Badosa doprowadziła Igę Świątek do łez. Oto cała prawda o ich relacji

1 tydzień temu
Zdjęcie: screen / Eurosport


Paula Badosa przed laty doprowadziła Igę Świątek do łez. Hiszpanka wygrała z nią w drugiej rundzie turnieju olimpijskiego w Tokio, co dla naszej zawodniczki było silnym przeżyciem. Polka długo płakała i zakrywała twarz ręcznikiem. W piątek będzie miała okazję do rewanżu w trakcie Bille Jean King Cup. Ale jak naprawdę wyglądają relacje tych zawodniczek? Rozpisuje się o tym hiszpańska prasa.
Iga Świątek pierwszego meczu z Paulą Badosą w dorosłej karierze nie zapomni do końca życia. To właśnie Hiszpanka przerwała olimpijski sen naszej tenisistki w 2021 r. w Tokio. Wygrała 6:3, 7:6 (4). "Zaraz po meczu Świątek wylała jezioro łez. Uściskała Badosę - na to zdołała jeszcze zebrać całą resztkę sił - a chwilę później opadła na krzesło, zakryła głowę ręcznikiem i dała upust emocjom" - pisał wówczas Łukasz Jachimiak na Sport.pl. Choć mogłoby się wydawać, iż Polka ma powody, by nie lubić swojej rywalki, w rzeczywistości wcale tak nie jest.


REKLAMA


Zobacz wideo Polak stał się tu prawdziwą legendą! Największy z największych


Tak Hiszpanie piszą o Świątek i Badosie. "Zbudowały między sobą więź"
Przed piątkowym starciem obu pań zwróciły na to uwagę hiszpańskie media. - Obie mają bardzo dobre relacje. Od 2021 do 2022 roku Badosa i Świątek nie tylko zaczęły rywalizować o tron światowego rankingu kobiecego tenisa, ale poza meczami zbudowały między sobą więź wykraczającą choćby poza sport. Uczestniczyły we wspólnych treningach indywidualnych w zdecydowanej większości turniejów, w których brały udział - przypomniał portal malagahoy.es.


To właśnie wspólne treningi mocno je do siebie zbliżyły. Panie zawsze wypowiadały się o sobie z szacunkiem i wzajemnie wspierały. - Dużo na siebie naciskamy, ale ona jest zawsze miła. jeżeli podczas moich treningów miałabym złe wibracje i złą energię, nie podobałoby mi się to. Dzięki niej wszystko staje się bardzo proste - mówiła o Polce Badosa w 2022 r.
Świątek wsparła swoją rywalkę, teraz się z nią zmierzy. "Zasługuje, by tam być"
Wtedy to w kwietniu Świątek po raz pierwszy obejmowała prowadzenie w rankingu WTA. Badosa zaś awansowała na najwyższe w karierze drugie miejsce. Ich drogi od tamtej pory mocno się jednak rozeszły. Zawodniczka z Raszyna długo utrzymywała się na szczycie i dopiero niedawno oddała pozycję liderki na rzecz Aryny Sabalenki. Z kolei Badosa miała ogromne problemy z plecami, przez co wypadła z szeroko rozumianej czołówki. W pewnym momencie była choćby 140. w rankingu. Ostatnio wróciła na 12. miejsce. -Jest bardzo miłą osobą i odniosłam wrażenie, iż naprawdę mocno harowała, by wrócić. Każdy, kto wykazuje się taką wytrwałością i determinacją, zasługuje, by tam być - komplementowała ją Świątek przed rozpoczęciem zmagań.


Starcie Polska - Hiszpania, w ramach którego zobaczymy mecz Świątek - Badosa, rozpocznie się w piątek 15 listopada o 10:00. Będzie to dopiero trzecie bezpośrednie starcie w karierze obu tenisistek i pierwsze od trzech lat. Poza pamiętną porażką w Tokio Świątek zagrała z Badosą pod koniec 2021 r. podczas WTA Finals z Guadalajarze i wygrała 7:5, 6:4.
Idź do oryginalnego materiału