
Wymowne słowa! Bartosz Szachta daje jasno do zrozumienia, iż jego były przyjaciel, Denis Załęcki jest donosicielem.
Parę tygodni temu wybuchła wojna toruńska. Mowa oczywiście o stale przybierającym na sile konflikcie na linii Bartosz Szachta – Denis Załęcki. W związku z tym, iż obaj przez kilkanaście dni znajdowali się w areszcie mieliśmy do czynienia z ciszą, która okazała się jedynie poprzedzać burzę.
Aktualnie obaj panowie przebywają na wolności. Już w zeszłym tygodniu, w piątek pojawiły się doniesienia na ten temat, a parę dni później mieliśmy już tego pewność, bowiem obaj przewijali się w przestrzeni medialnej. Ba! Bartek pojawił się choćby przy okazji ostatniego programu FAME, a choćby udzielił wywiadu dla „MMA-bądź na bieżąco”. W jego trakcie wypowiedział się na temat właśnie „Bad Boya”, na temat którego nie miał do powiedzenia nic dobrego.
ZOBACZ TAKŻE: Czarny koszmar i burkiński krokodyl na gali GROMDA 23 już 5 grudnia!
W trakcie rozmowy z Hubertem Mściwujewskim nie tylko zaznaczył, iż Denis jest fałszywy i nielojalny, ale również podważył jego szeroko pojętą „charakterność”. Freak fighter dał jasno do zrozumienia, iż ten nie trzymał języka za zębami, wbrew zasadom, którymi się rzekomo kieruje:
Niedługo wszyscy się dowiedzą, jaki jest charakterny. Będzie musiał tamtą dziarę – pokazuje rękę – sobie zamazać chyba. Ale to… już niedługo.
Mowa oczywiście o tatuażu „Śmierć konfidentom”, który znajduje się na tricepsie Denisa. Potwierdził to sam Bartek, gdy o dopytał o to prowadzący wywiad. Oczywiście nie umknęło to uwadze Załęckiego, którego odpowiedź znajduje się —> tutaj.

5 godzin temu
















