Biegi uliczne w 2024 roku. Podsumowanie najważniejszych wydarzeń

3 dni temu
Zdjęcie: Biegi uliczne w 2024 roku. Podsumowanie najważniejszych wydarzeń


Mijający rok stał pod znakiem dwóch kosmicznych rekordów świata kobiet. Złamano magiczne granice na 10 kilometrów i w maratonie. Finał olimpijskiego maratonu kobiet również był jednym z najbardziej emocjonujących wydarzeń tego roku.

Sabastian Sawe

W rywalizacji mężczyzn zapamiętamy maratoński debiut Sabastian Sawe, ale też genialny rekord Europy na 10 kilometrów, którego autorem jest Etienne Daguinos. W Polsce obiecująco rok zaczął Mateusz Kaczor, który jednak nie zdołał poprowadzić równolegle kariery biegacza i budowlańca. Z kobiecego podwórka najbardziej zachwycać może maratoński debiut amatorki Eli Glinki. Dla Glinki to prawdopodobnie spełnienie marzeń, dla zawodowego, kobiecego biegania ulicznego w Polsce to jednak znak, iż coś jest nie tak.

Kosmiczny rekord świata na początek roku

W Walencji, podczas imprezy 10k Valencia Ibercaja, Kenijka Agnes Ngetich ustanowiła rekord świata w biegu na 10 kilometrów. Wynik 28:46 mocno przełamał magiczną granicę 29 minut zmieniając postrzeganie kobiecych wyników na tym dystansie. Druga zawodniczka na tym biegu Emmaculate Anyango, również złamała 29 minut osiągając 28:57. Anyango, przeciwnie do swojej rodaczki, nie nacieszyła się długo swoim wynikiem. w tej chwili jest ona tymczasowo zawieszona i w jej sprawie prowadzone jest antydopingowe śledztwo.

W Polsce najlepszy wynik kobiecy na tym dystansie w tym roku osiągnęła Sabina Jarząbek. Zawodniczka trenera Zbigniewa Nadolskiego była jedną z niewielu jasnych postaci na krajowym podwórku. Jarząbek pobiegła 32:22 zdobywając mistrzostwo kraju w Kole. Wśród mężczyzn najszybszy na 10 kilometrów był Krystian Zalewski z 28:56 uzyskanym w Poznaniu podczas najszybszej dyszki w kraju czyli Recordowej Dziesiątki.

Recordowa Dziesiątka to również bieg, który może wybijać się na mapie polskich imprez. W mijającym roku 183 osoby złamały na tym biegu granicę 35 minut, co jest niespotykane, jeżeli chodzi o nasz kraj.

Zostając przy 10 kilometrach. W listopadzie, w Lille, Francuz Etienne Daguinos wynikiem 27:04 pobił Rekord Europy na 10 km. Rekord ten w mijającym roku zmienił się kilkukrotnie. Najpierw w styczniu w Walencji ówczesny rekord 27:13 wyrównał naturalizowany zawodnik z Afryki, Dominic Lobalu, biegający dla Szwajcarii. A w marcu rekord pobił Francuz Jimmy Gressier biegnąc 27:07 w Monako.

Rekord świata w półmaratonie na koniec roku

Jesienią, ponownie w Walencji, mieliśmy okazję podziwiać udaną próbę bicia rekordu świata w półmaratonie mężczyzn. Etiopczyk Jomif Kejelcha pobił o sekundę rekord świata. Dla Etiopczyka była to tym razem udana próba ataku na światowy rekord. Kejelcha miał już w dorobku m.in. bieg o sekundę wolniejszy niż rekord świata na 5 km. Tym razem zegar stał po stronie wicemistrza świata na 10000 metrów z 2019 roku.

W Walencji na dystansie półmaratonu debiutowała także rekordzistka świata z dyszki – Agnes Jebet Ngetich. Po piekielnie mocnym starcie zabrakło jej sił w drugiej części biegu. Jej wynik 1:03:04 może nie dał rekordu, jednak był tylko o 12 sekund wolniejszy od najszybszego wyniku w historii na tym dystansie, który należy do Letesenbet Gidey.

