Robert Lewandowski w sierpniu tego roku skończył 37 lat. Mimo to cały czas prezentuje najwyższy poziom. W ostatnim ligowym meczu z Valencią (6:0) ustrzelił dublet, a w czwartek w spotkaniu z Newcastle (2:1) wrócił do pierwszego składu FC Barcelony. Trudno jednak nie zadawać sobie pytania, jak długo będziemy jeszcze oglądać naszego napastnika w barwach katalońskiego giganta.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek utemperowali Nawałkę? Żelazny: Powiedzieli mu "no panie trenerze..."
Zapytali Deco o to, co dalej z Lewandowskim. Zabrzmiało niepokojąco
Lewandowski z FC Barceloną związał się w 2022 r. Podpisał wówczas trzyletni kontrakt ze specjalną klauzulą, dzięki której został on automatycznie przedłużony o rok. Oznacza to, iż umowa wygaśnie wraz z końcem tego sezonu. Co będzie dalej? W tej kwestii najwięcej do powiedzenia mają władze klubu. jeżeli nie zaoferują mu nowego kontraktu, stanie się wolnym agentem. Co zatem zamierzają zrobić?
Pytany był o to dyrektor sportowy FC Barcelony - Deco w wywiadzie dla brazylijskiego "Lance". - Robert był istotny i pozostaje dla nas ważny. Myślę też, iż biorąc pod uwagę jego wiek i osiągnięcia, trzeba będzie analizować to rok po roku. Przychodzi taki moment w karierze, kiedy nie snujemy wielu planów na przyszłość - stwierdził.
Lewandowski zostanie w Barcelonie? Deco wskazał, co musi się stać
Odpowiedź ta sugeruje, iż na razie planu przedłużenia umowy nie ma. Wszystko może się rozstrzygnąć dosłownie na ostatnią chwilę. - Myślę, iż on skupia się na tym sezonie. My też, i wtedy zobaczymy. To zawodnik, w przypadku którego w znacznie większym decydująca jest wola, to co czuje, jak sam postrzega swoją sytuację. Będziemy obserwować jego postępy w ciągu sezonu. I potem o tym porozmawiamy - wyjaśnił Deco.
Na razie Robert Lewandowski w sezon wszedł dość spokojnie. Wszystko przez kontuzję, jakiej doznał pod koniec okresu przygotowawczego. Z tego powodu opuścił pierwsze spotkanie LaLiga, a w kolejnych wchodził z ławki w końcówkach. Jego miejsce w ataku zajął zaś Ferran Torres. Dopiero w czwartek w pierwszej kojce Lidze Mistrzów Polak ponownie wskoczył do podstawowego składu.