Błąd Schmeichela: krytyka kibiców City, ignorowanie roli UEFA

2 godzin temu

Wszyscy to zrobiliśmy: wchodzisz w nierozsądny związek z inną stroną, mimo iż macie ze sobą kilka wspólnego. Kończy się to wystarczająco gwałtownie i potem tego żałujesz.

Niestety, wersja tej tragedii przedstawiona przez Petera Schmeichela często pojawia się na światowych platformach medialnych, gdy ten pracuje jako ekspert piłkarski.

„Uwielbiam dobrą piłkę nożną i lubię emocje kibiców. Było martwe, Etihad [Stadium]„To było absolutnie martwe” – powiedział Schmeichel o atmosferze bezbramkowego remisu Manchesteru City z Interem Mediolan w pierwszym meczu nowej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów UEFA.

„Jedyni ludzie, których mogliśmy usłyszeć, to kibice Interu, którzy byli całkiem dobrzy, ale na Etihad nie było atmosfery. Normalnie można by pomyśleć, iż to wielkie europejskie noce… ale im się to nie udało.

„Musieli zostawić tam całą atmosferę w sobotę” [when City beat Brentford in the second of what will be four home matches in the space of 10 days]. Było tak płasko.”

OGLĄDAĆ: Liga Mistrzów UEFA z BEZPŁATNĄ wersją próbną Paramount+ w USA | Nowa era Ligi Mistrzów UEFA w Australii, tylko na Stan Sport

Choć granice między popularnymi kanałami dla fanów a uznanymi nadawcami stały się coraz bardziej niewyraźne, złośliwa ocena fanów City, jakiej dokonał Schmeichel w stacji CBS Sports — która stała się czymś w rodzaju złotego standardu, jeżeli chodzi o relacje z Ligi Mistrzów — była dość rażąca.

Warto zatem przedstawić szerszy kontekst. Wielki piłkarz Manchesteru United, Schmeichel, zakończył karierę zawodową sezonem w Manchesterze City w 2002/03. Oto on, chłonący zwycięstwo City nad sąsiadami w ostatnim derbowym meczu Manchesteru na Maine Road — ich pierwsze zwycięstwo w tym meczu od 1989 roku.

Przekroczenie linii wroga naraziło Schmeichela na utratę statusu ikony wszechwładnej drużyny United Sir Alexa Fergusona i od tamtej pory odczuwa się, iż próbuje odzyskać ten kapitał dzięki performatywnych bzdur. United zawsze jest „nami” lub „my”, gdy Schmeichel jest na antenie. Podczas ostatniej porażki United z Liverpoolem ten 60-letni dorosły powiedział, iż chciało mi się płakać, gdy oglądałem mecz z Fergusonem.

To wszystko powiedziawszy, Ten Jugo Mobile był również obecny na Etihad Stadium w środę i kilka rzeczy było zdecydowanie „nie tak”. Schmeichel po prostu ściga ofiary, a nie sprawców.

Rodri mówi, iż gracze są blisko strajku

Było to drugie spotkanie ligowe pomiędzy City i Interem, powtórka finału Ligi Mistrzów z 2023 roku — to dokładnie taki rodzaj meczu wagi ciężkiej, jaki ma być wynikiem przyjęcia przez turniej tzw. modelu szwajcarskiego.

Rodri był zwycięzcą meczu w Stambule, a pomocnik City umocnił swoją pozycję jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, faworyta do Złotej Piłki. Bohater Euro 2024 Hiszpanii rozmawiał z mediami dzień przed swoim pierwszym występem w klubie w tym sezonie. Musiał być podekscytowany wielkim europejskim wieczorem.

„Myślę, iż jesteśmy blisko tego — łatwo to zrozumieć” — powiedział Rodri, zapytany, czy zwiększone wymagania związane z rozszerzoną Ligą Mistrzów i Klubowymi Mistrzostwami Świata FIFA mogą zmusić piłkarzy do strajku.

„Jeśli zapytasz dowolnego zawodnika, powie to samo; to nie jest opinia Rodriego czy kogokolwiek innego. To ogólna opinia zawodników. I jeżeli tak pozostanie, nadejdzie moment, w którym nie będziemy mieli innego wyjścia. To nas martwi, ponieważ to my cierpimy”.

To nie było zbyt głośne poparcie dla tej ery większych i lepszych. A co z szanowanym trenerem Interu Simone Inzaghim, który po raz kolejny spisał się dobrze w absorbującej taktycznej walce z Pepem Guardiolą?

„Dokonałem pewnych wyborów. Lautaro nie trenował i dużo podróżował w ostatnich tygodniach” – powiedział Inzaghi o swojej decyzji o posadzeniu na ławce gwiazdorskiego napastnika i kapitana Lautaro Martineza, mając na oku Derby della Madonnina w ten weekend przeciwko AC Milan. Z podobnych powodów wpływowy boczny obrońca Federico Dimarco nie podróżował.