Wśród Polek najlepszy wynik 1:10:39 osiągnęła Monika Jackiewicz w Sewilli na początku roku. Podopieczna Artura Olejarza w tym sezonie stawiała na mocne biegi w Europie. Pobiegła w półmaratonie i maratonie w Sewilli, oraz maratonie w Walencji. Co prawda starty maratońskie nie były tak udane jak wspomniana połówka, ale na uwagę zasługuje fakt doboru startów. Jackiewicz, podobnie jak Jarząbek w Cardiff, wybierała silnie obsadzone zagraniczne starty, a nie pewne pieniądze w krajowych biegach.

Z Polaków 1:02:06 Mateusza Kaczora uzyskane w Warszawie podczas marcowego Półmaratonu Warszawskiego to najlepszy wynik na tegorocznych listach. Walka o zwycięstwo podczas tego biegu była naprawdę pasjonująca dla kibiców śledzących zmagania w Warszawie, a emocji dodawała bardzo dobra forma Kaczora prezentowana na początku roku.

Kaczor trzecim maratończykiem w historii Polski

Mateusz Kaczor w Sewilli pobiegł 2:09:35 stając się trzecim zawodnikiem w historii tej konkurencji w Polsce. Rezultat ten uzyskany w dopiero drugim maratońskim starcie w karierze zapowiadał, iż ten sezon może należeć do Polaka. Niedługo później świetny występ w Warszawie utwierdził kibiców w przekonaniu, iż Kaczor stał się główną nadzieją męskiego maratonu w Polsce. Niestety druga część roku, mimo drugiego miejsca w Nationale – Nederlanden Maratonie Warszawskim z 2:11:15, nie była tak udana dla zawodnika z Radomia.

Wśród Polek najlepiej w tym roku poradziła sobie Iwona Bernardelli biegnąc 2:30:47. Jednak ten jak i pozostałe wyniki Polek nie powalały na kolana. W grudniu wiele euforii dała kibicom amatorka

, która debiutując w maratonie uzyskała oficjalny czas 2:34:06 (netto 2:33:58, gdyż startowała z dalszej fali poza strefą elity). Glince, która bieganie łączy z pracą na etacie, taki wynik dał piąty wynik w stawce polskich maratonek w 2024 roku.

Maraton na świecie

W Chicago Kenijka Ruth Chepngetich wprawiła wszystkich w osłupienie biegnąc 2:09:56 i bijąc o prawie dwie minuty rekord świata Tigst Assefy. Wyniki Chepngetich był i przez cały czas jest szeroko komentowany w środowisku, a wiele osób powątpiewa w jego czystość. W sprawę zaangażowały się choćby kenijskie władze broniąc nazwiska swojej zawodniczki.

Fenomenalny debiut w maratonie zaliczył w Walencji mistrz świata w połówce – Kenijczyk Sabastian Sawe. Jego 2:02:05 w debiucie dało mu piąte miejsce na liście najlepszym maratończyków w historii. Warto dodać, iż Sawe bardzo rozważnie biegł pierwszą część dystansu, a przyspieszać zaczął dopiero około 10 kilometrów przed metą.

W Paryżu, podczas olimpijskich zmagań maratońskich zwyciężył były mistrz świata, Etiopczyk Tamirat Tola, który na igrzyska załapał się w ostatniej chwili po kontuzji Sisaya Lemmy. Jednak to kobiecy maraton, a szczególnie jego końcówka, była tym co kibice zapamiętają najbardziej. Holenderka Sifan Hassan po pasjonującym finiszu, w którym brały udział również łokcie, zwyciężyła z rekordem olimpijskim 2:22:55 wyprzedając o trzy sekundy ówczesną rekordzistkę świata Etiopkę Assefę. Co ważne Hassan na tych igrzyskach zdobyła już wcześniej dwa brązowe medale na 5 i 10 tysięcy metrów.

Idź do oryginalnego materiału