Boniek nie gryzł się w język ws. Szczęsnego. Tak podsumował jego decyzje

Zdjęcie: Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl / Jan Kowalski / Agencja Gazeta


- Decyzja o zakończeniu kariery była decyzją pochopną, nie była decyzją głęboką - powiedział Zbigniew Boniek o Wojciechu Szczęsny, który ponad miesiąc temu informował o zakończeniu kariery, a zaraz ją wznowił po ofercie z FC Barcelony. Zdaniem byłego prezesa PZPN-u bramkarz pospieszył się z tym ogłoszeniem. Jednocześnie nie widzi sensu jego powrotu do reprezentacji Polski.
Niemal na pewno w środę Wojciech Szczęsny zostanie oficjalnie ogłoszony jako nowy piłkarz FC Barcelony. Polski bramkarz ma trenować indywidualnie ze sztabem Flicka, a we wtorkowy wieczór pojawi się na trybunach, żeby obejrzeć mecz swojego nowego klubu w Lidze Mistrzów z Young Boys Berno. W środę oficjalnie podpisze kontrakt, zapozna się z resztą drużyny. Na razie nie wiadomo, czy będzie specjalna konferencja prasowa z udziałem Szczęsnego.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie



Zbigniew Boniek krytycznie o zakończeniu kariery przez Wojciecha Szczęsnego. "To była nieprzemyślana decyzja"
Szczęsny po miesięcznej emeryturze wróci do gry, żeby zastąpić w bramce Barcelony kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. A dlaczego Szczęsny zakończył karierę po rozwiązaniu umowy z Juventusem? Z jednej strony był to brak satysfakcjonujących go ofert, a z drugiej sam mówił o chęci spędzania więcej czasu z rodziną. Oferta ze stolicy Katalonii zmieniła jednak wszystko. A co z reprezentacją Polski?
- Dajmy już sobie spokój z Wojtkiem. Wojtek już był, grał, powiedział, iż kończy. Pamiętam poważny wywód Wojtka, dlaczego on kończy. Przecież ja powiedziałem, iż dla mnie to nienormalne, iż on kończy grać w piłkę - powiedział Zbigniew Boniek na kanale Prawda Futbolu, odnosząc się do swoich słów z końca sierpnia, gdy mówił, iż "Wojtek ma absolutnie najlepszy czas do grania w piłkę. 34-37 lat dla bramkarza to są najlepsze lata".


Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem wskazywał, iż Szczęsny mówił o wypaleniu czy zajmowaniu się synami, a nagle kontuzja Ter Stegena sprawiła, iż "wszystko mu się wywróciło do góry nogami". - Problem Wojtka był taki, iż niepotrzebnie w ogóle kończył grać w piłkę. Widać, iż nie była to przemyślana decyzja. To nie jest przemyślana decyzja, iż ja mówię, iż kończę grać w piłkę, a po dwóch miesiącach dobry klub mnie chce albo ktoś mnie tam proponuje i ja się na to zgadzam - mówił.
- Decyzja o zakończeniu kariery była decyzją pochopną, nie była decyzją głęboką. Gdyby była głęboka, przemyślana, to by powiedział "dziękuję, co z tego, iż Ter Stegan zerwał więzadła, mnie to nie interesuje. Ja skończyłem grać w piłkę" - dodał Boniek. Jednocześnie zaznaczył, iż cieszy się z powrotu Szczęsnego do gry w piłkę, bo w Marbelli "zanudziłby się na śmierć".



- Wojtek rok temu powiedział, iż po mistrzostwach Europy kończy grać w reprezentacji Polski, a my go na siłę ciągniemy. No panowie, dajmy sobie spokój. Wojtek fajny, miły, dobry, znakomity bramkarz, ale przyszedł czas na innych. [...] Powiedział, iż nie chce grać w reprezentacji i dziękuję. Będzie następny - tak Boniek podsumował sytuację dotyczącą pozycji bramkarza w kadrze.