Nie ma nic lepszego niż wielki europejski wieczór, kiedy najlepszy zawodnik na boisku zastanawia się nad akcją ataku, a najlepszy strzelec Serie A zeszłego sezonu jest zbyt zmęczony, aby wyjść poza rolę epizodyczną.

Jakkolwiek by się UEFA nie starała, nie da się sztucznie odtworzyć wysokich stawek najlepszych meczów między najlepszymi klubami. Największe europejskie mecze klubowe są pamiętane jako takie ze względu na to, co znaczyły dla zwycięzców i przegranych, a nie ze względu na to, kim byli uczestnicy.

Co to oznaczało dla City i Interu? Eee, tak naprawdę nie wiemy. Chyba było w porządku. Mają jeszcze siedem gier, aby zapewnić sobie kwalifikację i obie drużyny prawdopodobnie to zrobią. Dlatego decyzje Inzaghiego dotyczące wyboru mają sens.

Nie możesz po prostu umieścić Rodriego i Lautaro na billboardzie i oczekiwać, iż to coś znaczy. Choć wysoko postawieni w UEFA i największych klubach Europy będą się na to najeżać, zawodowy sport to coś więcej niż tylko zadowolenie.

Ile kosztują bilety na Ligę Mistrzów w Man City?

Na trybunach Etihad Stadium, które mogły pomieścić 53 400 widzów, było 50 922 widzów, co nie wystarczyło, by zapewnić rozrywkę Schmeichelowi. Można się spodziewać, iż taki wynik zadowoli dział finansowy i marketingowy City, biorąc pod uwagę, iż najdroższe bilety wstępu kosztowały 62,50 funta.

Oto jeden z elementów szwajcarskiego modelu, który tak bardzo podniecił elitę Europy. W niektórych przypadkach bilety na wczorajszy wieczór były dwa razy droższe niż trzy mecze fazy grupowej City w zeszłym sezonie. Więcej piłki nożnej, więcej meczów z wielkimi nazwiskami… ale to będzie kosztować.

Moje miejsce jest w rzędzie B w tym bloku. Jestem w schemacie pucharowym, a mój bilet kosztował 52,50 £. W zeszłym roku trzy mecze grupowe na tym samym miejscu kosztowały mnie 27 £ każdy. Prawie podwoiły się. To żart.

— Rick McBride (@rickamcbride) 18 września 2024 r.

Aston Villa spotkała się z powszechną krytyką w mediach społecznościowych za powrót do najważniejszych rozgrywek Europy, kiedy to na mecze z Bayernem Monachium, Bolonią, Juventusem i Celtikiem na Villa Park za bilet pobierano kwotę sięgającą 97 funtów.

„Rozumiemy i doceniamy głębię pasji odczuwanej wśród fanów i ich niedawną frustrację związaną z cenami biletów. Osiągnięcie naszych sportowych ambicji przy jednoczesnym przestrzeganiu przepisów dotyczących stabilności finansowej wymaga trudnych decyzji” – powiedział prezes ds. operacji biznesowych Villi Chris Heck, cytowany przez BBC Sport.

„Zasady finansowego fair play (FFP) zabraniają właścicielom pokrywania niedoborów w celu sfinansowania tych ambicji, dlatego musimy generować jak największe przychody ze sponsoringu, sprzedaży towarów i biletów, aby mieć pewność, iż klub pozostanie tam, gdzie jego należne miejsce — będzie rywalizował i wygrywał na szczycie angielskiej i europejskiej piłki nożnej”.

I o to właśnie chodzi: wycisnąć więcej od zawodników i kibiców, bo tego wymagają obecne przepisy finansowe.

FFP zostało wprowadzone przez UEFA półtorej dekady temu i przyjęte w różnych formach przez krajowe stowarzyszenia w celu uczynienia klubów zrównoważonymi i zapobiegania bankructwu drużyn. Pomimo głęboko niefortunnych anomalii, takich jak niedawne bankructwo Bordeaux, projekt odniósł spektakularny sukces na tych warunkach. Ale pojawiły się również dalsze konsekwencje, takie jak utrwalenie ugruntowanej elity, a kibice i zawodnicy ponoszą teraz ciężar walki swoich klubów o to, by być jak najefektywniejszymi kapitalistami.

Manchester City wyraźnie góruje nad tym panującym kontekstem ekonomicznym, a FFP uniemożliwia również potencjalnie nieograniczone wydatki ze strony właścicieli z Abu Zabi. Po ukaraniu przez UEFA i uchyleniu najpoważniejszych elementów tej kary przez Sąd Arbitrażowy ds. Sportu w 2020 r., natura finansów City i sprawa Premier League przeciwko jej wiecznym mistrzom w końcu stanęły przed niezależnym panelem w tym tygodniu. Rozliczenie jest w drodze, ale nie spodziewaj się, iż werdykt, niezależnie od tego, jak się potoczy, zmieni szerszy nastrój wokół najwyższej klasy europejskiej piłki nożnej.

