Błyszczy w Ekstraklasie, ale nie dostanie powołania. Urban stawia sprawę jasno

8 godzin temu
Mateusz Klich na początku sezonu 2025/2026 powrócił do Ekstraklasy, w której ponownie reprezentuje barwy Cracovii. Praktycznie od razu stał się liderem mocnego zespołu, dlatego słychać było coraz więcej głosów, by Jan Urban dał mu szansę w reprezentacji Polski. Selekcjoner w rozmowie z WP SportoweFakty postawił sprawę jasno, co sądzi o takim pomyśle.
Jeszcze w rundzie wiosennej Klich występował w MLS i mógł liczyć na miejsce w pierwszym składzie Atlanty United. Sytuacja uległa zmianie w lipcu, dlatego zdecydował się powrócić do Cracovii, w której rozpoczynał seniorską karierę i wypłynął na głębokie piłkarskie wody. To stamtąd w 2011 roku został zakupiony za 1,5 miliona euro przez Wolfsburg.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie


Urban powiedział wprost: "Mateusz Klich jest poza moim radarem"
Od momentu powrotu do Cracovii 35-latek pokazuje jednak, iż niczego nie stracił ze swojej piłkarskiej jakości. Owszem, być może zero bramek i jedna asysta w ośmiu rozegranych meczach to nie są liczby, które robią wrażenie, ale o Klich to bardzo uniwersalny piłkarz. Zalicza sporo odbiorów w defensywie, zaś w ofensywie rozpoczyna prawie każdą akcję drużyny. Innymi słowy, to prawdziwy lider środka pola zespołu, który w Ekstraklasie zajmuje wysokie czwarte miejsce.


Jak się jednak okazuje, ani wysoka pozycja Cracovii ani gra Klicha nie są w stanie przekonać Jana Urbana, by dać mu szansę w reprezentacji Polski. - Nie mam zamiaru owijać w bawełnę: Mateusz Klich jest poza moim radarem - powiedział stanowczo selekcjoner w wywiadzie udzielonym Mateuszowi Skwierawskiemu z WP SportoweFakty.


- Nie chcemy iść w kierunku sięgania po bardzo doświadczonych graczy, choćby o ile teraz nieźle się prezentują. Mamy kilku takich w kadrze, te proporcje są moim zdaniem dobrze zachowane. [...]Nie będziemy się raczej sugerowali tym, czy ktoś rozegrał kilka spotkań na dobrych poziomie tu i teraz. Reprezentacja musi otworzyć drzwi dla młodych chłopaków, takich jak Ziółkowski, Kozłowski, Pietuszewski. - wytłumaczył swoją decyzję Urban.
Słowa Urbana są bardzo jasną deklaracją, po której Mateusz Klich nie ma co liczyć na listopadowe powołania na mecze z Holandią (14 listopada) i Maltą (17 listopada). Choć takie podejście selekcjonera może dziwić. W końcu w jego kadrze ponownie odnalazł się Kamil Grosicki, zawodnik o dwa lata starszy od Klicha.


Piłkarz Cracovii zadebiutował w reprezentacji Polski w 2011 roku, gdy pojawił się na minutę w wygranym 2:1 spotkaniu z rezerwami Argentyny. Od tamtej pory zagrał 41 meczów z orzełkiem na piersi, a ostatni miał miejsce w 2022 roku. Była to porażka 0:2 z Holandią w Lidze Narodów, poniesiona jeszcze za kadencji Czesława Michniewicza.
Idź do oryginalnego materiału