Mike Tyson vs. Jake Paul - to jedna z najbardziej wyczekiwanych walk bokserskich tego roku. Już w 15 listopada w AT&T Arenie w Arlington w Teksasie 58-letni były mistrz świata wagi ciężkiej skrzyżuje rękawice z o 31 lat młodszym youtuberem i początkującym pięściarzem. Dla Tysona będzie to powrót na ring po czterech latach przerwy. Ostatni raz w 2020 zmierzył się walce pokazowej z inną legendą Royem Jonesem Juniorem. Wówczas pojedynek traktowany był jako pokazowy. Teraz ma mieć status zawodowego, co wzbudza spore wątpliwości.
REKLAMA
Zobacz wideo Bartosz Kwolek: Dopiero zaczęliśmy trenować naszą podstawową szóstką
Brytyjski mistrz ujawnia ws. walki Tyson - Paul. "W kontrakcie jest coś..."
Otwarcie wyraził je były mistrz świata federacji IBF oraz WBC w kategorii superśredniej - Carl Froch. -Ciągle mówią, iż to jest traktowane jako zawodowy pojedynek bokserski, ale to nie jest zawodowy boks. Po pierwsze, Tyson nie ma licencji, a po drugie, tam będzie osiem dwuminutowych rund - wyjaśnił w rozmowie z portalem Metro. - To walka pokazowa. Nie sądzę, żeby to się miało odbyć inaczej, bo Tyson jest za stary. Nie sądzę, żeby to czegokolwiek dowodziło, gdyby Jake Paul go pokonał - dodał.
Brytyjczyk poszedł choćby o krok dalej i zasugerował, iż walka jest ustawiona. - Słyszałem i wierzę, iż w kontrakcie jest coś, co oznacza, iż Tyson nie może choćby spróbować zrobić mu krzywdy - ujawnił.
Wszystko jasne. Los Tysona przesądzony. "Nie będzie miał okazji"
Jego zdaniem bez względu na to, co wydarzy się w ringu, pojedynek musi skończyć się zwycięstwem Paula. - Jestem pewien, iż gdyby Tyson trafił Jake'a Paula potężnym lewym lub prawym sierpowym, mógłby go pozbawić przytomności. To jedyna szansa, jaką miałby, gdyby trafił go potężnym ciosem w brodę. Chociaż nie sądzę, żeby to się wydarzyło. Moim zdaniem wszystko jest ustalone z góry dla Paula i Tysona, który nie będzie miał okazji, by to zrobić - wyjaśnił.
Zdaniem Frocha pojedynek nie ma nic wspólnego ze sportem, a ze względu na różnicę wieku między panami jest po prostu niesprawiedliwa. Dojdzie do niej tylko dlatego, iż będzie ona "maszynką do robienia pieniędzy". Według amerykańskich mediów Jake Paul zainkasuje za nią przynajmniej 40 milionów dolarów, a Tyson minimum 20 milionów dolarów.