Anna Kalinska była jedną z największych rewelacji poprzedniego sezonu w cyklu WTA. W przeciągu roku Rosjanka z dość anonimowej zawodniczki, która nie potrafiła przejść drugiej rundy w turnieju wielkoszlemowym, stała się tenisistką z Top 20 światowego rankingu. Ćwierćfinał Australian Open, finały turniejów WTA 500 w Dubaju (przegrana z Jasmine Paolini) i Berlinie (porażka z Jessicą Pegulą). Świetne 12 miesięcy.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki wprost o sytuacji Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie!
Koszmar Rosjanki na start sezonu. Przyczyniła się do sukcesu... Evy Lys
Niestety początek 2025 roku to dla niej koszmar. W Brisbane porażka już w pierwszym meczu z Ashlyn Krueger. W Adelajdzie krecz po jednym secie starcia z Belindą Bencić, wymuszony kontuzją. Życiowa partnerka Jannika Sinnera nie zdołała się uporać z kłopotami zdrowotnymi na czas Australian Open i musiała w ostatniej chwili wycofać się z rywalizacji. Dodajmy, iż zastąpiła ją Eva Lys, która jako szczęśliwa przegrana dotarła do IV rundy, pokonana potem przez Igę Świątek. Kalinskiej udało się w końcu wygrać mecz na turnieju WTA 250 w Singapurze (w trzech setach z Caroline Dolehide). Jednak po dobrych wieściach znów przyszły złe.
Kalinska pod ostrzałem kibiców. "Nigdy jej nie lubiłem"
Jeden z użytkowników portalu X opublikował screeny postów ze zdjęciami rodziny Donalda Trumpa, które zostały polajkowane przez Rosjankę. Post gwałtownie zdobył popularność, ma już ponad 463 000 wyświetleń. Kalinska została ostro skrytykowana w komentarzach i posądzona o sympatię względem kontrowersyjnego prezydenta USA, który już w pierwszych dniach rządów zdążył m.in. zapowiedzieć usunięcie ze Stanów wszystkich nielegalnych imigrantów, czy usunąć swój kraj ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
"Nigdy specjalnie jej nie lubiłem", "To smutne, gdy zdajesz sobie sprawę, iż większość tenisistów jest mocno konserwatywna, "Żałuję, iż kiedykolwiek powiedziałam, iż ją lubię", "Jannik mógłby z nią zerwać" - to tylko niektóre z komentarzy potępiających rosyjską zawodniczkę.
Oczywiście pojawiły się również opinie broniące Kalinskiej jak np. "Z czym wy macie problem? Każdy ma prawo popierać, kogo chce" lub "Gdybyśmy mieli patrzeć na polityczne upodobania każdego sportowca, łatwiej byłoby przestać się w ogóle interesować sportem". Tych jednak było dość zauważalnie mniej.