Maja Chwalińska próbuje odzyskać formę z Wimbledonu 2022, kiedy jak burza przeszła kwalifikacje i awansowała do II rundy turnieju. W ostatnich miesiącach Polka prezentuje się bardzo dobrze. "Chwalińska ma za sobą ostatnio jeden z najlepszych okresów w karierze. Kilka dni temu wygrała drugi w karierze turniej rangi WTA 125 w szwajcarskim Montreux, w finale pokonując Łotyszkę Darię Semenistaję 6:1, 6:2. Dzięki temu awansowała na 135. miejsce w rankingu WTA. Jeszcze wyżej znalazła się w marcu - na 121. pozycji. To efekt m.in. triumfu w grudniowych zawodach WTA 125 w brazylijskim Florianopolis. A do tego zaczęła współpracować także z Maciejem Ryszczukiem, który od lat należy do teamu Igi Świątek" - pisał o niej kilka dni temu Dominik Senkowski, dziennikarz Sport.pl
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Maja Chwalińska w półfinale w Rende
Teraz Maja Chwalińska walczy w challengerze we włoskiej miejscowości Rende. Polka najpierw wygrała 6:2, 6:4 z Włoszką Silvią Ambrosio (204. WTA), a potem 6:0, 6:4 rewanż ze Semenistają. W ćwierćfinale rywalką Chwalińskiej była 22-letnia Rosjanka Oksana Sielechmietjewa. Nasza tenisistka zaczęła imponująco, bo zdobyła pierwsze 12 z 14 punktów i prowadziła 3:0. Potem pewnie utrzymała przewagę i wygrała 1. seta 6:3.
W drugiej partii Polka wygrała trzy gemy z rzędu i wygrywała 4:1. Mogła się podobać jej cierpliwa gra. Potrafiła też zaskoczyć rywalkę w długich wymianach, nagle je skracając pójściem do siatki i kończąc efektownym wolejem. Chwalińska chwilę kryzysu miała w połowie seta, przegrała choćby trzy gemy z rzędu i był remis 4:4. Wtedy Polka opanowała emocje i zagrała bardzo dobrze. W dziewiątym gemie przy równowadze dwie akcje były na jej warunkach i skończyła je winnerami.
Po godzinie i 36 minutach walki Chwalińska miała piłkę meczową przy swoim serwisie. Po długiej wymiana Rosjanka wyrzuciła piłkę za linię końcową i znów przegrała 0:2 z Polką (pierwszy raz w lipcu ubiegłego roku w Montpellier).
Chwalińska w półfinale zmierzy się ze zwyciężczynią meczu: Nuria Brancaccio (Włochy, 153. WTA) - Sara Bejlek (Czechy, 117. WTA).
Zobacz także: "Największa plaga w świecie tenisa". Aż wrze po słowach Świątek
Chwalińska w tym sezonie ma bilans: 25 zwycięstw i 18 porażek. Ubiegły sezon zakończyła z 48 wygranymi i 22 porażkami.
Ćwierćfinał w Rende: Maja Chwalińska - Oksana Sielechmietjewa 6:3, 6:4