W towarzyskim spotkaniu z Mołdawią reprezentacja Polski pożegna Kamila Grosickiego, czyli 94-krotnego reprezentanta Polski. Kilka dni później Biało-Czerwoni będą mieli szansę na zdobycie kolejnego kompletu punktów w meczu eliminacji do mundialu. o ile wygrają z Finlandią, to będą mieli dziewięć punktów - o pięć więcej niż Finowie, którzy zajmują drugie miejsce.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Gortat o kolejnej edycji Wielki Mecz Gortat Team vs NATO Team. "Pojawi się wiele gwiazd i zobaczymy mocny pojedynek"
Lewandowskiego nie będzie na meczach reprezentacji Polski. Pojawiła się krytyka
Nieobecność kapitana kadry na obu tych spotkaniach może dziwić. "Czasem organizm daje sygnał, iż trzeba na chwilę odetchnąć" - pisał Lewandowski w mediach społecznościowych, w których poinformował, iż taką decyzję podjął wspólnie z trenerem. Choć Polacy są faworytami w obu meczach - a w starciu z Mołdawią piłkarz Barcelony faktycznie mógłby nie wystąpić i nic wielkiego by się nie stało - to nie dziwi, iż taka postawa spotkała się z krytyką.
W "Kanale Sportowym" decyzji Lewandowskiego próbował bronić Mateusz Borek, ale komentator też się zastanawiał: co by było, gdyby kapitana kadry potrzebowała Barcelona?
- Był liderem tego zespołu, ale biologia nikogo nie oszczędza. Podjął decyzję jako kapitan, iż nie przyjeżdża na mecze reprezentacji. Być może chciał zepchnąć odpowiedzialność na innych albo zobaczyć, jak inni radzą sobie bez niego. Ja tego nie rozumiem, chciałbym, żeby kapitan był na zgrupowaniu reprezentacji, pożegnał kolegę w Chorzowie i zagrał w Helsinkach. Co by było, gdyby Barcelona grała w finale Champions League? Nie zagrałby? - powiedział Borek.
Marek Jóźwiak apelował, żeby Lewandowski w końcu się zdecydował ws. swojej przyszłości w reprezentacji. - Zgadzam się, duży szacunek należy się Robertowi, ale ja bym chciał, żeby on się w końcu określił. Albo kontynuujemy, albo kończymy grę. Takimi decyzjami kładzie się cień na jego karierę - zaznaczył.
- Jestem ciekaw, jak odebrali to pozostali piłkarze i sztab szkoleniowy. Po marcowym zgrupowaniu Robert Lewandowski wyszedł przed kamery i narzekał na to, jak gramy. Przyszło kolejne zgrupowanie i nie przyjeżdża, bo jest zmęczony. Trzy dni wcześniej gra o nic. Moim zdaniem koledzy z szatni odbierają to źle - ocenił dziennikarz Marcin Borzęcki.
Sytuacja reprezentacji Polski w grupie eliminacyjnej w tej chwili jest bardzo dobra, ale z tyłu głowy trzeba mieć, iż wciąż żadnego meczu nie zagrali Holendrzy. Zakładając, iż Biało-Czerwoni mają rywalizować z nimi o awans z pierwszego miejsca, to pole na popełnienie jakiejkolwiek wpadki jest minimalne - z Finlandią reprezentacja Polski po prostu musi zdobyć trzy punkty.
Bezpośredni awans na mundial wywalczy tylko zespół, który zajmie pierwsze miejsce. Drugi zespół w grupie będzie musiał grać w barażach.