Burza wokół Świątek. Fala krytyki. "Wiadomo, kto trzyma sznurki"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl


Tomasz Wiktorowski nie jest już trenerem Igi Świątek - taką informację tenisistka przekazała w piątek 4 października. Decyzja liderki rankingu WTA była dosyć zaskakująca. Od razu spotkała się z wieloma komentarzami ze strony kibiców. Część z nich nie skupiła się jednak ani na Świątek, ani na Wiktorowskim. Rykoszetem oberwała... Daria Abramowicz, czyli psycholożka naszej tenisistki.
Iga Świątek postanowiła odpocząć po US Open, podczas którego odpadła w ćwierćfinale po porażce z Jessicą Pegulą. Polka nie wzięła udziału w turnieju WTA 1000 Pekin. W piątkowy poranek ogłosiła natomiast decyzję, która całkowicie zaskoczyła kibiców i ekspertów. Po trzech latach zakończyła współpracę z Tomaszem Wiktorowskim.


REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"


Świątek ogłosiła rozstanie z Wiktorowskim. W tle pretensje do Abramowicz
"Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed trzema sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, iż parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których choćby nie marzyłam" - pisała tenisistka w mediach społecznościowych, dziękując szkoleniowcowi za owocne lata pracy.


Jej decyzja wywołała ogromne poruszenie w mediach społecznościowych. Wielu kibiców i ekspertów dziwiło się, iż akurat w tym momencie sezonu Świątek zdecydowała się na taką rewolucję. Niektórzy nie skupili się jednak wyłącznie na Wiktorowskim i samej zawodniczce. Sporo komentarzy dotyczyło także... Darii Abramowicz.


Fani, a choćby dziennikarze podejrzewają, iż psycholożka Igi Świątek może mieć największy wpływ na podejmowane decyzje. W sieci powstało mnóstwo teorii, jakoby za zwolnienie trenera miała odpowiadać m.in. Abramowicz. "Czy nowy trener zaakceptuje fakt, iż i tak pozostanie tym drugim? To było niestety kwestią czasu, aż dojdzie do tego trzęsienia ziemi. Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek to już historia. Piękna, z pasmem sukcesów. Jednak bez szczęśliwego zakończenia. Wiadomo, kto trzyma sznurki..." - napisał tajemniczo Mateusz Ligęza. Choć dziennikarz nie wskazał, kogo ma na myśli, to podejrzenia internautów gwałtownie spadły na psycholożkę tenisistki.


"Jej ostatnie kłopoty to wyraźnie problemy mentalne, dlaczego nie wyrzuci Abramowicz? Czyżby ta kobieta już tak Igę omotała?", "Ile można wytrzymać z nic niewnoszącą i rządzącą Abramowicz?", "Ogon nie może kręcić psem", "Niech Abramowicz przez cały czas kręci biznesem, a dziennikarze niech milczą. Szkoda tylko pana Wiktorowskiego, iż przegrał z psycholożką od siedmiu boleści", "Pani Abramowicz powinna też zostać zwolniona, Iga nie daje rady na korcie w trudnych momentach" - to tylko niektóre komentarze, w których fani otwarcie i nieco bezpodstawnie krytykują Abramowicz. Jak na razie nic nie wskazuje na to, aby Iga Świątek miała zakończyć współpracę również ze swoją psycholożką. Tym bardziej żadne oficjalne stanowiska nie zakładają, iż miała ona jakikolwiek wpływ na decyzję 23-latki.
Idź do oryginalnego materiału