Dziękujemy za dzisiejsze wsparcie, kibice City! #MęskieMiasto | #UCL fot.twitter.com/X0L3o5NW7N

— Manchester City (@ManCity) 18 września 2024 r.

Dlaczego Manchester City ma strój Oasis?

Kibice City, podobnie jak fani wszystkich głównych klubów w Anglii, są zasadniczo bezsilni, jeżeli chodzi o machinacje zarządu i to, co oznaczają dla drużyny, którą śledzą przez całe życie. Mogą jednak zdecydować, jak i kiedy rozstać się ze swoimi pieniędzmi.

W środę wielu stałych bywalców zagłosowało nogami i wybrało telewizję abonamentową zamiast wygórowanych cen biletów. Anegdotycznie rzecz biorąc, w rezultacie tłum zrobił sobie z wyjazdu do Manchesteru jeden dzień, grupa demograficzna teoretycznie gotowa wydać dużo pieniędzy w klubowym sklepie. Sens jest taki, iż Ferran Soriano i reszta zaufanych mózgów Etihad Stadium bardzo lubi tę grupę demograficzną. Chris Heck i inni na podobnych stanowiskach w zarządzie również będą chętni.

Najważniejszą rzeczą, którą City musiało sprzedać przeciwko Interowi, był ich nowy czwarty zestaw, zainspirowany 30. rocznicą przełomowego debiutanckiego albumu Oasis Definitely Maybe i zaprojektowany przez Noela Gallaghera. Ponieważ teraz wszyscy potrzebują czwartego zestawu, a bracia Gallagher potrzebują trochę więcej promocji. Tradycyjny błękitny strój gospodarzy został odłożony na noc na rzecz kombinacji jasnożółtego, turkusowego i różowego.

Przed meczem Halle Youth Orchestra zagrała medley piosenek Oasis i zakończyła hymnem Ligi Mistrzów. Jedynym problemem jest to, iż kibice City wygwizdywali tę piosenkę — z różnych powodów, od batalii UEFA z klubem po żałośnie niewystarczające kary konfederacji za przypadki rasizmu — przez dekadę. I wygwizdali.

Można by pomyśleć, iż ktoś zaangażowany w kuratorowanie doświadczeń meczowych City zauważyłby ten problem w planie podróży. To był po prostu kolejny drażniący aspekt. Teksty piosenek Oasis zdobią dziesiątki flag wykonanych przez fanów podczas europejskich podróży City, a Noel Gallagher jest prawdziwym, zagorzałym kibicem. To właśnie te organiczne rzeczy wydają się naprawdę dobre w sposób, w jaki czwarty zestaw, o który nikt nie prosił (choć podobno jest to najlepszy wynik w historii City pod względem sprzedaży w dniu otwarcia) lub wersja Cigarettes & Alcohol z wytłoczonym motywem puzonu nie.

Kiedy kibice od dziesięcioleci niechętnie decydują, iż nie stać ich na piłkę nożną, kiedy organy zarządzające decydują, iż potrzebujemy więcej piłki nożnej, a kluby proszą nas, żebyśmy płacili za nią więcej, otwiera się przestrzeń dla tego sztucznie wyprodukowanego korporacyjnego bełkotu.

9⃣9⃣ goli
1⃣0⃣3⃣ występów fot.twitter.com/T3mdlm4K2t

— Manchester City (@ManCity) 14 września 2024 r.

City nie zawsze trafia w złe nuty pod względem zaangażowania fanów — pamiątkowy strój finałowy fazy play-off Division Two z 1999 roku to triumf. Być może cała nostalgia lat 90., od piosenek Oasis po fluorescencyjne koszulki w paski, pozostaje tak wygodnym wyborem, ponieważ przypomina czasy, gdy kultura kibiców i codzienne obowiązki klubu nie wydawały się od siebie odległe. Te czasy nie były ani idealne, ani niewinne, ale dobrze się starzeją w zestawieniu z dominującą wizją UEFA i jej największych członków: gotówka, treści i więcej, więcej, więcej.

Manchester City kontra Inter Mediolan był wielkim europejskim wieczorem tylko z nazwy. Schmeichel powinien zająć się tymi, którzy wymyślili to kłamstwo, a nie kibicami i zawodnikami, którzy odmawiają uwierzenia w nie. Relacje między kibicami a piłkarskimi decydentami, którzy są opętani pieniędzmi, stają się coraz bardziej godne ubolewania.

Idź do oryginalnego materiału