"Byłem największym sportowym idiotą w Polsce. Mam łzy w oczach"
Zdjęcie: Były pięściarz Henryk Szymkowiak zupełnie otworzył się w rozmowie z Interią, ze szczegółami opowiadając o swojej przeszłości i roztrwonionym talencie. Obok na zdjęciu z Mikiem Tysonem
Swój talent utopił w alkoholu, wydalony z obozu kadry przez Feliksa Stamma. Wystarczyło, iż na chwilę odstawił wódkę i papierosy, wtedy potrafił wygrywać, w dodatku efektownie. Uważa, iż jest autorem najszybszego nokautu w historii. w tej chwili leczy się na raka, ale nie zaniechał aktywności fizycznej i wciąż może pochwalić się nienaganną sylwetką. - Jak dzisiaj się nad tym wszystkim zastanawiam, to przecież ja byłem największym sportowym idiotą w Polsce. Często nad tym myślę i czasami mam łzy w oczach. Jak ja mogłem tak zmarnować swój talent? - mówi w rozmowie z Interią 82-letni Henryk Szymkowiak, wicemistrz Polski w boksie z 1965 roku, który dwa lata później przeniósł swoje życie do Szwecji. Jego syn Stefan pracuje dla Mike'a Tysona.

2 godzin temu











