Burza wokół Djokovicia na Wimbledonie. Poważne oskarżenia. "Jak to możliwe?"

2 dni temu
Zdjęcie: Reuters // YT Wimbledon


Novak Djoković po zaledwie 27 dniach od operacji kolana zagrał w pierwszej rundzie Wimbledonu. Szybki powrót do zdrowia budzi podziw, ale także wątpliwości, które głośno wyrażają media oraz kibice. "Jak to możliwe?" - pytają w mediach społecznościowych, widząc Serba szalejącego na korcie centralnym w Londynie. Djoković został choćby oskarżony o blef.
Od pewnego zwycięstwa 6:1, 6:2, 6:2 nad Vitem Koprivą (123. ATP) rozpoczął tegoroczny Wimbledon Novak Djoković (2. ATP). Tak łatwe zwycięstwo siedmiokrotnego mistrza tej imprezy nad kwalifikantem spoza pierwszej setki w normalnych okolicznościach nie wzbudziłoby żadnych emocji, ale 37-letni Serb ledwie 27 dni wcześniej przeszedł operację kolana. Występ Djokovicia był na tyle imponujący, iż pojawiły się choćby teorie spiskowe w kontekście jego kontuzji.
REKLAMA


Zobacz wideo Gruzińscy piłkarze witani w swoim kraju jak bohaterowie


Djoković zachwycił w pierwszej rundzie Wimbledonu. "Jak to możliwe?"
Wicelider rankingu urazu nabawił się podczas pojedynku w czwartej rundzie Roland Garros przeciwko Francisco Cerundolo. Wydawało się, iż Serb zostanie wyeliminowany - przegrywał 1:2 w setach - ale w porę zaczęły działać mocne tabletki przeciwbólowe, które uśmierzyły jego cierpienia i pozwoliły wygrać to spotkanie w pięciu setach. Kosztowało to jednak Djokovicia wycofanie z turnieju przed ćwierćfinałem z Casperem Ruudem. Okazało się, iż doszło do naderwania łąkotki i konieczna była artroskopia kolana, która została przeprowadzona 5 czerwca. Na powrót do gry 24-krotnego mistrza wielkoszlemowego mieliśmy poczekać kilka tygodni, więc pierwotnie jego start w Wimbledonie był wykluczony. Celem były igrzyska olimpijskie w Paryżu, jednakże Djoković pojawił się na kortach treningowych w Londynie już kilkanaście dni po zabiegu. 37-latek ponownie miał pokazać, iż jest niezniszczalny.
"Nie mogę. Jak to możliwe po niedawnej operacji kolana?" - nie dowierzali kibice, widząc Djokovicia szalejącego we wtorek na korcie centralnym. Serb nie miał problemów z doślizgami do piłki i wykonywał naturalne skoki z obciążeniem prawego kolana, mimo założonego opatrunku. Wideo z tych akcji stało się viralem w serwisie X, gdzie osiągnęło ponad milion wyświetleń.


Poważne oskarżenia ze strony Szwajcarów. "Cudowne uzdrowienia"
Natomiast w szwajcarskiej gazecie "Neue Zürcher Zeitung" pojawił się artykuł wprost sugerujący, iż operacja Djokovicia była blefem. "Cudowne uzdrowienie Novaka Djokovica - teraz Serbia ma także kolano narodu" - twierdzi Daniel German, podkreślając znaczenie tenisisty dla całego kraju. Kontuzje kolan są trudne dla tenisistów, zwłaszcza, iż czasem grają na śliskiej nawierzchni trawiastej, a szwajcarski dziennikarz jako przykład podał Rogera Federera. "Kiedy Roger Federer doznał kontuzji łąkotki w 2020 roku, był to początek końca jego wielkiej kariery, która zakończyła się dwa lata później" - pisze German.
"Djoković niewątpliwie ma wyjątkowe mięśnie, które być może teraz mu pomogły. Niemniej jednak w ciągu ostatnich dni na Wimbledonie narosły wątpliwości, czy Serb faktycznie przeszedł operację i czy jego tweet z początku czerwca nie był chwytem marketingowym" - dodaje dziennikarz.


