Brutalne słowa. Oto co napisali przed meczem Świątek z Ostapenko

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Screen z REUTERS/Jaimi Joy i Canal+ Sport


Już w piątek dojdzie do jednego z największych hitów WTA 1000 w Dosze. Iga Świątek zmierzy się z Jeleną Ostapenko. Polce jeszcze nigdy nie udało się zatrzymywać rywalki, więc znów stanie przed szansą. Czy ją wykorzysta? Na ten temat rozpisują się już zagraniczne media, a choćby samo WTA. Przeanalizowano poprzednie pojedynki pań i wysnuto smutny dla 23-latki wniosek. "Nikt nie potrafił sprawić, iż Polka wydaje się bardziej podatna na zranienie, niż robiła to Łotyszka" - pisano między innymi.
- To naprawdę dobry bilans. Mam nadzieję, iż w piątek go podtrzymam. Przede wszystkim muszę skupić się na sobie. Czuję, iż gdy gram swoje, to mogę pokonać wiele zawodniczek - zapowiadała Jelena Ostapenko przed meczem z Igą Świątek. I faktycznie Łotyszka może pochwalić się kapitalnymi statystykami przeciwko Polce. Cztery mecze, cztery zwycięstwa. Teraz dojdzie do piątego starcia pań, kiedy to obie zmierzą się o finał WTA 1000 w Dosze. Czy po raz czwarty z rzędu w Katarze uda się Świątek awansować do decydującego o tytule meczu, pokonując przy okazji swój największy "koszmar"?

REKLAMA







Zobacz wideo



Media przypominają historię Świątek i Ostapenko. Brutalne słowa dla Polki
To pytanie, które spędza sen z powiek nie tylko Polce, ale i zagranicznym mediom. Portal puntodebreak.com wprost nazwał Ostapenko "główną nemesis" w karierze Świątek. "Nawet w starciach z takimi tenisistkami jak Aryna Sabalenka czy Jelena Rybakina 23-latka nie cierpiała tak bardzo. W ostatnim spotkaniu podczas US Open 2023 Łotyszka uderzyła w jej barierę psychiczną. Zmęczenie i wyczerpanie psychiczne opanowały zagubioną Świątek, niezdolną do reagowania na potężne ataki Ostapenko. (...) Nikt nie potrafił sprawić, iż Polka wydaje się bardziej podatna na zranienie, niż robiła to Łotyszka" - wspominali dziennikarze.


Redakcja czeka więc z niecierpliwością na mecz i zastanawia się, czy i tym razem dojdzie do "powtórki z rozrywki". Co do jednego jest pewna. Nie można przewidzieć przebiegu rywalizacji. "Wszystko, co jesteśmy w stanie w tej chwili zrobić, to czekać i zobaczyć, czy kolejny mecz Ostapenko, która zmierza do finału w Dosze, zamknie rozdział... czy też będzie kontynuacją jednej z najbardziej osobliwych historii kobiecego tenisa" - spuentował portal.
Tym Ostapenko rozbija Świątek. Teraz może przejść do historii
Dziennikarze wypunktowali też mocne strony Łotyszki, które zwykle przesądzają o zwycięstwie nad Świątek. "Niewiele zawodniczek decyduje się na podjęcie takiego ryzyka, jak ona. Trzyma się piłki bardzo blisko i ogranicza przestrzeń" - ocenili dziennikarze.
Zobacz też: Cały kort widział, co zrobiła Świątek. Komentatorzy zaczęli krzyczeć.



Podobne zdanie w sprawie gry Ostapenko wyraziło samo WTA w przedmeczowej zapowiedzi. "Ryzyko i płaskie uderzenia to przepis Łotyszki na sukces w walce z dominującą polską zawodniczką" - czytamy. Władze kobiecego tenisa zauważyły też, iż Ostapenko jest jedyną aktywną sportsmenką z touru, która rywalizowała z naszą rodaczką minimum dwa razy i nie przegrała.
"Żadna tenisistka nie wygrała ze Świątek aż pięć razy. Pewne jest, iż Ostapenko będzie walczyć o to, by stać się tą pierwszą. Ten nieskazitelny wynik daje Ostapenko powód do dumy. Jej umiejętność atakowania Świątek w wymianie poprzez wczesne przejęcie piłki i przekierowanie jej sprawia, iż Polka jest widzem w większości ich bezpośrednich spotkań" - dodano.
Mimo wszystko Świątek postara się, by w końcu zatrzymać Ostapenko. Czy jej się uda? O tym przekonamy się po godzinie 15:00. Wtedy rozpocznie się pojedynek Polki z Łotyszką. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej z tego meczu na stronie głównej Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.
Idź do oryginalnego materiału