Były kapitan reprezentacji przed meczem z Francją. „Krychowiak wywiązywał się ze swoich zdań”

3 miesięcy temu
Zdjęcie: Grzegorz Krychowiak i Jan Bednarek Źródło:Newspix.pl / Lukasz Grochala / Cyfrasport


Mecz z Francją zakończy zmagania Polaków na Euro 2024. Jacek Bąk, były kapitan reprezentacji, który na francuskich boiskach spędził dziesięć lat, specjalnie dla „Wprost” zabrał głos ws. wtorkowego spotkania.


Jacek Bąk to zasłużony reprezentant Polski, który wielokrotnie pełnił funkcję kapitana kadry. Obrońca, który większość klubowej kariery spędził we Francji, rozegrał 97 meczów w biało-czerwonej koszulce. W tym czasie zdołał dwukrotnie wystąpić na mistrzostwach świata (2002, 2006) oraz pojechać na Euro 2008.


Bąk przez dziesięć lat reprezentował barwy klubów występujących w Ligue 1 – Olympique Lyon oraz RC Lens, dla których wystąpił łącznie aż 199 razy. Ponadto były piłkarz od 2004 roku posiada francuskie obywatelstwo. Przy okazji meczu Polska – Francja na Euro 2024, specjalnie dla „Wprost”, opowiedział o tym, co według niego może się wydarzyć 25 czerwca na stadionie w Dortmundzie.


Rozmowa z Jackiem Bąkiem, byłym kapitanem reprezentacji Polski


Bartosz Bryś („Wprost”): Jakie nastroje panują we Francji przed wtorkowym spotkaniem?


Jacek Bąk (były kapitan reprezentacji Polski): Francuzi są przekonani, iż bez problemów wygrają ten mecz i będzie on łatwiejszy niż dwa poprzednie. To sprawia, iż głównym tematem poruszanym przez prasę jest sytuacja zdrowotna Kyliana Mbappe. Zdania na ten temat są podzielone — jedni piszą, iż zawodnik wybiegnie we wtorek na boisko, drudzy, iż będzie dostępny dopiero podczas fazy pucharowej.


Będąc na miejscu Didiera Deschampsa, nie posłałbym go jednak tak gwałtownie do gry. Drużyna ma niemal pewne wyjście z grupy, a skład rezerwowy jest na tyle wartościowy, iż powinien poradzić sobie z Polską. Grając ze złamanym nosem, Mbappe na pewno czułby się niekomfortowo i przy każdym pojedynku zastanawiał się, czy warto ryzykować, mając na uwadze kolejne mecze.


Francuzi obawiają się niekorzystnego rezultatu, czy jednak są na tyle pewni, iż nie dopuszczają do siebie takich myśli?


Nikt raczej nie przewiduje nagłej katastrofy i niespodziewanej porażki. W mediach cały czas pojawiają się głosy, iż będzie to zwycięskie spotkanie, po którym Francuzi dopiszą sobie trzy punkty oraz zajmą pierwsze miejsce w grupie. Oczywiście chciałbym, żeby wszyscy się mylili, ale jest to mało realne.


Zagramy przeciwko zespołowi z ogromną jakością w każdej formacji. Zawodnicy gwałtownie operują piłką oraz nie boją się toczyć indywidualnych pojedynków. Spędziłem we Francji ponad dziesięć lat i doskonale wiem, w jaki sposób wygląda ich gra. To jest moja druga ojczyzna, ale w jutrzejszym meczu oczywiście będę kibicował Polakom.


Francuscy dziennikarze poruszają temat nieobecności Wojciecha Szczęsnego, dopatrując się w tym pewnej przewagi?


W kilku miejscach natknąłem się na podobne wątki, ale Francuzi zdają sobie sprawę z tego, iż mamy w kadrze naprawdę dobrych bramkarzy. Łukasz Skorupski i Marcin Bułka to zawodnicy, którzy też mogą się pokazać z dobrej strony. Nie ujmując Wojtkowi talentu i umiejętności, wydaje mi się, iż jego brak nie będzie dla nas dużym problemem. Żartobliwie można powiedzieć, iż o wyborze na tę pozycję mógłby zadecydować choćby rzut monetą, bo każdy z tej trójki gwarantuje dużą jakość.