Wątpliwości wzbudził nie tylko szybki powrót do gry tenisisty z Belgradu, ale i sugestie, które pojawiły się także w serbskich mediach. Przewodniczący Komitetu Olimpijskiego Serbii Bozidar Maljkovic przyznał, iż według jego informacji do zabiegu nie doszło. - Mój syn codziennie śledzi francuską prasę, bardzo poważne francuskie media doniosły, iż Novak Djokovic miał operację. Zadzwoniliśmy do wujka Novaka i otrzymaliśmy informację, iż do tego nie doszło, ale nie chcę spekulować - powiedział Maljkovic na łamach meridiansport.rs. Niedługo później ukazała się informacja, iż o nominacji Djokovicia do igrzysk w Paryżu.
Serbowie reagują oburzeniem. "Posuwają się tak daleko"
Oskarżenia Germana wywołały poruszenie w Serbii. "Oskarżyli Novaka o sfingowanie kontuzji i operacji. Szwajcarzy nie wierzą, iż tenisista w ogóle przeszedł operację łąkotki, posuwają się tak daleko. Wystrzelili w stronę Novaka zatrute strzały" - burzy się portal Kurir.
Fanom 24-krotnego mistrza wielkoszlemowego nie podobały się także sugestie Pam Shriver, byłej amerykańskiej tenisistki, która komentowała ten mecz w Tennis Channel. "Novak Djokovic, po operacji łąkotki, która, jak twierdzi, miała miejsce 25 dni temu" - powiedziała Shriver. To wywołało spory niesmak. "Nie mogę uwierzyć, jak nisko ludzie wciąż są skłonni się posunąć, by demonizować Novaka" - napisał jeden z fanów na X.


Swój szok wyraziła także Rennae Stubbs. - Nie mogę uwierzyć, iż Djoković gra w Wimbledonie -powiedziała w wywiadzie dla NBC Sports. - Miałam dwie operacje łąkotki i mogę powiedzieć, iż sześć tygodni to było minimum, zanim wróciłam, i przez cały czas uważam, iż to było dla mnie za wcześnie - dodała.


Djoković się tłumaczy. Korzystał z porad
Sam Djoković podchodzi do tego dość spokojnie i na konferencjach prasowych tłumaczy swój stan zdrowia. - Wszyscy ortopedzi, chirurdzy, z którymi się skontaktowałem, zgodzili się, iż należy zoperować i usunąć część łąkotki. To właśnie dzięki zgodności wszystkich lekarzy gwałtownie zdecydowałem się na ten krok. Było to leczenie inwazyjne, podczas którego wprowadzane są zmiany, ale szkody powstałe podczas tej interwencji są znacznie mniejsze - mówił po meczu pierwszej rundy.
Serb zdradził także, iż kontaktował się z innymi sportowcami, aby poznać ich doświadczenia. - Przeprowadziłem długie rozmowy z tymi, którzy przeszli przez bardzo podobne sytuacje, na przykład z Taylorem Fritzem [tenisista z USA, 12. ATP - red.], który trzy lata temu przeszedł przez to samo. On też doznał kontuzji na Roland Garros, a 21 dni później zagrał na Wimbledonie. Zapytałem wielu sportowców: Stana Wawrinkę, Lindsay Vonn, Zlatana Ibrahimovicia, zapytałem wszystkich. Wszyscy byli bardzo mili, dzieląc się swoimi doświadczeniami. To naprawdę dało mi wiarę i optymizm, iż jeżeli rehabilitacja przebiegnie prawidłowo i prawidłowo, zagram w Londynie - podkreślił Djoković.
To jednak nie pierwszy raz w karierze 37-letniego tenisisty z Belgradu, gdy jest oskarżany o manipulacje stanem zdrowia. Wątpliwości mieli nie tylko kibice, ale także rywale. W 2008 roku Andy Roddick przed ćwierćfinałem US Open, drwił z licznych przerw medycznych Djokovicia, mówiąc, iż "ma 16 kontuzji". Amerykanin przeprosił za te słowa kilka miesięcy później. Zdradził także, iż po meczu doszło między nimi do mocnego spięcia w szatni.
Djoković w tegorocznym Wimbledonie chce sięgnąć po ósmy tytuł, co byłoby wyrównaniem rekordu Rogera Federera. Osiągnięcie takiego sukcesy raptem trzy tygodnie po operacji kolana z pewnością zapisałoby się w historii turnieju oraz całej dyscypliny. W środę zrobił kolejny krok w tym kierunku. Awansował do trzeciej rundy, pokonując 6:3, 6:4, 5:7, 7:5 reprezentanta gospodarzy Jacoba Fearnelya (277. ATP). W kolejnym meczu zmierzy się z Alexeiem Popyrinem (47. ATP) z Australii.
Idź do oryginalnego materiału