nikolicia, który objął zespół w czerwcu tego roku. Poprzedni sezon ekipa ze stolicy Rosji zakończyła na szóstym miejscu w tabeli. W obecnym po dziewięciu kolejkach również jest szósta.
Idź do oryginalnego materiału