W którym aspekcie Polacy mogą dopatrywać się szansy na korzystny rezultat? Przeciwnicy dysponują najlepszą defensywą w turnieju, co sprawia, iż z pewnością będzie trudno ją pokonać.


Trudno wskazać jakiś wyraźnie słabszy element, bo drużyna nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Francuskich zawodników może zgubić jedynie boiskowa nonszalancja i przekonanie, iż można wygrać najmniejszym nakładem sił. Jako przykład mogą posłużyć Niemcy, którzy aż do ostatnich minut walczyli o remis ze Szwajcarią, a w pierwszych dwóch meczach zagrali bardzo dobrze.


Jeśli Polacy zaprezentują się tak, jak w starciu przeciwko Holendrom, mogą powalczyć o remis. Pierwsze minuty muszą jednak wyglądać o wiele lepiej. Kluczem będzie dobre wejście w mecz oraz niedopuszczenie do szybkiej utraty bramki, bo wtedy mecz może się skończyć katastrofą.


Z drugiej strony Francuzi nie zdobywają dużo bramek, bo ich jedyne trafienie to samobój austriackiego obrońcy, ale w poprzednich spotkaniach rywale niemal zawsze byli we właściwym miejscu, przez co byli w stanie przerwać akcję lub zablokować strzał. Przed naszym meczem boję się, iż ten worek z golami może się rozwiązać.


Patrząc na dwa spotkania, które zakończyły się porażkami, co powinniśmy poprawić w swojej grze?


Nie mogą pojawiać się momenty rozluźnienia – musimy zachować koncentrację przez całe spotkanie. W grze defensywnej trójce stoperów muszą bardziej pomagać Przemysław Frankowski oraz Nicola Zalewski, którzy w tym aspekcie nie wyglądali najlepiej. Dodatkowo obrońcy powinni grać bardzo kompaktowo oraz z większym zaangażowaniem.


Przede wszystkim należy jednak wzmocnić środek pola. Bartosz Slisz oraz Jakub Piotrowski zagrali katastrofalnie przeciwko Austriakom. Na turnieju tak dużej rangi, niedopuszczalne jest, aby pokazać się z tak słabej strony. Środkowi pomocnicy to serce drużyny. Przez ostatnie lata krytykowaliśmy Grzegorza Krychowiaka, ale z zadań dotyczących tzw. czarnej roboty wywiązał się bardzo dobrze.


Choć reprezentacja Francji zajmuje pierwsze miejsce w grupie, mecze z Holandią i Austrią nie były szczególnie udane w jej wykonaniu. Wśród kibiców czuć pewne rozczarowanie stylem gry?


Dla mnie jest to spore rozczarowanie, bo spodziewałem się, iż Francuzi zaprezentują się bardziej przekonująco. Kilka aspektów, takich jak konstruowanie akcji w środku pola, przemieszczanie się pomiędzy formacjami czy wymiana piłki wygląda pozytywnie, ale nie przekładają się one na zdobyte bramki. Patrząc na grę pod bramką rywali, odczuwam duży niedosyt.


Didier Deschamps pokazał na poprzednich turniejach, iż w ostatnich meczach fazy grupowej nie stroni od eksperymentów kadrowych. We wtorek na boisko wybiegnie najmocniejszy skład, czy może liderzy dostaną wolne?


Moim zdaniem, selekcjoner Francuzów postara się połączyć obie możliwości. Dziennikarze informują, iż szansę gry otrzymają zawodnicy rezerwowi, ale nie jestem pewny, czy tym razem skład będzie całkowicie odmieniony. Kilku piłkarzy z pewnością po raz pierwszy wybiegnie na boisku podczas tego turnieju, ale z pewnością zagrają też ci bardziej doświadczeni.
Idź do oryginalnego materiału