Burza po sensacji w Lidze Narodów. "To była tortura"

5 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Stevo Vasiljevic


- Jest rok 2024, a Czarnogóra posiada stadion przypominający te z lat 80. - takie głosy pojawiły się w tureckich mediach po tym, co tamtejsi piłkarze zastali w Czarnogórze. To właśnie tam Turcy w sensacyjnych okolicznościach stracili bezpośrednią przepustkę do dywizji A Ligi Narodów. Jak tłumaczą sobie niespodziewaną porażką z outsiderem grupy? Stanem... boiska.
Reprezentacja Turcji we wtorek miała świetną pozycję wyjściową, by zapewnić sobie bezpośredni awans do dywizji A Ligi Narodów. Aby tak się stało, wystarczył jej zaledwie remis. Niestety na ostatniej prostej przytrafiła się jej wyjątkowo bolesna wpadka. Turcy niespodziewanie przegrali na wyjeździe z 1:3 Czarnogórą, która wcześniej w Lidze Narodów nie zdobyła ani jednego punktu. Tym sposobem jednym punktem w tabeli wyprzedziła ich Walia i o dywizję A piłkarze Vincenzo Montelli będą musieli rywalizować w barażach. W kraju oczywiście panuje z tego powodu ogromne niezadowolenie, ale tamtejsze media już znalazły przyczynę tej kompromitacji.

REKLAMA







Zobacz wideo Alarm przed PŚ w skokach. Zaskakujące obrazki



Turcy zatrzymani w czarnogórskim błocie. "Mieli bardzo trudne chwile"
Turcy zdołali zdobyć tylko jedną bramkę za sprawą Kenana Yildiza, za to aż trzykrotnie skarcił ich napastnik Lecce Nikola Krstović. Jednak to nie on najbardziej przyczynił się do klęski. - Przegraliśmy w sytuacji, gdy mieliśmy wszystko po swojej stronie, aby dostać się do A Ligi Narodów, choćby remis wystarczył, aby osiągnąć ten cel, ale przegraliśmy z Czarnogórą na jednym z najgorszych boisk na świecie - opisywał portal "Fanatik".


To właśnie stan boiska miał odegrać najważniejszą rolę. Murawa na stadionie w Niksiciu była w opłakanym stanie, a sytuację pogarszał ulewny deszcz. Piłkarze musieli brodzić w błocie, co znacznie utrudniło grę. - Choć nie doszło do poważnych kontuzji spowodowanych niszczeniem się nawierzchni, zawodnicy mieli bardzo trudne chwile - podkreślali dziennikarze.
Turcy wściekli po tym co, zastali w Czarnogórze. Już grzmią: "Jest rok 2024..."
Ich zdaniem grający lepiej technicznie Turcy stracili część swoich atutów. - Nasi gracze nie byli w stanie w wielu sytuacjach wymieniać podań, co popsuło nasz plan na grę. Nawierzchnia bardzo niepokoiła zawodników Vincenzo Montelli. Zwłaszcza ta sytuacja spowodowała, iż nie byli w stanie dobrze się zorganizować - czytamy.


Turecka prasa była wręcz w szoku z powodu tego, co zobaczyła w Czarnogórze. Stwierdziła nawet, iż kraj ten jest "na marginesie europejskiego futbolu". - Jest rok 2024, a Czarnogóra posiada stadion przypominający te z lat 80. Boisko było w takim stanie, iż proste podanie i kontrolowanie piłki po ziemi było torturą - oburzał się "Fanatik". Mecze barażowe Ligi Narodów odbędą się 20 i 23 marca przyszłego roku.
Idź do oryginalnego materiału