Derby Madrytu przyniosły wiele emocji, ale ostatecznie zakończyły się remisem 1:1. Real i Atletico stracili punkty, z czego cieszy się FC Barcelona, która mocno zbliżyła się w tabeli do rywali. Jednak więcej niż o wyniku spotkania mówi się o tym, co zrobił Jude Bellingham. Podczas jednej z akcji walczył o piłkę z przeciwnikiem i ta finalnie opuściła boisko. Anglik domagał się autu dla drużyny Carlo Ancelottiego, ale sędzia liniowy uznał inaczej, co mocno wzburzyło piłkarza. "Pier*** się, pier*** się człowieku" - rzucił w kierunku arbitra, co usłyszeli kibice. Nie otrzymał jednak za to kartki ani choćby upomnienia, co mocno wzburzyło jeden z katalońskich dzienników.
REKLAMA
Zobacz wideo Co z reprezentacją po Lewandowskim? Żelazny: Jest słabo. Polacy grają w słabych klubach
Jude Bellingham znieważył sędziego. Hiszpanie domagają się sprawiedliwości. Nagle rzucają nazwisko Lewandowskiego
"Bellingham wyróżnił się... z powodu obelg skierowanych pod adresem sędziego liniowego na początku meczu", "Wygłaszał niegrzeczną tyradę pod adresem sędziego liniowego w trakcie napiętej sytuacji. (...) Dał upust frustracji" - pisały zagraniczne media.
Teraz do sprawy odniósł się kataloński "Sport". Wprost nazwał Bellinghama "recydywistą". Przypomniał bowiem, iż w przeszłości Anglik dopuścił się podobnego zachowania. Miało to miejsce w meczu z Espanyolem, kiedy to nazwał sędziego "gó***m". Wówczas uniknął odpowiedzialności i wydaje się, iż w tej sytuacji będzie podobnie, choć jak donoszą dziennikarze, Anglik został w ostatnich godzinach potępiony przez CTA (Techniczna Komisja Sędziów).
Zobacz też: Media: Lech Poznań dopina hitowy transfer. To wychowanek hiszpańskiego Villarrealu.
Co zrobi organizacja? "Oczekuje się, iż zareaguje i podejmie odpowiednie kroki w sprawie. Może się też stać inaczej. Przejdzie koło tej akcji na paluszkach tak, jakby nic się nie stało, aby nie dolać oliwy do ognia" - pisze "Sport". Dziennikarzy najbardziej oburzył fakt nierównego traktowania. Inni zawodnicy w przeszłości zostaliby wyrzuceni za takie słowa, ale nie Bellingham. Ba, podali choćby przykład jednego piłkarza, który za mniejsze przewinienie obejrzał czerwoną kartkę. Kto to taki?
"Jakże inaczej było w przypadku Roberta Lewandowskiego! W meczu z Osasuną Pampeluna dotknął nosa i od razu został wyrzucony z boiska, a Komisja Sędziowska nałożyła na niego sankcję w postaci trzech meczów zawieszenia. Szaleństwo. Widać fatalną różnicę w traktowaniu jednego i drugiego piłkarza, który w dodatku jest recydywistą" - czytamy. Redakcja nie ma wątpliwości, iż Bellingham powinien zostać wyrzucony z boiska, a jeżeli już tak się nie stało, to teraz powinna zająć się nim Komisja Sędziowska i nałożyć karę.
Komisja Sędziowska przyjrzy się przypadkowi Bellinghama?
Ewentualne zawieszenie Anglika byłoby sporą stratą dla Ancelottiego. W końcu pomocnik jest jednym z kluczowych piłkarzy w ofensywie Realu. To głównie on zagrażał bramce Atletico. Ba, to jego strzał dobił Kylian Mbappe i zespół wyrównał stan rywalizacji. W tym sezonie Bellingham rozegrał 31 meczów, zdobywając 10 goli i tyle samo asyst.