W środę 17 grudnia ogłoszono podpisanie przez Wołodymyra Zełenskiego dekretu nr 967/2025, który wstrzymuje wypłatę stypendium państwowych dla kilku byłych ukraińskich sportowców. Jak poinformował portal "Football24.ua", decyzja prezydenta Ukrainy dotyczy stypendiów, które były wypłacane byłym mistrzom i medalistom igrzysk olimpijskich, paraolimpijskich oraz IO niesłyszących.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto szansa dla polskich skoczków. Można odetchnąć
Wśród osób, które zostały pozbawione wcześniej przyznanych stypendiów, znaleźli się m.in. gimnastyk Jurij Jermakow, czterokrotna mistrzyni olimpijska w pływaniu Jana Kłoczkowa, żeglarz Ihor Matwijenko czy wioślarka Inna Frołowa. Najgłośniejsze nazwisko na liście jednak wprawia w niemały szok.
Bubka oskarżony o współpracę z Rosją. Reakcja Zełenskiego
Siergiej Bubka to złoty medalista igrzysk w Seulu z 1988 roku, wielokrotny mistrz świata oraz rekordzista świata w skoku o tyczce. 62-latek to prawdziwa legenda lekkiej atletyki, którą kojarzą choćby osoby niezainteresowane tym sportem. W 2001 roku prezydent Leonid Kuczma przyznał mu tytuł "Bohatera Ukrainy". Jej barwy reprezentował od 1993 roku, po rozpadzie ZSRR. Teraz jednak legenda upada.
Zełenski wstrzymał stypendium dla Bubki, gdyż ten jest oskarżony o kolaborację z Rosją. Ukraińskie media donoszą, iż legendarny tyczkarz miał być zamieszany w biznesową współpracę z krajem rządzonym przez Władimira Putina. Dodatkowo zarzuca mu się milczenie w sprawie agresji Rosji na Ukrainę, do której doszło w lutym 2022 roku. Bubka na co dzień mieszka w Monako.
Zobacz też: Arcymistrz zdradził Rosję. Tak go potraktowali

3 godzin temu





