Burza po słowach szefa WADA o Świątek. Od razu mu to wytknęli

5 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


"Jak to możliwe, iż w identycznych przypadkach, mających miejsce mniej więcej w tym samym czasie, ITIA ma zupełnie inne podejście do mojego. przez cały czas jestem sfrustrowana i wściekła" - w tych słowach Simona Halep skrytykowała podejście Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA), która ukarała Igę Świątek miesięcznym zawieszeniem. "Choć Halep była numerem jeden na świecie tak jak Świątek, to jej sprawa dopingowa nie została rozpatrzona tak szybko" - piszą rumuńskie media.
28 listopada br. Iga Świątek ogłosiła w specjalnym nagraniu w mediach społecznościowych, iż uzyskała pozytywny wynik testu antydopingowego, a w jej organizmie wykryto 0,05 ng/ml trimetazydyny. Polka została ukarana miesięcznym zawieszeniem, które zakończyło się 4 grudnia. Świątek była zawieszona na trzy tygodnie w październiku.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


Czytaj także:


Wybrali sportowca roku. Świątek natychmiast zareagowała


Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) zawarła w raporcie, iż Międzynarodowa Agencja Antydopingowa (WADA) i Polska Agencja Antydopingowa (POLADA) mają prawo odwołać się od tej decyzji do Trybunału ds. Sportu w Lozannie (CAS). - WADA ma 21 dni od ostatniego dnia, w którym upłynie termin POLADA dotyczący apelacji - przekazał Sport.pl rzecznik prasowy organizacji, James Fitzgerald. - Termin na złożenie odwołania dla POLADA mija 19 grudnia - dodaje Michał Rynkowski, dyrektor POLADA.
- w tej chwili istnieje problem zanieczyszczenia. Nie ma więcej (oszustów dopingujących) niż kiedyś, ale laboratoria są bardziej skuteczne w wykrywaniu nieskończenie małych ilości substancji dopingujących. Będziemy musieli przeprowadzić debatę, aby zrozumieć, jak zarządzać tą sytuacją. Znalezione ilości są tak małe, iż możliwe jest skażenie poprzez wykonywanie choćby błahych czynności. Rozumiem opinię publiczną, która uważa, iż jesteśmy naiwni i wierzymy we wszystko. Ale rzeczywistość jest inna - mówił - Oliver Niggli, dyrektor WADA, w rozmowie z "L'Equipe".
Rumuni oburzyli się ws. słów szefa WADA. "Halep ponownie zignorowana"
Jeden z rumuńskich portali zwrócił uwagę na słowa szefa WADA, który wyjaśnił wprost, dlaczego Iga Świątek i Jannik Sinner byli chronieni. - Osobiście uważam, iż ochrona reputacji sportowca powinna być naszym priorytetem. Żyjemy w świecie, w którym media społecznościowe robią różne rzeczy, a za ich pośrednictwem reputacja danej osoby może zniknąć w bardzo krótkim czasie - przekazał Niggli, cytowany przez sport.ro.


Czytaj także:


Raducanu reaguje na narzekania Igi Świątek. Ogłosiła to publicznie


Rumuńscy dziennikarze przytaczają te słowa w związku z przypadkiem Simony Halep. "Halep ponownie zignorowana. Nie została wspomniana, gdy szef WADA mówił o reputacji wielkich tenisistów. Choć Halep była numerem jeden na świecie tak jak Świątek, to jej sprawa dopingowa nie została rozpatrzona tak szybko, jak w przypadku Sinnera i Świątek. Dziewięciomiesięczna przerwa ciąży teraz na jej karierze. Zamiast odzyskać miejsce w TOP 50, Rumunka jest teraz zależna od zaproszeń do turniejów WTA" - dodaje sport.ro.


Zobacz też: Słynny tenisista zwrócił uwagę na jedno w sprawie Świątek. "Zadziwiające"
Sprawa Halep dotyczy zażycia roksadustatu, zanieczyszczonego suplementu diety, po wielkoszlemowym US Open w 2022 r. Wtedy pierwotnie Rumunka została zdyskwalifikowana na cztery lata, natomiast Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS) skrócił karę do dziewięciu miesięcy.
"Jak to możliwe, iż w identycznych przypadkach, mających miejsce mniej więcej w tym samym czasie, ITIA ma zupełnie inne podejście do mojego. przez cały czas jestem sfrustrowana i wściekła. Siedzę i próbuję to pojąć, ale naprawdę nie da się zrozumieć czegoś takiego" - napisała Halep na Instagramie.
Idź do oryginalnego materiału