Były kapitan kadry puścił lejce. Nie wytrzymał po meczu z Chorwacją

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza, fot. REUTERS/Bernadett Szabo


Defensywa reprezentacji Polski po raz kolejny zawiodła we wtorkowym spotkaniu z Chorwacją. Na razie Michał Probierz ma największy problem z tą formacją i nic nie wskazuje na to, żeby cokolwiek miało się zmienić. Jacek Bąk wskazał, jaki jest największy problem naszych obrońców. - Nosz k***a mać - wypalił dla TVP Sport. Nie zawahał się również skrytykować selekcjonera, który uporczywie trzyma się jednego pomysłu.
Selekcjoner Michał Probierz przejął reprezentację Polski 20 września 2023 roku. Od tamtej pory poprowadził ją w 15 meczach, w których tylko trzykrotnie zachowaliśmy czyste konto - z Wyspami Owczymi, Łotwą oraz Walią. Potrafiliśmy za to stracić gola choćby z Estonią, a łącznie nasi bramkarze musieli wyciągać piłkę z siatki aż 20 razy. Nie ma co ukrywać, iż fatalnie wyglądamy w grze obronnej i po raz kolejny to pokazaliśmy.


REKLAMA


Zobacz wideo Tylko tak można ocenić reprezentację Polski Michała Probierza. „Kibice zapominają."


Jacek Bąk ubolewa nad jednym po ostatnich meczach kadry. "Nosz k…a mać"
Polacy dobrze rozpoczęli wtorkowe spotkanie, natomiast później popełniali coraz więcej niezrozumiałych błędów. Kompletnie zawiódł Paweł Dawidowicz, który został skrytykowany praktycznie przez wszystkich kibiców. Były reprezentant Polski Jacek Bąk nie uważa jednak, iż rozczarował tylko piłkarz Hellasu Werona.
- Dwa mecze u siebie, sześć straconych goli, a gdyby nie bramkarze Łukasz Skorupski i Marcin Bułka, to byłoby ich o kilka więcej. Niestety, nie mam dobrych wiadomości, ale bronimy słabo, by nie powiedzieć wcale. Jesteśmy średnią, europejską drużyną i zabezpieczenie tyłów powinno być podstawą, od tego wszystko powinno się zacząć - wyjaśnił dla TVP Sport.


Bąk nie mógł uwierzyć, w jaki sposób traciliśmy gole w ostatnich dwóch meczach. Zwrócił uwagę zwłaszcza na haniebny fragment spotkania z Chorwatami, podczas którego rywale zdobyli trzy bramki w siedem minut. - Błędy zdarzają się każdemu, ale to, co defensywa wyczyniała we wtorek, rzadko widuje się choćby na podwórku - przekazał.
- Jeden Portugalczyk rzucił piłkę, ktoś odbił, kolejny nabiegł i strzelił. Albo Leao zapierdziela kilkadziesiąt metrów, a nasi tylko się od niego odbijają. Nosz k…a mać - stroje są po to, żeby je ubrudzić, żeby je podrzeć, jak będzie taka konieczność przy ofiarnej interwencji, a nie, żeby się w nich dobrze prezentować. Brakuje mi agresywności i zadziorności, w każdej drużynie musi być paru zdrowych chamów - dodał.


Nie mógł zatem nie wspomnieć o Kamilu Gliku. - Wystarczyło, iż spojrzał, a każdy wiedział, co ma robić i gdzie przesunąć. Jakub Kiwior czy Paweł Dawidowicz takiej charyzmy nie mają - zaznaczył. 51-latek ubolewa nad tym, iż brakuje nam twardych defensorów. - Bieda, bieda… Co mnie bardzo dziwi i boli. Zawsze mi powtarzano, iż łatwiej wyszkolić silnego, walecznego, twardego obrońcę niekreatywnego pomocnika albo skutecznego napastnika - uzupełnił.


Jacek Bąk skrytykował Probierza. "Ogarnia mnie pusty śmiech"
Ostatnie spotkania pokazały, iż trudno będzie nam grać skutecznie w obronie, jeżeli będziemy popełniać aż tyle błędów. Spore grono ekspertów zaznacza, iż to wina ustawienia, natomiast selekcjoner podtrzymuje, iż nie będziemy nic zmieniać.
- Kiedy słyszę, iż "wychodzimy na Portugalię grać swój, otwarty futbol" to ogarnia mnie pusty śmiech. Taktykę trzeba układać pod danego przeciwnika, a jeżeli z Portugalią chcemy grać otwarcie, to grajmy. Tylko za każdym razem będziemy dostawali w łeb, a mecz będzie przypominał starcie gołego tyłka z batem. (...) Jesteśmy zbyt mało elastyczni, czasem trzeba zacisnąć zęby i się bronić - poinstruował.
- Ten system nie zdaje egzaminu. Żal mi w tym wszystkim bramkarzy. Co by nie zrobili, choćby jak wybronią w czterech, pięciu nieprawdopodobnych sytuacjach, to i tak puszczą gola. Albo trzy. (...) To chore. Nie rozumiem, o co w tym chodzi. Radosnym futbolem nie będziemy wygrywać meczów - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału