Na początku roku Imad Rondić odszedł z Widzewa Łódź do FC Koeln. Klub z niemieckiej 2. Bundesligi zapłacił za bośniackiego napastnika 1,5 mln euro. Był to efekt przede wszystkim bardzo dobrej jesieni Rondicia, kiedy zdobył dziewięć bramek i miał dwie asysty w ekstraklasie.
REKLAMA
Zobacz wideo Sensacyjny powrót do reprezentacji Polski?! Jan Urban: Nie wahałbym się
Jego kariera w nowym klubie od początku jednak nie układała się tak, jak powinna. Już pod koniec marca "Bild" informował, iż Bośniak nie zostanie w klubie długo, ponieważ nie prezentuje odpowiedniej jakości. Zwłaszcza iż w poprzednim sezonie FC Koeln wywalczyło awans do Bundesligi.
"Zimą FC Koeln pozyskało Rondicia za 1,5 mln euro. I kibice do teraz zastanawiają się, po co, Rondić był tylko opcją C i choćby w 2. Bundeslidze jest jedynie wzmocnieniem głębi składu. Brakuje mu jakości, której wymaga gra w Bundeslidze" - napisano w tekście.
Rondić może szukać klubu
Wiosną Rondić rozegrał w niemieckim klubie 10 meczów, przebywając na boisku przez zaledwie 455 minut. W tym czasie zdobył jedną bramkę. Było to 29 marca w ligowym meczu z Paderborn (2:1). Nadzieją Rondicia na pewno była zmiana trenera w klubie, jednak i ona kilka dała.
Mimo iż 1 lipca Lukas Kwasniok zastąpił na stanowisku tymczasowego trenera - Friedhelma Funkela - to i on nie przekonał się do Rondicia. Podobnie jak poprzedni stały szkoleniowiec FC Koeln, czyli Gerhard Struber. Kwasniok potwierdził, iż klub dał napastnikowi wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
- Trzeba podejmować decyzje, choćby te trudne. Nie zawsze są one przyjemne dla jednostki. Dlatego mówię, iż życie jest piękne, ale nie zawsze jest sprawiedliwe - powiedział Kwasniok. Do sprawy odniósł się też dyrektor sportowy klubu.
- Rozmawialiśmy o tym, iż może mieć problemy z grą po tym, jak zaprezentował się w okresie przygotowawczym. Może zastanowić się nad tym, jak widzi swoją przyszłość. Nie powinno być to dla niego wielkim zaskoczeniem. Nie chcemy go wyrzucać, bo nikomu nic nie zrobił. Po prostu chodzi o jego formę - zapewnił Thomas Kessler.
Wypowiedzi pojawiły się po sobotnim sparingu, w którym FC Koeln rozbiło Atalantę (4:0), a Rondić nie znalazł się choćby w kadrze meczowej na to spotkanie. Umowa bośniackiego napastnika z niemieckim klubem obowiązuje aż do czerwca 2029 r.