BALBOA wyklucza przejście do freak fightów. Stanowcze słowa bohatera walki wieczoru GROMDA 23 [WIDEO]

8 godzin temu
Zdjęcie: Fot. GROMDA


Bartłomiej Domalik w stanowczy sposób uciął spekulacje dotyczące ewentualnego występu na freakowych galach.

Jeden z największych gwiazdorów GROMDY powróci do akcji już w najbliższy Krwawy Piątek. Gala GROMDA 23: ULICZNA KARMA odbędzie się 5 grudnia, a tego wieczoru „Balboa” zmierzy się z jednym z czołowych zawodników walk na gołe pięści.

Rywalem Domalika będzie Jakub Słomka. Choć góral imponuje warunkami fizycznymi, nie jest uznawany za faworyta. To właśnie notowania Bartłomieja stoją znacznie wyżej, a fani oczekują jednego z najbardziej wyczekiwanych starć końcówki roku. Wciąż pozostaje jednak pytanie – jak duża będzie jego stawka?

GROMDA 23: ULICZNA KARMA już w piątek 5 grudnia! NA ŻYWO na GROMDA.tv Limitowana pula biletów na eBilet.

Wszystkie walki GROMDA 23 obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, iż pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.

TYPKURSYBUKMACHER
BALBOA wygra walkę1.50FORTUNA
SŁOMKA wygra walkę2.40FORTUNA

BALBOA wyklucza przejście do freak fightów

Część zawodników GROMDY – zarówno obecnych, jak i byłych – sporadycznie pojawia się na galach freakowych. „Don Diego” radzi sobie tam z powodzeniem, ale ostatnio dużo mocnych słów spadło na Łukasza Parobca, który w przeszłości ostro krytykował ten segment sportów walki.

W rozmowie z Fansportu TV Bartłomiej Domalik został poproszony o ocenę sytuacji „GOAT-a”. „Balboa” jednak zachował pełen dystans do decyzji Parobca:

Powiem ci szczerze, wolałbym nie wiedzieć tych wszystkich rzeczy, które mi się wyświetlają, scrollując chociażby Facebooka… jeżeli chodzi o Łukasza Parobca, to było to dla mnie duże zaskoczenie. Gdzieś tam pamiętałem te jego wcześniejsze wypowiedzi. Ja tu nie jestem od oceniania, czy zrobił dobrze, czy źle. To jego kwestia – uciął Domalik.

Dopytywany o to, czy sam rozważyłby ofertę od freakowej organizacji – pod warunkiem sportowego zestawienia i braku „dymów” – odpowiedział jednoznacznie:

Nie. Zdecydowanie nie.
Nie wiem, czym kierują się sportowcy, którzy tam idą. Czy chodzi tylko o pieniądze, czy pasuje im to, co się tam dzieje…? Nie wnikam. Ja patrzę na siebie. Wolę chodzić w dziurawych butach i móc sobie codziennie patrzeć w lustro.

Idź do oryginalnego materiału