Była wielką nadzieją Rosji. Miała zostać "panią do towarzystwa"

1 godzina temu
Witalija Djaczenko w przeszłości zmagała się z wieloma kontuzjami. Rosyjska tenisistka szukała różnych sposobów na to, by zdobyć sponsorów. Doszło choćby do kontaktu z oligarchami, a ci składali jej niemoralne propozycje.
Witalija Djaczenko jest doświadczoną tenisistką. Już w 2009 roku zadebiutowała w imprezie wielkoszlemowej. Podczas Rolanda Garrosa dotarła do drugiej rundy, a w niej przegrała z rozstawioną z numerem 1 Dinarą Safiną. W przeszłości Djaczenko meldowała się w czołowej setce rankingu WTA. Jej najwyższe miejsce w światowym zestawieniu to 71. Miała wiele groźnych kontuzji, które zwolniły karierę. Ostatnio podzieliła się historią związaną z oligarchami.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem


Djaczenko otrzymywała niemoralne propozycje? "Nie będę wymieniać nazwisk"
W wielu dyscyplinach sportowych ważni są sponsorzy. Kiedy Rosjanka ich poszukiwała, to miała problem by nawiązać stałą współpracę. Zdecydowana większość ofert była dla niej niekorzystna. Potencjalni partnerzy chcieli bowiem otrzymywać duży procent z nagród turniejowych.
Jak się okazuje, Djaczenko otrzymywała propozycje nie tylko od firm ze środowiska tenisowego, ale również od oligarchów. Ci chcieli ją wykorzystać jako "panią do towarzystwa", a przy okazji płacić za grę w tenisa.
- Nie będę wymieniać nazwisk. Poza tym u dziewczyn to działa trochę inaczej. Były też propozycje niezbyt przyjemne - podkreśliła Djaczenko w rozmowie z portalem sport.ru.
- Było mówione: Przeprowadź się tam i tam, zamieszkaj w tym lub innym miejscu, rzuć wszystko w Moskwie. gwałtownie stawało się jasne, w jaką stronę to idzie, więc mówiłam: "Do widzenia". Dalej nie drążyłam. Po co mi te szczegóły - dodała.


Djaczenko apelowała o zmiany. Zbliża się do końca kariery
35-latka zajmuje w tej chwili 438. miejsce w rankingu WTA. Ostatnie lata to dla niej gra na minusie. Oczywistym jest fakt, iż trudno utrzymać się z tenisa, kiedy występuje się w turniejach niskiej rangi.
Jak podkreśla Djaczenko, spokojne funkcjonowanie zapewniły jej zarobione pieniądze sprzed wielu lat, kiedy występowała jeszcze w imprezach wielkoszlemowych. Najlepiej spisała się na Wimbledonie w 2018 roku, kiedy dotarła do trzeciej rundy.
w tej chwili Rosjanka zbliża się do końca kariery, ale jeszcze nie podjęła oficjalnej decyzji, czy ten sezon będzie jej ostatnim.
Idź do oryginalnego materiału