"Bild" ogłasza. Klub z Bundesligi podjął decyzję ws. polskiego trenera

2 godzin temu
Borussia Monchengladbach podjęła decyzję w kwestii przyszłości Eugena Polanskiego, ale komunikat klubu nikogo nie zadowala. Niemiec z polskim paszportem, który jest tymczasowym trenerem pierwszej drużyny, będzie prowadził zespół "do odwołania". "Bez jasnej deklaracji klub w najgorszym wypadku zapewni drużynie alibi na kolejne słabe występy!" - grzmi niemiecki "Bild".
Polanski jest wychowankiem "Źrebaków". Po zakończeniu piłkarskiej kariery i krótkim epizodzie na stanowisku asystenta trenera w FC St. Gallen, właśnie w Monchengladbach zdecydował się rozwijać umiejętności szkoleniowe. Najpierw pracował w zespołach młodzieżowych, a od lipca 2022 roku był trenerem rezerw. Tak było do września tego roku, gdy pracę trenera pierwszego zespołu stracił Gerardo Seoane. Po remisie 0:0 z Hamburgiem w pierwszej kolejce Bundesligi, Szwajcar przegrał 0:1 ze Stuttgartem i aż 0:4 z Werderem Brema.

REKLAMA







Zobacz wideo Powołania Jana Urbana. Dobre decyzje? Kosecki: Jacek Magiera robi to zdecydowanie lepiej



Polanski zostaje "do odwołania", a Niemcy grzmią: "Brak odwagi!"
Trener z polskim paszportem objął pierwszy zespół w roli strażaka. Pod jego wodzą Borussia najpierw zremisowała 1:1 z Bayerem Leverkusen. Później zagrała szalony mecz z Eintrachtem Frankfurt, w którym przegrywała aż 0:6, a ostatecznie skończyło się 4:6. Przed październikowymi meczami reprezentacji zanotowała kolejny remis, tym razem 0:0 z SC Freiburg. Może dwa punkty w trzech spotkaniach nie są oszałamiającym rezultatem, ale Polanski odbudował atmosferę w zespole, który mu ufa. Dlatego tym bardziej dziwna wydaje się decyzja klubu, który stwierdził, iż zatrzyma go na stanowisku "do odwołania".


"Mówiąc wprost: szefowie ogłosili, iż sprawa trenera jest w toku. Niebezpieczny ruch, który uwypukla fundamentalny problem Borussii: brak odwagi!" - grzmi niemiecki "Bild", który twierdzi, iż obdarzenie Polanskiego większym zaufaniem miałoby sens dla wszystkich stron.
Dziennik podkreśla, iż drużyna wspiera swojego szkoleniowca, przytaczając słowa jej piłkarza Philippa Sandera:- Myślę, iż Eugen jest bardzo, bardzo dobrze przyjmowany przez zespół. To po prostu osobowość, która świetnie dogaduje się z chłopakami.
39-latek ma także wsparcie w kibicach. Ale władze klubu niechętnie chciałyby powierzyć mu zadanie prowadzenie na dłużej pierwszego zespołu i jak na razie zdecydowały się, iż ten będzie pełnił tę funkcję do kolejnej przerwy reprezentacyjnej w listopadzie. Zdaniem "Bilda", to błąd, bo jasna deklaracja względem Polanskiego pokazałaby siłę Borussii, a sam zainteresowany podczas konferencji prasowych po każdym meczu przestałby być dręczony pytaniem dotyczącym swojej przyszłości.



"Przede wszystkim: bez jasnej deklaracji klub w najgorszym wypadku zapewni drużynie alibi na kolejne słabe występy!" - napisał Bild, przywołując także słowa Lothara Matthausa.
- Trzeba jasno wyrażać swoje zdanie, a potem realizować je wobec ludzi, którym się ufa - skomentował sytuację w Monchengladbach legendarny piłkarz.
Po sześciu kolejkach Bundesligi Borussia Monchengladbach zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, mając na koncie trzy punkty: tyle samo, co ostatnie 1. FC Heidenheim. Po przerwie reprezentacyjnej "Źrebaki" pojadą na wyjazdowe spotkanie z Unionem Berlin, a następnie podejmą u siebie Bayern Monachium.
Idź do oryginalnego materiału