Było już 5:6 w meczu Polaka i nagle sensacja! Dzieli ich ponad 300 miejsc

3 godzin temu
Wspaniała polska seria w Kozerkach trwa! Maks Kaśnikowski sprawił miłą niespodziankę i ograł w I rundzie Challengera rozstawionego z nr 8 Francuza Hugo Greniera 4:6, 7:6(5), 6:1. Zawdzięcza to przede wszystkim wspaniałej grze w decydującym secie. To już czwarte z rzędu polskie zwycięstwo w Grodzisku.
Rywalizacja w Kozerkach rozpoczęła się dla Polaków bardzo dobrze. Już pierwsze trzy spotkania zakończyły się zwycięstwami naszych reprezentantów. Rozstawiony z nr 1 Kamil Majchrzak ograł Białorusina Ilję Iwaszkę, a Tomasz Berkieta sprawił miłą niespodziankę i pokonał sklasyfikowanego o 400 miejsc wyżej w rankingu ATP (650 vs 250) Chilijczyka Matiasa Soto. Obaj nasi reprezentancie spotkają się teraz w 1/8 finału, więc mamy już co najmniej jednego ćwierćfinalistę. Wygrał także Olaf Pieczkowski (477. ATP), ogrywając Norwega Viktora Durasovicia (222. ATP).


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!


Kaśnikowski nie był faworytem. Z początku było to widać
Liczyliśmy na to, iż dobra seria będzie trwać, a jej podtrzymanie było zadaniem Maksa Kaśnikowskiego. Polak miał w tym sezonie kłopoty z urazami, ale ostatnio wrócił na adekwatne tory, wygrywając turniej ITF M25 w Koszalinie. Podobnie jak wszyscy jego rodacy poza Majchrzakiem, faworytem nie był. Trafił na rozstawionego z nr 8 Francuza Hugo Greniera. Kiedyś był zawodnikiem z Top 100 rankingu (max. 95. miejsce). w tej chwili jest na 192. pozycji.


Pierwszy set nie poszedł po myśli naszego reprezentanta. Kaśnikowski dwukrotnie utracił w nim własne podanie, a co gorsza ten drugi raz miał miejsce przy stanie 4:5. Grenier wywarł na nim mocną presję i w najlepszym dla siebie momencie przełamał, wygrywając całą partię 6:4. Drugą to Polak zaczął doskonale, bo od zwycięskiego gema przy serwisie rywala, jednak ten był niestety w stanie to odrobić w gemie na 6. Do rozstrzygnięcia losów tej partii potrzebny był tiebreak. Obaj szli niemalże punkt za punkt. Było jasne, iż jeden błąd może zdecydować. Tak też zresztą było. Na szczęście popełnił go Grenier i to przy piłce setowej dla Polaka, który zwyciężył 7:5.


Wspaniałe odrodzenie! Co za trzeci set!
Zanosiło się, iż czeka nas bardzo długa, być może choćby ocierająca się o 3 godziny gry trzysetówka. Jednak w decydującej partii stało się coś nieoczekiwanego. Francuz niemalże stanął w miejscu. Kaśnikowski totalnie zdominował grę, narzucając warunki, którym rywal nie potrafił sprostać. Dośc powiedzieć, iż w pierwszych pięciu gemach Grenier wygrał tylko siedem wymian. Nie dało mu to jednak choćby jednego gema, a Polak prowadził 5:0 i był krok od zwycięstwa.
Maksowi nie udało się triumfować w trzeciej partii do zera, ale 6:1 już jak najbardziej tak. Absolutnie fantastyczna postawa w końcowej fazie meczu dała mu awans do 1/8 finału, a Polsce już czwarte z rzędu zwycięstwo w Kozerkach. W I rundzie został już adekwatnie tylko Filip Pieczonka, który zagra jednak z byłym półfinalistą Australian Open (2021) Asłanem Karacewem. Kaśnikowski za to o ćwierćfinał powalczy z Estończykiem Daniiłem Glinką (371. ATP).
Idź do oryginalnego materiału