Burza po meczu Świątek - Azarenka. "Ona nie powinna tego mówić"

4 godzin temu
Wiktoria Azarenka nie popisała się w ostatnim meczu przeciwko Idze Świątek w turnieju w niemieckim Bad Homburg. Fatalne zachowanie Białorusinki skomentował Lech Sidor, komentator Eurosportu. - To jest klęska kompletna. Ona nie powinna na ten temat mówić - powiedział dla WP Sportowe Fakty.
Iga Świątek (8. WTA) udanie zaczęła walkę w pierwszym w tym sezonie turnieju na kortach trawiastych. Polka w ćwierćfinale turnieju WTA w Bad Homburgu pokonała 6:4, 6:4 Białorusinkę Wiktorię Azarenkę (105. WTA) w swoim pierwszym meczu w okresie na kortach trawiastych. "Świątek wygrała ten mecz w dobrym stylu. W takim, który pokazał jej samej, co i jak powinna robić w następnych meczach na trawie. A może choćby czego nie powinna się przesadnie bać. Choć z pewnością forhendową piętę achillesową Igi na trawie w większym stopniu sprawdzi ktoś będący w wyższej formie" - pisał Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl. W końcówce meczu Azarenka uniosła rakietę do góry, by wstrzymać grę. Białorusinka zwróciła uwagę pani arbiter, iż Polka przekracza czas na serwis. - Za każdym razem jest tak samo. Jak tylko ona przegrywa w gemie, to się ociąga. Jakby miała za dużo czasu. A ty tego nie sprawdzasz - krzyczała Azarenka w kierunku arbiter.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


Ekspert o zachowaniu Azarenki: Pokazała brak klasy
Zachowanie Azarenki skomentował Lech Sidor, komentator tenisa w Eurosporcie.
- To weteranka, która ma do wszystkiego pretensje. Świątek też serwuje z krótkiego zamachu i to jest technika, która potrzebuje idealnego podrzutu. o ile podrzut się nie zgadza, to wtedy taką piłkę się łapie i serwuje jeszcze raz. Trzeba być kretynem, żeby serwować na siłę, bo rywalka może mieć pretensje - powiedział Sidor w rozmowie z WP Sportowe Fakty.


Według niego Azarenka w ogóle nie powinna się odzywać i pokazała całkowity brak klasy.
- To jest klęska kompletna. Ona nie powinna w ogóle na ten temat mówić. To był ostatni gem, miała ostatnią deskę ratunku i pokazała brak klasy. Kiedy widziała, iż mecz się kończy, bo rywalka dobrze serwuje, chciała wybić ją z rytmu, a Iga się nie dała. Kibice nie lubią takich zawodniczek, które zrobią wszystko, żeby wygrać - dodał Sidor.


Komentator uważa, iż Białorusinka od zawsze sprawiała, iż rywalki mocno się denerwowały.
- Azarenka jest ostatnią tenisistką, która mogłaby dostać odznakę fair play. To awanturnica, która szuka wszelkich sposobów, aby wygrać... Jak już wiedziała, iż Świątek gra dobrze przy własnym podaniu, to łapała się wszystkich metod. Ona nie gra do końca fair. To zawodniczka z innej generacji, kiedy był inny rodzaj rywalizacji i nie raz były sugestie w stronę sędziów, bajery i gierki słowne. To była taka prowokatorka, iż potrafiła doprowadzić rywalki do białej gorączki - przyznał Sidor.
Zobacz także: Świątek ujawnia, co zmieniła przed Wimbledonem. "Jestem z tego zadowolona"


Świątek w ćwierćfinale zmierzy się z Rosjanką Jekatieriną Aleksandrową (18. WTA), która pokonała 6:3, 6:7, 6:3 Marię Sakkari (Grecja, 85. WTA).
Idź do oryginalnego materiału